W minioną niedzielę Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle podejmowała Trefl Gdańsk. Miejscowi przegrali 1:3 i tym samym nie wzbogacili się o kolejne punkty. – Sezon się jeszcze nie skończył. Mamy cztery spotkania do końca fazy zasadniczej. W dalszym ciągu jesteśmy na granicy awansu do play-off. Dopóki piłka w grze, będziemy walczyć – mówił po spotkaniu w hali Azoty kapitan kędzierzyńskiej ekipy, Aleksander Śliwka. Przyjmujący wrócił do składu meczowego i pierwszy raz po dłuższej przerwie zameldował się na boisku. – Jest mi niezmiernie miło, niezwykle się cieszę, wręcz się wzruszyłem, kiedy tutaj kibice przywitali mnie.
DOPÓKI PIŁKA W GRZE…
Po 26 kolejkach ZAKSA zajmuje siódmą lokatę w tabeli, co aktualnie dawałoby jej awans do upragnionej fazy play-off. – Sezon się jeszcze nie skończył. Mamy cztery spotkania do końca fazy zasadniczej. W dalszym ciągu jesteśmy na granicy awansu do play-off. Dopóki piłka w grze, będziemy walczyć – mówił Aleksander Śliwka. Przyjmujący krótko przeanalizował spotkanie z gdańszczanami. – Bardzo szkoda spotkania z Treflem Gdańsk. Widać było wielką wolę walki, duże starania z naszej strony. Rywale oddali nam sporo punktów swoimi błędami w pierwszej partii, a potem zaczęli grać naprawdę świetnie. Trzeba im oddać, że udowodnili swoją wyższość na boisku. Spróbujemy się pozbierać. Mamy kolejny tydzień na przygotowania, porządne potrenowanie, popracowanie nad tymi elementami, które nie funkcjonowały najlepiej. Na kolejny mecz w Warszawie wychodzimy, walcząc o kolejne punkty.
Rywalizacja do połowy setów była dość wyrównana, a o wielu akcjach musiał decydować challenge. Po wygranych przez ZAKSĘ weryfikacjach, wydawało się, że siatkarze się jeszcze bardziej nakręcali. Czy ta dodatkowa pomoc faktycznie się przydaje, czy może jednak stanowi utrudnienie dla graczy? – Bardziej chodzi o przerwę w grze, która potrafi kogoś wybić z rytmu. Rzeczywiście było parę dłuższych wideoweryfikacji i niektóre rozstrzygnięto na naszą korzyść, niektóre na korzyść przeciwnika. To jest część gry, więc przyzwyczailiśmy się do tego i staramy się aby te krótkie przerwy z nimi związane i werdykty po nich nie zmieniały naszej dobrej gry – tłumaczył Śliwka.
GRACZE DO DYSPOZYCJI
W niedzielnym spotkaniu do składu meczowego wrócili zawodnicy, którzy w tym sezonie odnieśli kontuzje. – Większość chłopaków jest w pełni gotowa do gry. Mamy nadzieję, że w kolejnym meczu trener będzie miał do dyspozycji wszystkich zawodników w stu procentach i będzie mógł z każdego skorzystać. Walczymy tym, co mamy, nie tym, co chcielibyśmy mieć. Robimy wszystko na treningach, w meczach, by awansować do fazy play-off – dodał kapitan ZAKSY.
„wzruszyłem się”
Lepsza postawa siatkarzy ZAKSY w ostatnich kolejkach i siódma lokata w tabeli sprowadziła do hali Azoty tłum kibiców, którzy głośno wspierali swoich ulubieńców. Szczególne wsparcie okazali właśnie Śliwce, bowiem w przerwach między setami dało się słyszeć motywujące okrzyki. – Jest mi niezmiernie miło, niezwykle się cieszę, wręcz się wzruszyłem, kiedy tutaj kibice przywitali mnie, gdy po dłuższej przerwie wróciłem do składu meczowego w hali Azoty. Bardzo za to przywitanie dziękuję. Udało mi się pojawić na chwilę na boisku. Jeszcze nie dotknąłem piłki, ale mam nadzieję, że w najbliższym spotkaniu uda mi się pomóc wymiernie drużynie w zdobyciu punktów, a najlepiej w zwycięstwie – mówił siatkarz. Kiedy możemy się spodziewać pełnego powrotu na boisko? – Nie wiem Chciałbym wystąpić w następnym meczu. Niestety nie jestem w stanie o tym zapewnić. Jestem na ostatniej prostej w przygotowaniach – zakończył Śliwka.
źródło: inf. własna