Na zakończenie dnia w Ottawie gospodarze podejmowali Argentyńczyków. Kanadyjczycy starali się walczyć, ale przegrali swój mecz 1:3. Od zaciętego spotkania rozpoczęła się kolejna kolejka w Fukuoce. Bułgarzy prowadzili już 2:1 z Irańczykami, ale wygrali dopiero 3:2.
KANADA NIE DAŁA RADY MOCNIEJSZYM RYWALOM
Brązowi medaliści igrzysk w Tokio mają powody do zadowolenia. Tym razem udało im się zgarnąć komplet punktów w pojedynku z Kanadyjczykami. Już w pierwszych akcjach seta inauguracyjnego twarde warunki gry postawili Argentyńczycy (3:1, 8:3, 10:5). Wypracowana na początku przewaga przyniosła korzyści. Nawet przez moment podopieczni Tuomasa Sammelvuo nie dali rady nawiązać kontaktu z przeciwnikami. Końcowo Argentyńczycy triumfowali 25:18. Taka wygrana to w dużej mierze zasługa znakomicie dysponowanych środkowych. Nicolas Zerba i Bruno Loser łącznie zdobyli aż 10 punktów.
Drugi set rozpoczął się od wyrównanej walki punkt za punkt. Wynik oscylował wokół remisu niemal przez cały czas (2:2, 6:6, 10:10, 16:16). O zwycięstwie Kanadyjczyków zadecydowały detale oraz niesamowicie mocna końcówka (25:22). Niemniej słabsza gra medalistów z Tokio nie mogła trwać w nieskończoność. Na parkiecie królował Arthur Szwarc, w duecie z Erickiem Loeppkym. Po drugiej stronie siatki karty rozdawał Facundo Conte.
Kolejna partia ponownie zaczęła się od wyrównanej gry obu zespołów. Żadna ze stron do wyniku po 14 nie była w stanie odskoczyć z wynikiem. Następnie własne tempo narzucili podopieczni Marcelo Mendeza, którzy całkowicie przejęli kontrolę nad drugą częścią seta. Ostatecznie argentyńscy siatkarze zwyciężyli 25:21. W czwartym secie niemal od początku własne zasady dyktowała Argentyna, której reprezentanci swobodnie kroczyli naprzód. Ponownie Kanadyjczykom we znaki dała się fantastyczna zagrywka przeciwników. Dwa ostatnie sety należały do Luciano Palonsky’ego oraz Pablo Kukartseva, który dał znakomitą zmianę.
Argentyńczycy przede wszystkim dominowali na zagrywce i w bloku, co pozwoliło im na zbudowanie solidnych przewaga. Tylko w samym bloku podopieczni trenera Mendeza zdobyli aż 11 punktów. Dużo korzyści dało im także 30 błędów własnych przeciwników.
Kanada – Argentyna 1:3
(18:25, 25:22, 21:25, 20:25)
Składy zespołów
Kanada: Herr (4), Maar (7), Van Berkel (10), Szwarc (14), McCarthy (1), Loeppky (13), Lui (libero), Hoag (4), Hofer, Demyanenko (6), Walsh, Wassenaar Ketrzynski (6)
Argentyna: Conte (11), Loser Bruno (13), Lima B. (6), De Cecco (2), Palonsky (14), Zerba (12), Danani (libero), Sanchez Pages, Martinez Franchi, Kukartsev (9)
WYSZARPANE ZWYCIĘSTWO BUŁGARÓW
Choć odmłodzona kadra Bułgarów dopiero zbiera doświadczenie, to jej gra jest szeroko komentowana. Nic więc dziwnego, że wgrana 3:2 z zaskakująco słabymi Irańczykami raczej nie napawa dumą. Oba zespoły dobrze weszły w mecz, niemniej po chwili skuteczniejsi okazali się Irańczycy, którzy zaczęli wywierać presję na rywalach. Kilkupunktowe prowadzenie (11:7, 13:9, 17:12) okazało się ciężkie do nadgonienia. Irańscy siatkarze bez większych problemów wygrali 25:20. Dużo było w tym zasługi Mohammada Vadiego. Rozgrywający równo dzielił piłki pomiędzy wszystkich swoich kolegów, gubiąc często bułgarski blok.
Drugi i trzeci set to podobna historia. Zmotywowani Bułgarzy od początku przejmowali inicjatywę, lecz wypracowywana przewaga nie była na tyle duża, aby zawodnicy trenera Gianlorenzo Blenginego poczuli spokój. Irańczycy za każdym razem starali się dogonić przeciwników, co w dużej mierze im się udawało. W obu przypadkach dopiero końcówki ostatecznie przesądziły o triumfie Bułgarów, którzy wygrywali 25:22 i 25:23. Najwięcej w obu częściach zespołu dali Ilija Petkow oraz Asparuh Asparuhow. Cenne punkty dołożył od siebie także Gazdanow, Tatarow i Karyagin. Wśród Irańczyków rywalizację zdominował Morteza Sharifi z Aminem Esmaeilnezhadem.
Czwarta odsłona spotkania była niesamowicie wyrównana, choć im bliżej końca tym więcej argumentów po swojej stronie mieli podopieczni trenera Mauricio Paesa. Walczący o być albo nie być Irańczycy zwyciężyli wojnę nerwów, wygrywając 25:20. O losach spotkania decydował więc tie-break, w którym aż do stanu po 9 wynik oscylował wokół remisu. Końcówkę zaś całkowicie zdominowali Bułgarzy, zwyciężając po chwili 15:11.
Obie strony nie szczędziły widowiskowych zagrań w bloku, w którym Bułgarzy zdobyli 19 punktów, a Irańczycy 16. Dużym plusem reprezentantów Iranu była natomiast mocna zagrywka, z którą nie do końca potrafił sobie poradzić przeciwnik. Bułgarom szybsze zwycięstwo uniemożliwiła także liczba aż 38 błędów. Jeśli chodzi o liderów, to wśród Irańczyków ponownie był to Amin, zaś po drugiej stronie zespół do zwycięstwa poprowadził Petkow.
Bułgaria – Iran 3:2
(20:25, 25:22, 25:23, 20:25, 15:11)
Składy zespołów
Bułgaria: S. Nikołow (6), Asparuhow (12), Grozdanow (14), Tatarow (13), Dimitrow (3), Petkow (20), Bozhilow (libero), Karyagin (9), Stankow, Valchinow
Iran: Jelveh (3), Milad (4), Amin (16), Vadi (2), Mohammad (11), Morteza (10), Aman (libero), Hazrat (libero), Moslehabadi (7), Poriya (5), Barbast
Zobacz również:
Wyniki i tabela Siatkarskiej Ligi Narodów mężczyzn
źródło: inf. własna