Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > Igrzyska Olimpijskie > Gregor Ropret: Jeżeli nie radzisz sobie z presją, nie możesz być zawodowym sportowcem

Gregor Ropret: Jeżeli nie radzisz sobie z presją, nie możesz być zawodowym sportowcem

fot. Klaudia Piwowarczyk

W sezonie 2024/2025 za rozegranie w ekipie Asseco Resovii Rzeszów odpowiadał będzie Słoweniec Gregor Ropret.  Na łamach oficjalnego portalu PlusLigi siatkarz opowiedział o transferze, presji związanej z grą w Resovii.  – Prawda jest taka, że jeśli nie lubisz presji i nie radzisz sobie z nią, to nie możesz być zawodowym sportowcem, który chce grać na wysokim, światowym poziomie. Ja osobiście bardzo lubię wyzwania i nie boję się tego- mówi. Zanim pojawi się w Rzeszowie wystąpi jeszcze na igrzyskach olimpijskich.

 

PORADZIĆ SOBIE Z PRESJĄ

Asseco Resovia Rzeszów potwierdziła to, o czym wiadomo było od dawna, czyli pozyskanie rozgrywającego reprezentacji Słowenii, Gregora Ropreta. Ma on zastąpić Fabiana Drzyzgę.  W poprzednim sezonie był zmiennikiem Simone Giannelliego w Perugii. – To jest rzeczywiście inna sytuacja być podstawowym, a nie drugim rozgrywającym w mocnym klubie. Jeśli jednak chodzi o presję i oczekiwania, to jesteśmy do tego przyzwyczajeni jako sportowcy. Prawda jest taka, że jeśli nie lubisz presji i nie radzisz sobie z nią, to nie możesz być zawodowym sportowcem, który chce grać na wysokim, światowym poziomie. Ja osobiście bardzo lubię wyzwania i nie boję się tego. Nie czuję żadnych obaw czy strachu, że mogę sobie nie poradzić w Rzeszowie. Wiem, że klub ma duże ambicje i oczekiwania. Wiadomo jakie są cele i po co buduje się takie drużyny – powiedział o swojej nowej roli rozgrywający.  Podchodzi on do rozgrywek z optymizmem.  – Uważam, że mamy świetny zespół i powinniśmy walczyć o jak najwyższe miejsca w każdych rozgrywkach. Miałem okazję przez te dwa ostatnie sezony zobaczyć jak funkcjonują te największe i najbardziej ambitne kluby, które zawsze chcą wszystko wygrać. Ze swojego doświadczenia uważam, że jeśli w Rzeszowie zbudujemy świetny zespół też od środka, w którym będzie dobra atmosfera i chemia, to jakość sportową mamy na tyle dużą, że będziemy w stanie walczyć o zwycięstwo z każdą drużyną.

WSPÓŁPRACA Z KOLEGĄ Z REPREZENTACJI

W Asseco Resovii Ropret zagra wraz ze swoim kolegą z reprezentacji, Klemenem Cebuljem. Wielu więc liczy, że ich gra będzie wyglądała tak samo dobrze jak w kadrze. – Zdaję sobie z tego sprawę. Na pewno w klubie gra się jednak trochę inaczej w reprezentacji, zwłaszcza biorąc pod uwagę całą naszą grupę w kadrze, która gra już wspólnie ze sobą ponad 10 lat. Znamy się ze sobą bardzo dobrze. Ja doskonale wiem który z moich kolegów potrzebuje jakiej piłki, jak oni biegają i przemieszczają się po boisku. Dlatego tak ważne jest, żebyśmy w klubie jak najszybciej wszyscy się ze sobą poznali i każdy znał swoje miejsce na boisku. Jako rozgrywający muszę wyczuć jakich piłek potrzebują atakujący. Cieszę się, że w tym sezonie będziemy mieli nieco więcej przygotowań do sezonu niż zwykle, kiedy po turnieju mistrzostw Europy czy mistrzostw świata od razu jechaliśmy do klubów i zaczynaliśmy już rozgrywki ligowe. Teraz po igrzyskach będzie też czas na to, żebyśmy się poznali w klubie i przygotowali do sezonu ligowego. W tym roku będzie nam o to łatwiej. Oczekiwania wobec naszej drużyny będą na pewno wysokie. Jeśli jednak buduje się taki zespół, jak Asseco Resovia, to nic w tym dziwnego, że ambicje i oczekiwania muszą być na najwyższym poziomie. Spróbujemy naszym dobrym przygotowaniem do rozgrywek i potem grą przekonać fanów, że należymy do ścisłej czołówki w PlusLidze – mówi.  Zdradził także, że Cebulj odegrał istotną rolę w jego przenosinach do Resovii.  – Rozmawiał o moim transferze zarówno ze mną, jak i z prezesem klubu. Klemen przekonywał obie strony do tego, żeby podjęły ze sobą współpracę. Nie ma co ukrywać, że dobrze się znamy przez te wszystkie lata i mam do niego zaufanie. Fakt, że on jest graczem Asseco Resovii był bardzo pomocny. Jestem też wdzięczny Klemenowi, że wystawił mi dobrą opinię, a z drugiej strony, zachęcił mnie do przyjścia do Rzeszowa opowiadając wiele pozytywnych rzeczy o samym klubie i mieście.

Gregor Ropret podkreślił, że nowy sezon będzie bardzo wymagający. – Uważam, że PlusLiga w tym sezonie będzie niezwykle mocna. Najpierw trzeba będzie się skupić na tym, żeby wywalczyć miejsce w rundzie play-off, co wcale nie będzie łatwe biorąc pod uwagę sporą liczbę naprawdę dobrych zespołów. Potem jednak wszystko może się już wydarzyć. W play-offach liczy się świetna dyspozycja na przestrzeni zaledwie kilku meczów i jeśli tylko zdrowie i forma wszystkim dopisze, to co najmniej 6-7 zespołów może się liczyć w walce o medale. Najważniejsze będzie wypracować dobrą dyspozycję na te kluczowe mecze i wtedy wszystko będzie możliwe.

NAJPIERW IGRZYSKA

Zanim jednak rozgrywający pojawi się w Rzeszowie, wraz z kadrą Słowenii pojedzie na igrzyska olimpijskie.  Niedawno zajął z kadrą czwarte miejsce podczas VNL.  – Na pewno odczuwaliśmy już duże zmęczenie po całej Lidze Narodów. Nasze cele przed startem VNL były inne niż takich zespołów, jak Polska, Francja czy Japonia, które miały już kwalifikację olimpijską. To były drużyny, które mogły sobie pozwolić na duże rotacje w składzie, a my musieliśmy walczyć o bilety do Paryża. Dla nas te rozgrywki były od początku ważne, żeby wywalczyć jak najwięcej punktów do rankingu i awansować na igrzyska z możliwe z najwyższego miejsca. Turniej finałowy nie był naszym priorytetem i do Łodzi przyjechaliśmy już nieco przemęczeni. Zabrakło też już takiego skupienia jak wcześniej, ale i tak przegraliśmy przecież tylko z drużynami, które akurat są od nas wyżej w światowym rankingu, czyli Japonią i Polską. Nie jest więc tragedią przegrać z tak silnymi rywalami. Teraz skupiamy się na tym, żeby wrócić do jak najlepszej dyspozycji fizycznej. Zostało nam już coraz mniej czasu do igrzysk, ale jestem przekonany, że jeśli będziemy w Paryżu w takiej formie, jak na początku rozgrywek VNL, to jesteśmy w stanie wygrać ze wszystkimi, także z takimi drużynami, jak Japonia i Polska.

Na igrzyska Słowenia jedzie jednak z dużymi nadziejami. – Mocno wierzę w to, że to będzie jeden z najbardziej wyrównanych i zaciętych turniejów olimpijskich w historii siatkówki – na pewno odkąd śledzę męską siatkówkę, czyli od bardzo wielu lat. Uważam, że system kwalifikacji na te igrzyska był naprawdę w porządku i dzięki temu udało się zebrać w Paryżu praktycznie wszystkie czołowe ekipy na świecie. Na pewno wszystkich nas czeka trudne zadanie i zacięta rywalizacja. W tej stawce jest 8-9 zespołów, które mogą wywalczyć medal olimpijski, co jest samo w sobie niesamowite. Trudno tutaj cokolwiek przewidywać, bo w tej stawce zespołów każdy będzie mógł wygrać z każdym i wszystko może się wydarzyć. Każdy z tych mocniejszych zespołów będzie też chciał zajść jak najdalej; nasza reprezentacja też pojedzie do Paryża z wielkimi nadziejami – mówi Ropret. W grupie ekipa Gheorghe Cretu zagra z Francją, Kanadą i Serbią. – Nasza  jest bardzo wyrównana i tak jak wspomniałem, w tej stawce każdy może wygrać, ale też przegrać z każdym. W Lidze Narodów wygraliśmy akurat mecze z tymi rywalami, ale mamy świadomość, że nie każdy był wtedy w swoim najmocniejszym składzie. Poza tym to nie były łatwe mecze, bo czy to z Serbią czy z Kanadą wygraliśmy dopiero w tie-breaku. Na pewno w Paryżu będzie jeszcze trudniej pokonać te zespoły. Dla każdej z drużyn igrzyska olimpijskie są najważniejsze i największa koncentracja będzie właśnie na tym turnieju. Każdy będzie zmotywowany, żeby najpierw awansować do ćwierćfinału, a potem zajść jak najdalej.

źródło: plusliga.pl

nadesłał:

Więcej artykułów z kategorii :
Aktualności, Igrzyska Olimpijskie, PlusLiga

Tagi przypisane do artykułu:
, , , ,

Więcej artykułów z dnia :
2024-07-07

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved