– Bardzo się cieszę, bo w poprzednich sezonach było o to ciężko. Raz miałem kontuzję, przez którą nie mogłem wystąpić, a drugim razem byłem młody i było trudno się przebić – mówił Strefie Siatkówki o znalezieniu się w składzie na I turniej Ligi Narodów Mateusz Poręba, środkowy reprezentacji Polski.
Krzysztof Sarna (Strefa Siatkówka): Zdobyłeś 10 punktów w meczu z Ukrainą. Jesteś zadowolony ze swojego występu?
Mateusz Poręba: – Jestem zadowolony ze swojego występu. Myślę, że w tym meczu było troszeczkę ciężej, bo człowiek był nieco bardziej zmęczony, ale trzeba umieć grać nawet na takim zmęczeniu. Myślę, że jesteśmy zadowoleni. Jestem zadowolony z siebie i z drużyny. Dobrze się bawiliśmy na boisku. Co najważniejsze to to, że odrobiliśmy punkty w najważniejszych momentach, żeby zwyciężyć sety.
Powiedziałeś o zmęczeniu. Udało się trochę odpocząć po sezonie klubowym?
– Było trochę odpoczynku. Wiadomo, że nie było to teraz najważniejsze, bo przed nami ważny turniej. Po to się przygotowujemy, żeby dać z siebie wszystko i żeby skład, który prawdopodobnie pojedzie, był gotowy. Człowiek odpoczął, ale ja też odpoczywam, grając tutaj i dobrze się prezentując.
Pojedziesz na pierwszy turniej Ligi Narodów. Jak zapatrujesz się na ten najbliższy okres?
– Bardzo się cieszę, bo w poprzednich sezonach było o to ciężko. Raz miałem kontuzję, przez którą nie mogłem wystąpić, a drugim razem byłem młody i było trudno się przebić. Myślę, że teraz jestem na tyle gotowy, żeby pokazać się z dobrej strony i pokazać światu, że jest taki Mateusz Poręba, który gra tam sobie na środku i nawet daje radę (śmiech).
Czego oczekujesz od siebie po tym sezonie reprezentacyjnym?
– Po tym sezonie reprezentacyjnym na pewno oczekuję od siebie przede wszystkim utrzymywania cały czas tego poziomu, który prezentuję na kadrze. Będąc w niej i trenując z najlepszymi, ten poziom naprawdę rośnie na jeszcze wyższy. Wiadomo, że na początku ligowego sezonu jest ciężko, bo daje się we znaki to całe zmęczenie po okresie przygotowawczym i graniu. Chcę, żeby nie było tak, jak to się zdarza. Ostatni sezon się skończył, ale w końcówce miałem ochotę grać więcej i więcej (śmiech), bo dopiero wtedy czułem, że wchodzę na ten dobry rytm.
Teraz też to czujesz?
– No oczywiście, że czuję. Myślę, że to widać na boisku, że się bawię, cieszę siatkówką i pragnę być na boisku. Zrobiłbym wszystko, żeby trener mnie wpuścił, bo bardzo mnie to cieszy.
Do kadry dołączyło kilku chłopaków. Jaka panuje atmosfera po dwóch tygodniach zgrupowania?
– Atmosfera jest bardzo dobra. Nie ma żadnej dziwnej hierarchii związanej z tym, że ktoś jest tępiony jako młody bądź z uwagi na fakt, że jest po raz pierwszy na zgrupowaniu kadry. Siatkówka jest o tyle dobra, że jest w niej pełno inteligentnych ludzi, którzy potrafią wprowadzić. Wiadomo, że jak się wprowadzi dobrego młodego zawodnika, który jest po raz pierwszy w reprezentacji z humorem i na luzie, to trenuje się dużo łatwiej. Zresztą my też musimy zrobić wszystko, żeby ten zawodnik też prezentował duży poziom, bo wtedy my na tym korzystamy.
Jak oceniłbyś rywalizację na swojej pozycji?
– Jest mega ciężko (śmiech). To, co chłopaki prezentują w lidze, jest niesamowite. Oczywiście należą się dla nich duże brawa. Robię wszystko, żeby być tak samo dobrym, jak oni, a może kiedyś, za jakieś lata lepszym. Wiadomo, na ten moment duży szacunek za to, co robią.
Zobacz również:
Z kim Polacy zagrają w I turnieju Ligi Narodów?
źródło: inf. własna