W ostatniej kolejce rundy zasadniczej Serie A mężczyzn nie brakowało niespodziewanych rozstrzygnięć. Wygrała nie tylko ostatnia w stawce Farmitalia Catania, ale porażki ponieśli lider i wicelider. W zespole z Perugii najczęściej punktował Wilfredo Leon, ale popełnił też 15 błędów.
Tie-break nie dla Perugii
Na koniec fazy zasadniczej Sir Susa Vim Perugia nie sprostała na wyjeździe Allianzowi Mediolan. Mimo że prowadziła 2:1, to przegrała w tie-breaku. Spora w tym zasługa dobrej postawy Yukiego Ishikawy, który zdobył 20 punktów. Wśród gości 24 oczka zdobył Wilfredo Leon, który uzyskał 52% skuteczności w ataku, dołożył 1 blok i aż 6 asów serwisowych, ale jego gra nie była również wolna od błędów. W sumie popełnił ich aż 15. Tym razem Kamil Semeniuk wchodził tylko na krótkie zmiany i nie punktował.
Rezerwy Itasu poległy
Grający w rezerwowym składzie Itas Trentino nie sprostał Pallavolo Padova. Przebudził się w drugim secie, ale rywale szybko wrócili do dobrej gry. Mistrz Włoch ułatwiał im zadanie, bo jednego seta oddał im po własnych błędach w polu serwisowym. Przyzwoita postawa Gabriele Nelliego (17 oczek) to było za mało, aby tym razem ekipa z Trydentu odniosła zwycięstwo. Pallavolo poprowadził do niego Luca Porro, który zakończył mecz z 18 oczkami na koncie. Mimo porażki Itas i tak już wcześniej zapewnił sobie pierwsze miejsce po rundzie zasadniczej.
Trzecią lokatę przypieczętował Gas Sales Piacenza, który pokonał Valsa Group Modena. Przyjezdni wygrali jednego seta, ale w ich ofensywie nieco osamotniony był Wlad Dawyskiba, zaś gospodarze postawili na zagrywkę, którą rozstrzelali rywali, notując w tym elemencie aż 13 asów serwisowych. Ich liderem był Yuri Romano, zdobywca 14 punktów. Tym samym drużyna prowadzona przez Andreę Anastasiego pokazała, że szybko pozbierała się po odpadnięciu z Ligi Mistrzów.
Niespodzianki nie sprawiła Rana Verona, która u siebie uległa 0:3 Cucine Lube Civitanova. Tak naprawdę tylko w jednym secie nawiązała wyrównaną walkę z rywalami. Na przestrzeni całego meczu przewaga gości uwidoczniła się jednak na zagrywce (6 asów) oraz w ataku (60% skuteczności). Szczególnie skrzydła zrobiły różnicę, bowiem Adis Lagumdzija i Aleksandar Nikołow łącznie zdobyli 31 punktów. Próbowali im odpowiadać Rok Mozić i Noumory Keita, lecz nie znaleźli oni skutecznej recepty na pokonanie półfinalisty Ligi Mistrzów.
Rundę zasadniczą zwycięstwem zakończyła Vero Volley Monza, która szybko zapomniała o przegranej w finale Challenge Cup z Projektem Warszawa. Włoska drużyna u siebie rozprawiła się w trzech setach z Cisterną Volley, a jej wygrana ani przez moment nie była zagrożona. Mogła liczyć na mnóstwo błędów rywali, a sama świetnie spisała się w ataku, notując w nim ponad 60% skuteczności. Prym w jej szeregach wiódł Stephen Maar, który zakończył spotkanie z 18 punktami na koncie. Wśród pokonanych jedynie Theo Faure próbował walczyć, ale tym razem przyjezdni nie zdołali przedłużyć meczu.
Pyrrusowa wygrana
Udanym finiszem popisała się Farmitalia Catania, która przed własną publicznością wykazała wyższość nad Gioiellą Prismą Taranto. Przyjezdni zerwali się do walki w trzecim secie, ale do tie-breaka nie doprowadzili. Nie pomogło im 21 oczek Jose Miguela Gutierreza, bowiem gospodarze popełnili mniej błędów i skuteczniej zaprezentowali się na siatce. Ich motorami napędowymi w tym spotkaniu byli Luka Basić i Paul Buchegger, którzy odpowiednio zgromadzili 20 oraz 17 punktów, lecz to zwycięstwo nie pozwoliło zespołowi z Catanii opuścić ostatniego miejsca w tabeli.
Rywalizacja ćwierćfinałowa rozpocznie się 6 marca.
Pary ćwierćfinałówe:
Itas Trentino – Valsa Group Modena
Sir Susa Vim Perugia – Rana Verona
Gas Sales Piacenza – Allianz Mediolan
Cucine Lube Civitanova – Vero Volley Monza
Zobacz również
Wyniki i tabela Serie A siatkarzy
źródło: inf. własna
