Przed siatkarzami Asseco Resovii Rzeszów historyczna dla polskiej siatkówki szansa. Rzeszowianie są już tylko o dwa sety od wygrania pierwszego dla polskiej siatkówki Pucharu CEV. Początek rewanżowego starcia z SVG Lüneburg 19 marca, we wtorek o godz. 18:00.
UPRAGNIONA DOBRA PASSA RZESZOWIAN
Brązowi medaliści ubiegłorocznych mistrzostw Polski przez długi czas w bieżącym sezonie zmagali się z wahaniami formy. Ich dyspozycja falowała. Podopieczni Giampaolo Medeiego przeplatali istotne zwycięstwa z porażkami z teoretycznie niżej notowanymi drużynami. Jednakże formacja z Podkarpacia nieprzerwanie od 29 lutego jest niepokonana. Fabian Drzyzga i jego kompani odnieśli pięć zwycięstw z rzędu: Fenerbahce Stambuł, PGE GiEK Skrę Bełchatów, GKS Katowice, SVG Lüneburg oraz Enea Czarnych Radom.
Resovia plasuje się aktualnie na 4. miejscu w tabeli PlusLigi. “Pasy” spośród 26 spotkań wygrały w sumie 19 i gromadzą na swoim koncie 52 punkty, tracąc łącznie siedem oczek do trzeciego Projektu Warszawa.
KONCERT W NIEMCZECH
Pierwsze spotkanie finałowego dwumeczu, które zostało rozegrane w Niemczech, stanowiło swego rodzaju koncert wykonaniu ekipy z Rzeszowa. Ta nie tylko triumfowała 3:0 w całym meczu, ale w setach odpowiednio do: 16, 17 i 21. Rzeszowianie przeważali w każdym elemencie z wyjątkiem przyjęcia perfekcyjnego, w którym ówcześni gospodarze myli lepsi o 2%. Niemniej jednak zespół z Polski postawił solidną ścianę, notując 9 punktów blokiem. Obie formacje zepsuły po piętnaście zagrywek, jednakże gracze Resovii ustrzelili sześć asów przy trzech reprezentantów SVG. Różnica w ofensywie była widoczna, bowiem ekipa z Podkarpacia atakowała ze skutecznością 53% przy skuteczności 41% SVG.
– Na pewno rywale przyjadą do Rzeszowa, nie mając nic do stracenia i będą mocno ryzykowali w każdym elemencie. Zrobią wszystko, żeby pokusić się o niespodziankę, tak jak zrobili to w rewanżowym meczu półfinałowym z Arkasem Izmir. Musimy być jednak mocno skoncentrowani na swojej grze. Nie ma co myśleć i nastawiać się na wygranie tylko dwóch setów. Trzeba podejść do tego spotkania tak, żeby je wygrać. Ważne będzie dobre, mocne wejście w ten mecz. Jestem przekonany, że nie będzie z naszej strony żadnego lekceważenia, niezrozumienia sytuacji, czy niewłaściwego podejścia do tego meczu i że mentalnie wszystko będzie u nas dobrze funkcjonować – mówił w rozmowie z plusliga.pl Klemen Cebulj, przyjmujący rzeszowskiej drużyny.
Najlepiej punktującym pierwszej potyczki był Klemen Cebulj, który zdobył w sumie 16 oczek (11 atak, 5 zagrywka) i atakował ze skutecznością 42%. W obozie rywala natomiast najlepiej spisał się Erik Röhrs, czego można się było spodziewać. Niemiecki przyjmujący zainkasował 8 punktów (7 atak, 1 zagrywka) i skończył siedem z trzynastu piłek, co przełożyło się na skuteczność wynoszącą 54%.
REHABILITACJA
Zespół z północnej części Niemiec zdążył się już zrehabilitować za porażkę z Resovią odnosząc triumf w Bundeslidze. Podopieczni Stefana Hübnera w pierwszym meczu ćwierćfinału mistrzostw Niemiec wygrali na wyjeździe z WWK Volleys Herrsching 3:1. Mimo że brązowi medaliści ubiegłorocznych mistrzostw Niemiec wrócili na zwycięski szlak – nie zmienia to w żadnym stopniu faktu, że murowanym wręcz faworytem do sięgnięcia po zwycięstwo i zarazem Puchar CEV jest Resovia Rzeszów, która do pełni szczęścia potrzebuje jedynie dwóch wygranych setów. Sytuacja jest znacznie bardziej złożony w przypadku SVG, które, żeby zdobyć trofeum potrzebuje zwycięstwa za trzy punkty (3:0 lub 3:1), a następnie wygranej w złotym secie.
Rewanżowe spotkanie w Hali Podpromie odbędzie się we wtorek, 19 marca. Pierwszy gwizdek sędziego wybrzmi o godzinie 18:00.
Zobacz również:
Rozgrywający Resovii zagra za granicą?
źródło: inf. własna