W niedzielę Jastrzębski Węgiel zagra w finale Ligi Mistrzów. Z czwartku na piątek mistrzowie Polski dotarli do tureckiej Antalyi, choć nie obyło się bez drobnych kłopotów. – Bardziej czuć klimat wakacyjny. Hotel to ogromny moloch i jest sporo grup młodzieżowych. Trochę to wygląda jakbyśmy byli w Turcji na wakacjach. Na pewno nas to nie zgubi, bo przed nami jeszcze treningi – powiedział Strefie Siatkówki przyjmujący jastrzębian, Tomasz Fornal.
Z LEKKIM POŚLIZGIEM
Do Antalyi Jastrzębski Węgiel doleciał z opóźnieniem, około 3 nad ranem dotarł do hotelu. – Lot był długi, trochę opóźnił nam się wylot ze Stambułu do Antalyi. Wydaje mi się, że wszyscy położyli się spać jak najwcześniej się dało. Wstaliśmy około 11. Mieliśmy już krótką sesję zdjęciową – opowiedział o podróży i pierwszych godzinach w Turcji Tomasz Fornal.
Wszystkie cztery zespoły przebywają w jednym, ogromnym hotelu w Antalyi, który mógłby uchodzić za małe miasteczko. – Nie mamy tutaj na co narzekać, pokoje są duże, czyste. Łóżka wygodne, a jedzenie na wysokim poziomie – zdradził Fornal.
KLIMAT NIE ROZPRASZA
– Bardziej czuć klimat wakacyjny. Hotel to ogromny moloch i jest sporo grup młodzieżowych. Trochę to wygląda jakbyśmy byli w Turcji na wakacjach. Na pewno nas to nie zgubi, bo przed nami jeszcze treningi – przyznał Fornal. Nie ma jednak co ukrywać, że w mieście nie czuć klimatu siatkarskiego święta. – Nie widziałem reklam, nie widziałem obradowania tego finału w mediach społecznościowych czy tu w Turcji. Zobaczymy, ile będzie kibiców w hali – zastanawiał się przyjmujący Jastrzębskiego Węgla.
Hala w Antalya może pomieścić 10 tysięcy kibiców. Trudno jednak spodziewać się kompletu publiczności, bo jednak podróż do tego miejsca nie jest logistycznie najłatwiejsza. Pomimo tego na pewno pojawi się część kibiców Jastrzębskiego Węgla. – Grupa kibiców od nas na pewno będzie. Ciężko im pewnie będzie wyplenić halę, bo jest całkiem spora. Mam nadzieję, że ich usłyszymy, bo i klub kibica i nasze rodziny również przyjechali nam kibicować – zapowiedział Fornal.
Zobacz również:
Jak nie teraz, to kiedy?
Reportaż z Antalyi
źródło: inf. własna