– Musiałyśmy utrzymać swój stały poziom gry, koncentrację u zaangażowanie, bo z nikim nie wygra się, grając na 70%. Nie chodziło o żadne fajerwerki w grze i zaskoczenie przeciwniczek, a o jakość w grze – powiedziała po awansie do Final Four Pucharu Polski Julia Nowicka, rozgrywająca BKS-u BOSTiK Bielsko-Biała.
BKS uzupełnił stawkę półfinalistów
Bez niespodzianki obyło się w ćwierćfinale Pucharu Polski rozgrywanym w Bielsku-Białej, gdzie miejscowy BKS pewnie pokonał Grupę Azoty Tarnów. Przyjezdne trochę postawiły się rywalkom tylko w drugiej odsłonie. – Wiedziałyśmy, że tarnowianki będą walczyły, dlatego u nas koncentracja była na pierwszym miejscu. W drugim secie dałyśmy trochę pograć rywalkom, dlatego skończył się on do 21, ale cieszę się, że w trzecim weszłyśmy na swój poziom i zakończyłyśmy ten mecz w trzech odsłonach – powiedziała przyjmująca gospodyń, Paulina Damaske.
Podopieczne Bartłomieja Piekarczyka skupiały się na tym, co dzieje się po ich stronie siatki. Koncentracja w ich przypadku była najważniejsza. – Musiałyśmy utrzymać swój stały poziom gry, koncentrację u zaangażowanie, bo z nikim nie wygra się, grając na 70%. Nie chodziło o żadne fajerwerki w grze i zaskoczenie przeciwniczek, a o jakość w grze – stwierdziła Julia Nowicka, rozgrywająca BKS-u, który w półfinale Pucharu Polski zagra z Uni Opole. – Nie chciałabym nas stawiać w roli faworytek. Wierzę, że jeśli zagramy na swoim poziomie, to mamy szansę wygrać z każdym w Nysie. Musimy zrobić wszystko, aby jak najlepiej trafić z formą na ten turniej – dodała siatkarka zespołu z Bielska-Białej.
Dla tarnowianek priorytetem liga
Tarnowianki w Bielsku-Białej nie grały w roli faworyta, ale liczyły, że bardziej postawią się BKS-owi. – Wiedziałyśmy, z jakim rywalem zagramy, ale liczyłyśmy na lepszą grę. Ten sezon jest dla nas trudny pod każdym względem. Ciężko nam jest znaleźć optymalny poziom gry. Niestety, przegrałyśmy ten mecz i to BKS pojedzie na turniej finałowy do Nysy – zaznaczyła Karina Chmielewska, rozgrywająca przyjezdnych.
Dla tarnowskiej ekipy priorytetem jest TAURON Liga. W niej jej sytuacja jest niezwykle trudna, bo na 3 kolejki przed końcem rundy zasadniczej jest ostatnia w tabeli i ma 4 oczka straty do wyprzedzającego ją Pałacu. – Jesteśmy sportowcami i mamy cały czas spore ambicje. Nikt nie lubi przegrywać. Zrobimy wszystko, aby te spotkania wygrać i dobrze się w nich zaprezentować. Na pewno jest nam ciężko. Mamy trudną sytuację. Nie jesteśmy w komplecie, co dla nas jest dużym utrudnieniem. Każda zawodniczka, która wypada nam z gry, sprawia, że ciężko jest nam nawet na treningach cokolwiek zrobić, ale będziemy walczyć, żeby jeszcze uratować ten sezon – zakończyła Karina Chmielewska.
Zobacz również:
Pary półfinałowe Pucharu Polski kobiet
źródło: PLS TV