Belgijki na koniec turnieju Challenger Cup kobiet nie poradziły sobie z reprezentacją Wietnamu. Przegrały mecz o 3. miejsce 3:1. Ostatecznie kończą te zawody poza podium. Ten wynik może być małą niespodzianką, gdyż do niedawna ten zespół zaliczany był to topowych drużyn w Europie. Przypomnijmy, że w tym turnieju Belgijki grały jednak bez ich gwiazdy – Britt Herbots.
BELGIA NA ZAKRĘCIE
Nie tak dawno Belgia była zaliczana do siatkarskiej elity, występując w Lidze Narodów, to już jednak przeszłość. Najpierw miejsca w finale Belgijek pozbawiły siatkarki z Portoryko, ogrywając Europejki 3:0. Później w meczu o trzecie miejsce musiały uznać wyższość Wietnamek.
Oba zespoły bardzo dobrze otworzyły spotkanie, w pierwszych minutach walcząc o każdy punkt. Później własne zasady zaczęły narzucać dynamiczne Wietnamki, które znakomicie broniły ataki oponentek (10:6, 16:13, 20:15). Belgia stanęła w miejscu, niemniej znakomita końcówka pozwoliła im zredukować potężną różnicę. Pogoń niewiele dała, gdyż chwilę później ze zwycięstwa cieszyły się Wietnamki (25:23). Od początku za sznurki pociągała niezawodna Tuyen, która tylko w pierwszym secie zdobyła 11 punktów. Belgijki do ostatnich chwil próbowała ratować Pauline Martin, w duecie z Britt Fransen. Jednak pod nieobecność liderki Britt Herbots, gra zespołu nie mogła dobrze wyglądać.
W drugim secie Belgijki nie pozwoliły rywalkom uciec z wynikiem. Co więcej, po zaciętej walce na początku, wreszcie wysunęły się na prowadzenie (13:10). Później azjatyckie przeciwniczki były bliskie wyrównania (16:17). Zabrakło niewiele, a Europejki na nowo zbudowały sobie przewagę, wygrywając po szalenie emocjonującej końcówce 25:23. W drugim secie do Pauline Martin dołączyła Manon Stragier. Cenne punkty dołożyły także środkowe Humblet oraz Fransen. W obozie Wietnamek grę dalej w pojedynkę ciągnęła Tuyen, której niekiedy wtórowały Thinh i Thuy.
Kolejna odsłona spotkania od początku przebiegała pod dyktando Wietnamek (7:3, 10:7), pozostawiając rywalki daleko w tyle. Czasy na żądanie i rotowanie składem niewiele pomagało, gdyż Azjatki prowadziły kolejno 17:11, 20:14. Trudną sytuację próbowały poprawić Anna Koulberg wraz z Elise Van Sas, lecz nic to nie dało. Belgijki ponownie musiały uznać wyższość Tuyen, która poprowadziła swoją drużynę do zwycięstwa 25:20.
Ostatni set był najgorszym w wykonaniu siatkarek z Europy, przez które przemawiała frustracja. Podopieczne Krisa Vansnicka popełniały coraz więcej błędów, w ich grze brakowało rytmu, na domiar złego brakowało im argumentów w ataku. Z minuty na minutę przewaga Wietnamek rosła (8:6, 18:10, 22:16). Ostatecznie set zakończył się wygraną Azjatek 25:17. Raz jeszcze zespołowi liderowała Tuyen, która skończyła zawody z 35 punktami na koncie. Belgijkom wygranej nie przyniosło nawet 11 punktów zdobytych blokiem. Ich prawdziwą zmorą była niesamowicie duża liczba błędów własnych (38, przy 22 pomyłkach rywalek).
Wietnam – Belgia 3:1
(25:23, 23:25, 25:20, 25:17)
Składy zespołów:
Wietnam: T.T.T Thuy (7), L.T. Thuy (2), N.T.B. Tuyen (35), N.T. Trinh (10), D.T.L. Oanh (2), T.T. Linh (1), N.K. Dang (libero), V.T.N. Quynh (1), D.T.T. Giang (2)
Belgia: Van Sas (4), Demeyer (5), Martin (13), Fransen (11), Stragier (14), Koulberg (9), Rampelberg (libero), Debouck (libero), Bertels (1), Van Geertruyden (2), Humblet (3), Cos (1)
Zobacz również:
źródło: inf. własna