W zaległym starciu 23. kolejki PlusLigi zmierzyli się siatkarze Projektu Warszawa oraz PGE GiEK Skry Bełchatów. Trzy punkty zapisali na swoim koncie stołeczni, którzy pokonali podopiecznych Andrei Gardiniego bez straty seta.
PRZECIĄGANIE LINY – ZWŁASZCZA NA ŚRODKU
Mecz rozpoczął się od wyrównanej gry punkt za punkt, która trwała aż do stanu 9:9. Rozgrywający obu ekip często do gry angażowali środkowych. Na dwupunktowe prowadzenie jako pierwsi wysunęli się przyjezdni, którzy po ataku Adriana Aciobaniteiego oraz asie Grzegorza Łomacza wygrywali 11:9. W najlepsze aktywny na środku siatki był Bartłomiej Lemański, który punktował w ofensywie i bloku (13:10). Gra toczyła się punkt za punkt, a przed Skrą coraz bardziej jawiła się wizja końcówki seta (16:13). Punktowanie rozpoczął po drugiej stronie siatki natomiast Kevin Tillie, po jego dwóch akcjach Projekt tracił już tylko punkt (16:15). Remis pojawił się po zepsutej zagrywce Skry i wykorzystanej kontrze przez Bartłomieja Bołądzia (17:17). Nie brakowało długich akcji. Stołeczną drużynę na prowadzenie wyprowadził Jakub Kowalczyk, który najpierw zapunktował ze środka, a następnie posłał dwa asy (21:18). Sytuację jeszcze próbował ratować Bartłomiej Lipiński, niemniej skrzydłowi ekipy z Warszawy doprowadzili do stanu 24:20. Nieco niespodziewanie blokiem oraz zagrywką bełchatowianie wywołali ciekawą końcówkę, ale po tym, jak Lipiński nie przebił piłki, Projekt mógł odetchnąć z ulgą (25:23).
KOŃCOWY BOHATER
Od prowadzenia 6:4 zainicjowali drugą partię bełchatowianie. Liderem Projektu był natomiast Tillie, który kończył akcje raz po raz. Skrze zaliczkę dały atak Mateusza Poręby ze środka oraz as Dawida Konarskiego. Szybko do gry w tej części starcia podłączył się Artur Szalpuk, który doprowadził swoimi dwoma uderzeniami do remisu po 7. Niezmiennie na prowadzeniu utrzymywała się Skra napędzana atakami Konarskiego, a następnie Lipińskiego (13:11, 15:13). Aktywny również na środku siatki był Poręba, ekipa z województwa śląskiego w najlepsze utrzymywała dwupunktowe prowadzenie (20:22). Losy końcówki odmienił Andrzej Wrona, który wykorzystał skierowane do siebie piłki, a w międzyczasie zatrzymał Aciobaniteiego (23:23). Tuż po tym na blok Tilliego nadział się Konarski, a w kontrze wyjaśnił wszystko Bołądź (25:23).
ZAPACH SETA NUMER JEDEN
Początek trzeciej odsłony był wyrównany, obie ekipy od samego początku grały punkt za punkt (7:7). Nieco podobnie jak w inauguracyjnej partii, tak i w trzeciej obie drużyny często grały przez środek siatki. Nic zatem dziwnego, że to po ataku Kowalczyka oraz wcześniejszym Artura Szalpuka warszawianie wygrywali 9:7, a po chwili asa jeszcze dołożył Wrona (10:7). Niewiele po tym dwukrotnie wyższość bełchatowskiego bloku uznać musiał Bołądź, ale kiedy skończył kolejną akcję Projekt miał dwa oczka zaliczki (12:10). Bełchatowianie jeszcze przez moment wywierali presję, tracąc do warszawian punkt po takich akcjach jak zatrzymanie Szalpuka czy atak Lipińskiego. Jednakże Skra miała problemy ze skończeniem pierwszej akcji, natomiast Bołądź i Szalpuk skończyli w kontrach. W dodatku drugi z nich popisał się asem (17:13). Gospodarze robili swoje, momentami mylili się goście (21:16). Podobnie jak w końcówce pierwszej partii, Kowalczyk ustrzelił asa (23:17). W samej końcówce Projekt złapał zadyszkę, mimo prowadzenia 24:18 świetnie w ofensywie zagrał Konarski, ale po tym, jak serwis zepsuł Łomacz było po meczu (25:22).
MVP: Artur Szalpuk
Projekt Warszawa – PGE GiEK Skra Bełchatów 3:0
(25:23, 25:23, 25:22)
Składy zespołów:
Projekt: Kowalczyk (11), Firlej, Tillie (12), Wrona (7), Bołądź (16), Szalpuk (17), Wojtaszek (libero) oraz Averill
Skra: Konarski (18), Lemański (7), Łomacz (1), Poręba (9), Aciobaniței (7), Lipiński (12), Diez (libero) oraz Nowak, Kupka, Petkow (1), Derouillon (3)
Zobacz również:
Wyniki i tabela PlusLigi
źródło: inf. własna
