Rok Mozić nie zaczął jeszcze treningów z zespołem z Werony. Słoweński przyjmujący po igrzyskach olimpijskich trafił do szpitala, gdzie usunięto mu wyrostek robaczkowy. Czeka go więc trochę przerwy od treningów.
Medale nie dla Słoweńców
Dużym niedosytem dla Słoweńców zakończyły się igrzyska olimpijskie. W fazie grupowej podopieczni Gheorghe Cretu nie zaznali porażki, ale zatrzymani zostali już w ćwierćfinale, w którym 1:3 przegrali z Polakami. W nim dobrą zmianę dał Rok Mozić, który zdobył 8 punktów, ale to było za mało, aby Słoweńcy znaleźli się w strefie medalowej.
Problemy Mozicia
Po krótkiej przerwie Mozić miał udać się do Włoch, a konkretniej do Werony, aby zacząć przygotowania do sezonu ligowego, ale plany pokrzyżowały mu dolegliwości związane z wyrostkiem robaczkowym. – Po powrocie z igrzysk trafiłem do szpitala z powodu silnego bólu. Tam miałem już wycięty wyrostek robaczkowy. Z każdym dniem czuję się lepiej. Kilka dni przerwy i ruszam do Werony. Nie mogę się doczekać, kiedy znów zacznę treningi i wrócę na boisko z– napisał w swoich mediach społecznościowych przyjmujący reprezentacji Słowenii.
Przypomnijmy, że Mozić nie jest jedyną osobą z siatkarskiego światka, która w ostatnim okresie musiała poddać się zabiegowi usunięcia wyrostka robaczkowego. Z podobnymi dolegliwościami borykała się Maria Stenzel, która po operacji straciła pierwszą część sezonu kadrowego i nie wystąpiła w Lidze Narodów. Na igrzyska olimpijskie pojechała, ale przeważnie wchodziła tylko na zmiany na przyjęciu, a rolę pierwszej libero pełniła Aleksandra Szczygłowska.
Zobacz również
Rok Mozić po operacji: Będę pracował na jak najszybsze założenie koszulki
źródło: inf. własna