Siatkarze Enei Czarnych Radom zdobyli arcyważne trzy punkty przeciwko Exact Systems Hemarpolowi Częstochowa. Oznacza to, że o utrzymaniu mogą wciąż myśleć jako o realnym celu, a nie zadaniu ze sfery marzeń.
Pierwszy set gładki
Po trzech punktach zdobytych z rzędu przez radomian wyszli oni na dwupunktowe prowadzenie. Dużo piłek kierowanych było do środkowych, którzy nie zawodzili. Kiedy skuteczny blok ustawił Konrad Formela gospodarze uciekli na cztery ,,oczka”. Podopieczni Waldo Kantora znacznie lepiej grali w tym elemencie, a ponadto byli skuteczniejsi. Rozkład ataku był dużo bardziej urozmaicony i wszechstronny. Ich rywale nie mogli znaleźć lidera, dlatego różnica stale rosła. Kiedy siatkarze Enei Czarnych powstrzymali Rafała Sobańskiego zrobiło się 17:10, a gdy dodatkowo Vuk Todorović posłał asa serwisowego nawet 19:11. Miejscowi kontrolowali przebieg tej partii, a ich prowadzenie nie było ani na moment zagrożone, dlatego w końcówce seta nic nie mogło się zmienić. Popełniali znacznie mniej błędów, byli skuteczniejsi, blokowali, lepiej przyjmowali i ostatecznie po przestrzelonym zagraniu Sobańskiego zwyciężyli w premierowej odsłonie spotkania do 15.
czarni powiększają przewagę
Początek drugiej partii był dużo bardziej wyrównany. Wynik oscylował wokół remisu i żadna z drużyn nie potrafiła wypracować sobie choćby dwupunktowego prowadzenia. Dopiero po wykorzystanej kontrze przez Nikole Meljanaca radomianom się to udało. Serb chwilę później skutecznym atakiem podwyższył przewagę. Wprawdzie częstochowianie po bloku na Meljanacu szybko zniwelowali straty, ale sytuacja ta mocno podrażniła gospodarzy, którzy w jednym ustawieniu zdobyli pięć punktów z rzędu. Cały czas byli skuteczni w ataku i czytali zamiary atakujących rywali ustawiając bloki (18:13). W ekipie gości mocno spadła skuteczność w ofensywie. Druga część seta wyraźnie przebiegała pod dyktando Wojskowych, a przyjezdni stanęli. Od stanu 13:13 do końca drugiej partii zdołali zdobyć tylko trzy punkty i w całym spotkaniu przegrywali już 0:2.
Rywal na deskach, trzy punkty zostają w Radomiu
Od początku trzeciego seta trener Leszek Hudziak dokonał sporej ilości zmian w swoim zespole. Po asie serwisowym Rafała Sobańskiego prowadzili nawet dwoma punktami. Po powstrzymaniu Damiana Koguta przez Nikole Meljanaca zrobiło się po 9, ale od tego momentu zaczęły się ich nieszczęścia. Najpierw kontuzji doznał Wiktor Rajsner i musiał opuścić boisko, a chwilę później po błędzie Bartosza Gomułki przegrywali 10:13. Radomianie szybko jednak pozbierali się w tym trudnym momencie i po przestrzelonym zagraniu przez Mateusza Borkowskiego doprowadzili do wyrównania. Sygnał do ataku swoimi dobrymi serwisami dał Rafał Buszek, ale to Meljanac wziął sprawy w swoje ręce i po jego zagraniach Wojskowi zaczęli budować przewagę. Po jego trafieniu z prawego skrzydła było 21:15, a przyjezdni powoli przestawali wierzyć, że coś jeszcze w tym spotkaniu ugrają. Po asie serwisowym Mateusza Kufki mieli cztery meczbole, a gdy Dawid Dulski przestrzelił w polu serwisowym mogli się cieszyć z bardzo cennego zwycięstwa, które daje im jeszcze nadzieje na utrzymanie się w PlusLidze.
MVP: Konrad Formela
Enea Czarni Radom – Exact Systems Hemarpol Częstochowa 3:0
(25:15, 25:16, 25:21)
Składy zespołów:
Czarni: Ostrowski (6), Buszek (8), Todorović (2), Formela (13), Meljanac (20), Rajsner (8), Nowowsiak (libero) oraz Hofer, Kufka (3), Gomułka, Smoliński (1) i Gniecki
Exact Systems: Espeland (6), Janus (2), Sobańsi (6), Kowalski, Dulski (5), Hain (2), Jaskuła (libero) oraz Borkowski (10), Schmidt, Jenness (libero), Rymarski (2), Bouguerra (1) i Kogut (4)
Zobacz również:
Wyniki oraz tabela PlusLigi
źródło: inf. własna