Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > Igrzyska Olimpijskie > Paweł Woicki: Ta drużyna jest gotowa, by zdobyć olimpijskie złoto [wywiad]

Paweł Woicki: Ta drużyna jest gotowa, by zdobyć olimpijskie złoto [wywiad]

fot. PressFocus

– Trener ma w głowie szkielet drużyny olimpijskiej, ale walka trwa. Wszystko jest otwarte, bo zdarzają się niespodziewane sytuacje i urazy. Na pewno Grbić jest na to przygotowany, bo jest bardzo doświadczonym szkoleniowcem. Nie zamyka się więc na swoje wybory. Wie, jak ta drużyna ma wyglądać w Paryżu, ale jest przygotowany na różne ewentualności – powiedział były rozgrywający, Paweł Woicki.

 

Dobra i równa gra

Turniej w Fukuoce Polacy zakończyli z trzema wygranymi i jedną porażką. Jak pan oceni ich występ w drugim tygodniu zmagań w Lidze Narodów?

Paweł Woicki: Trzon reprezentacji wrócił i zaprezentował się dobrze. Te wyniki nie są do końca miarodajne, bo inne drużyny w meczach przeciwko Polsce często odpuszczają, licząc, że zagrają lepiej w innym spotkaniu, ale nie zmienia to faktu, że nasi siatkarze grają dobrze i bardzo równo.

 

Brazylijczycy nie odpuścili…

– Myślę, że dla Brazylijczyków był to bardzo prestiżowy mecz. Chcieli pokazać, że wracają do czołówki światowej, bo w ostatnich miesiącach mieli lekką zadyszkę.

 

Powrót Bernardo Rezende dał brazylijskiej drużynie nową energię?

– Na pewno. Jest to legenda zarówno brazylijskiej, jak i światowej siatkówki. To bardzo dobry i wymagający trener. Przyczynił się on do rozwoju wielu zawodników. Jednak w brazylijskiej drużynie jest też wielu zawodników, którzy nie potrzebują dodatkowej motywacji, bo są świetnymi fighterami.

 

Polaków do walki w meczu z Brazylijczykami poderwali zmiennicy. Niewiele zabrakło do tie-breaka. W czwartym secie była zbyt duża strata punktowa, aby biało-czerwoni mogli popisać się skuteczną pogonią?

– W każdym momencie seta można odwrócić jego losy. Przy dużej przewadze prowadząca drużyna często traci koncentrację i następuje w jej szeregach pewne rozprężenie. Szkoda, że akurat tym razem Polakom nie udało się do końca tego wykorzystać.

 

Chyba nie ma sensu rozdzierać szat nad porażką z Brazylijczykami czy wcześniej ze Słoweńcami, bo i tak najważniejsze mecze dopiero przed nami?

– Wydaje mi się, że trener Grbić wszystko robi bardzo przejrzyście i świadomie. Widać, że świetnie rotuje zawodnikami. Może wszyscy z nich nie są w najwyższej formie, ale będą w tym najważniejszym momencie, bo te przygotowania idą rytmicznie i bez zakłóceń. To jest według mnie najważniejsze.

 

Stabilizacja składu

A czy w takim razie w kolejnym turnieju będzie już większa stabilność w składzie czy Nikola Grbić dalej tak mocno będzie rotował zawodnikami?

– Myślę, że im bliżej turnieju finałowego i igrzysk olimpijskich, tym częściej będziemy widzieli szóstkę, ósemkę zawodników, na którą postawi on w turnieju olimpijskim. Raczej tego bym się spodziewał niż dalszego rotowania składem.

 

A według pana trwa jeszcze walka o miejsce w składzie na Paryż czy trener Grbić ma już w głowie dwunastkę olimpijską?

– Wydaje mi się, że trener ma w głowie szkielet drużyny olimpijskiej, ale walka trwa. Wszystko jest otwarte, bo zdarzają się niespodziewane sytuacje i urazy. Na pewno Grbić jest na to przygotowany, bo jest bardzo doświadczonym szkoleniowcem. Nie zamyka się więc na swoje wybory. Wie, jak ta drużyna ma wyglądać w Paryżu, ale jest przygotowany na różne ewentualności.

 

A te najbliższe mecze z Włochami, Argentyńczykami, Serbami, Kubańczykami będą wyznacznikiem czy ta drużyna podąża w odpowiednim kierunku?

– Zdecydowanie tak. Te wszystkie zespoły walczą o kwalifikację olimpijską, więc w meczu z Polakami będą grały na 100%. Nie mogą pozwolić sobie na odpuszczenie żadnego spotkania. Nie będzie zdejmowania nogi z gazu. Będą grały na całość i wystawią optymalne składy, więc dla Polaków będzie to dobre przetarcie.

 

Ta Liga Narodów jest dosyć specyficzna. Jedne drużyny grają na całego, inni odpuszczają mniej lub bardziej te rozgrywki, więc pewnie dopiero na igrzyskach poznamy siłę poszczególnych zespołów?

– Myślę, że już finałowy turniej Ligi Narodów będzie takim momentem, w którym każda drużyna będzie chciała zasygnalizować zwyżkującą formę. Pierwszy raz jest chyba taka Liga Narodów, w której część zespołów trochę odpuszcza, inne rotują składem, a jeszcze inne grają na maksa, bo jeszcze nie mają olimpijskiej kwalifikacji. Myślę, że system kwalifikacji na igrzyska z rankingu jest bardzo ciekawy.  

 

Dużo może się wydarzyć

Ten niespełna miesiąc, który zostanie do igrzysk po turnieju finałowym Ligi Narodów to optymalny czas, aby doszlifować jeszcze pewne elementy i w pełni być przygotowanym na Paryż?

– Wiele będzie zależało od nastrojów po Lidze Narodów i po tym, jak poszczególne drużyny będą wyglądały fizycznie. Jak pojawią się urazy kluczowych zawodników, to miesiąc przyda się na regenerację. Ale jak zespół będzie w gazie, to ten miesiąc będzie się dłużył. Wiele scenariuszy można by napisać. Jak ktoś będzie w formie, to chciałby grać jak najszybciej te igrzyska, a jak ktoś będzie miał z nią i ze zdrowiem problem, to chciałby mieć jak najdłuższą przerwę. Niestety, w trakcie takich miesięcznych przygotowań dużo może się wydarzyć. Myślę, że ani zawodnicy, ani trenerzy takich rzeczy nie lubią.

 

Według pana ta drużyna jest gotowa, aby przełamać ćwierćfinałową klątwę igrzysk?

– Jest gotowa, aby zdobyć złoty medal. To jest doświadczona grupa ludzi, która wie, co chce osiągnąć. Ostatnie lata to pokazały. Zawodnicy sami sobie zawiesili tak wysoko poprzeczkę.

 

Zobacz również
Marcin Możdżonek: Grbić doskonale wie, kogo zabierze na igrzyska

źródło: inf. własna

nadesłał:

Więcej artykułów z kategorii :
Aktualności, Igrzyska Olimpijskie, reprezentacja Polski mężczyzn

Tagi przypisane do artykułu:
, , ,

Więcej artykułów z dnia :
2024-06-11

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved