Bardzo dobre wieści napływają od rana z wioski olimpijskiej. Paweł Zatorski czuje się coraz lepiej. Nie jest to co prawda oficjalna informacja od sztabu medycznego naszej kadry, ale źródło jest bardzo pewne, bo nowiny za pomocą mediów społecznościowych przekazał sam zawodnik.
Przypomnijmy, że po środowym półfinale z jednej strony panowała euforia, ale z drugiej bardzo wiele obaw o stan naszego libero, który w trakcie meczu doznał kontuzji barku.
Poważne obawy, że historia się powtórzy
Sprawa jest tym bardziej poważna, że na pozycji libero nie mamy żadnej zmiany i jeżeli uraz wykluczyłby Pawła Zatorskiego z gry w finale, to jego miejsce musiałby zająć nominalny przyjmujący, co z pewnością nie byłoby optymalnym rozwiązaniem w najważniejszym meczu igrzysk. Warto wspomnieć, że już raz polska reprezentacja mierzyła się z tego typu problemem. W 2006 roku w finale mistrzostw świata przeciwko Brazylii urazu doznał libero Piotr Gacek, a jego miejsce zajął przyjmujący Michał Bąkiewicz. Wtedy przegraliśmy 0:3, choć akurat dyspozycja Brazylijczyków tego dnia była taka, że nawet z nominalnym libero pewnie nie mielibyśmy szans.
chyba nie będzie tak źle
Teraz taka sytuacja chyba się jednak nie powtórzy. Z samego rana Paweł Zatorski przekazał informacje, że czucie w ręce wraca, a z barkiem jest coraz lepiej. Wydaje się, że możemy optymistycznie patrzeć na rozwój wydarzeń. Zapewne nasz sztab medyczny zrobi wszystko, aby zawodnik był gotowy do gry i możemy liczyć, że Zatorskiego zobaczymy w finale.
źródło: inf. własna
