Wystartował PGE Grand Prix PLS, w którym biorą udział czterej plusligowcy. Jednym z nich jest PGE GiEK Skra Bełchatów, która rozpoczęła turniej w Ustce od porażki z Treflem. – Przez to, że znacznie ciężej poruszać się po piasku i dla mięśni jest trudniej, dobrze wpływa to na początek przygotowań. Aczkolwiek to tylko na początku i wydaje mi się, że w przebiegu całego sezonu, kilka dni plażówki nie ma większego znaczenia – uważa Kajetan Marek.
Krótki trening i turniej
Siatkarze PGE GiEK Skry Bełchatów rozpoczęli treningi dopiero na początku tego tygodnia. Od tej pory odbyli tylko kilka jednostek treningowych, również na piasku i w czwartek udali się już do Ustki. To dla nich pierwsze przetarcie po powrocie do treningów.
– Bardzo ciężko porusza się na piasku, Ciężko jest się przyzwyczaić do tego, że czasem chce się wystartować, a nogi zostają. To zdecydowanie jest dla mnie najtrudniejsze. Przez to, że znacznie ciężej poruszać się po piasku i dla mięśni jest trudniej, dobrze wpływa to na początek przygotowań. Aczkolwiek to tylko na początku i wydaje mi się, że w przebiegu całego sezonu, kilka dni plażówki nie ma większego znaczenia – uważa libero bełchatowskiego klubu, Kajetan Marek.
W Ustce oprócz PGE GiEK Skry grają również Trefl Gdańsk, PGE Projekt Warszawa i Barkom Każany Lwów. – Fajnie byłoby się dobrze pokazać. Myślę, że każdy sportowiec ma coś w sobie takiego, że chce wygrywać, więc my na pewno damy z siebie wszystko. Wiadomo, to nie jest najważniejszy turniej w tym sezonie, więc przede wszystkim ważne jest, aby obyło się bez kontuzji. Chcemy się tu dobrze bawić, ale też przy okazji wygrywać – zaznaczył na niedługo przed pierwszym meczem Kajetan Marek.
trudne zadanie
Bełchatowska ekipa jest jedną z tych, które najpóźniej rozpoczęły przygotowania do sezonu. W dodatku musiała szybko dostosować się do trudnej nawierzchni – piasku. – Na pewno ciężko dostosować się do gry na innej nawierzchni. Jednak piasek jest dosyć trudną powierzchnią do poruszania się. Początek traktujemy raczej jako przygotowanie fizyczne i myślę, że to dobry sposób, żeby chociaż na chwilę wyciągnąć nas z hali i popróbować czegoś innego, a przy okazji zagrać turniej i dobrze się bawić. W grze na piasku kluczową rolę odgrywa kondycja i przygotowanie fizyczne odgrywają kluczową rolę. Ale także elementy techniczne. To trochę inny sport, ale myślę, że z każdego sezonu i każdej gry na piasku można coś wyciągnąć, więc na pewno również w tym roku wyciągniemy jakieś wnioski – przyznał Michał Szalacha. Środkowy związał się z PGE GiEK Skrą przed tym sezonem.
Co będzie ważne w tym plażowym turnieju? – To jest całkowicie inny sport niż siatkówka plażowa i całkowicie inna taktyka. Musimy to wszystko sobie ułożyć na nowo. Mamy pewne przyzwyczajenie z hali, o których po tylu latach gry, ciężko zapomnieć. Na piasku musimy grać w całkowicie inny sposób i wydaje mi się, że przestawienie się na rytm plażowy jest najtrudniejsze. Kiedy złapie się trochę powtarzalności jest zdecydowanie łatwiej – zaznaczył Szalacha.
Zobacz również:
Polscy plażowicze wciąż niepokonani w igrzyskach olimpijskich. Bryl: Nie myślę, co będzie dalej
źródło: inf. prasowa