Siódmy dzień zmagań w turnieju olimpijskim dobiegł końca. Jednostronne otwarcie na szczęście nie było proroczą zapowiedzią całego harmonogramu. Kibice mogli doświadczyć dwóch ciekawych pojedynków rozstrzygniętych dopiero w tie-breaku. Na osłodę czekało wszystkich starcie Amerykanek z Chinkami, z którego z tarczą wyszły mistrzynie świata. W sobotę dwie ostatnie grupy domkną pierwszą fazę zawodów.
Zanim podsumowanie siódmego dnia, to kilka słów o wczorajszym hicie dnia przerwanym przez deszcz. Nadzieja USA – Kristen Nuss i Taryn Kloth oraz mistrzynie kontynentu azjatyckiego – Xue Chen i Xia Xinyi, dograły swoje spotkanie. Po wznowieniu górą okazały się brązowe medalistki mistrzostw świata, które z kompletem punktów awansowały do kolejnej rundy. Mniej szczęścia miały Chinki, dla których porażka oznacza czekanie na dobre wieści i ewentualną grę w barażach. Tie-break przerwany wczoraj został przy stanie 3:2 dla Amerykanek. Grupa śmierci okazała się dla Azjatek ‘zabójcza’, mają one jednak duże szanse na awans z 3. miejsca. Z pierwszego awansują siatkarki z USA, z drugiego Australijki, medalistki igrzysk w Tokio.
Nuss/Kloth (USA) – Xue/X.Y. Xia (CHN) 2:1
(15:21, 21:16, 15:12)
DEKLASACJA I SIATKARSKI SPEKTAKL
Na początek siódmego dnia lekcję siatkówki otrzymały Litwinki – Monika Paulikiene oraz Aine Raupelyte. Startu w paryskim turnieju Europejki nie będą dobrze wspominać. Ostatnio wysoko przegrały z parą – Carol/Barbara. Tym razem poniosły druzgocącą klęskę przeciwko zmotywowanym Japonkom – Akiko Hasegawa i Miki Ishii. Pierwszy set wyglądał fatalnie, co dopiero drugi, w którym siatkarki z Litwy przegrały 5:21. Wymagająca grupa pozbawia ich szans na awans z 3. lokaty. Na poczynania rywalek z innych grup czekają Japonki, które nie są jeszcze pewne miejsca w kolejnej rundzie.
Zmagania w grupie E zamknęło spotkanie duetu – Carolina Solberg Salgado i Barbara Seixas de Freitas (Brazylia), które są dużą nadzieją swojego kraju na medal. O powrocie na podium marzy także doświadczona Seixas, która w Rio było wicemistrzynią. Na ostatniej prostej przyszło im zawalczyć o 1. miejsce z mocnymi Holenderkami – Katja Stam, Raisa Schoon. Europejki tanio skóro nie sprzedały, co dosadnie potwierdza rozstrzygnięcie spotkania dopiero w tie-breaku (19:17). Pomimo znakomitego występu Stam, zabrakło jej partnerki. Równo zagrały Canarinhos udowadniając końcowo swoją klasę i zgarniając zwycięstwo.
MISTRZYNIE STAWIAJĄ KROPKĘ NAD „I”
Grę kończyła dziś także grupa C, w której na koniec niespodziankę sprawić chciały gospodynie. Francuzki nie były w starciu bez szans, co udowodniły urywając seta zbyt pewnym siebie rywalkom. To nie wystarczyło, aby Clémence Vieira i Aline Chamereau miały szansę na awans. Taką szansę mają natomiast nadal zwycięskie Czeszki – Barbora Hermannova oraz Marie-Sara Stochlova, które aktualnie znajdują się w strefie barażowej. Dużym atutem czeskiej pary była zespołowość oraz rewelacyjna dyspozycja w polu serwisowym.
Na najbardziej wytrwałych kibiców czekał dziś również pojedynek aktualnych mistrzyń świata – Sara Hughes i Kelly Cheng, z odważnie poczynającymi sobie w turnieju Niemkami – Cinjia Tillmann oraz Svenja Muller. Apetyt rośnie w miarę jedzenia, ale Amerykanki okazały się dla siatkarek z kraju znad Odry za mocne. Reprezentantki USA wychodzą z grupy z 1. miejsca. Na drugim kończą Niemki, wiadomości o udziale w barażach dalej wyczekują Czeszki.
Wyniki siódmego dnia turnieju olimpijskiego siatkarek
Paulikiene/Raupelyte (LTU) – Akiko/Ishii (JPN) 0:2
(11:21, 21:5)
Vieira/Chamereau (FRA) – Hermannova/Stochlova (CZE) 1:2
(13:21, 21:18, 9:15)
Carol/Barbara (BRA) – Stam/Schoon 1:2
(16:21, 21:17, 19:17)
Hughes/Cheng (USA) – Muller/Tillmann (GER) 2:0
(21:18, 21:18)
Zobacz również:
Polscy plażowicze wciąż niepokonani w igrzyskach olimpijskich. Bryl: Nie myślę, co będzie dalej
źródło: inf. własna