Roszady w składzie i dobre chęci nie wystarczyły. Ślepsk Malow Suwałki przegrał kolejny mecz. Tym razem podopieczni trenera Kwapisiewicza musieli uznać wyższość Bogdanki LUK Lublin. – Trzeba przyznać, że zespół z Lublina jest poziom wyżej niż my. Trzeba im to oddać – zagrali świetnie. Ich gra była bardzo dobrze zorganizowana. Po naszej stronie niestety tak to nie wyglądało. Musimy dążyć do tego, żeby próbować grać tak jak oni – przyznał w rozmowie z PLS TV Jakub Macyra.
Macyra: Musimy dążyć do tego, żeby próbować grać tak jak oni
Ślepsk Malow Suwałki starał się walczyć z Bogdanką LUK-iem Lublin w spotkaniu 22. kolejki PlusLigi. Podopieczni trenera Kwapisiewicza zdołali jednak urwać gościom tylko jednego seta. – Trzeba przyznać, że zespół z Lublina jest poziom wyżej niż my. Trzeba im to oddać – zagrali świetnie. Ich gra była bardzo dobrze zorganizowana. Po naszej stronie niestety tak to nie wyglądało. Musimy dążyć do tego, żeby próbować grać tak jak oni, bo naprawdę rewelacyjnie spisali się w przyjęciu. W grze blok-obrona robili cuda, każda piłka, która leciała po naszym dobrym bloku była podbijana. Zagrali bardzo dobre zawody. My mamy swoje problemy. Kolejna porażka. Uważam, że w poprzednich meczach zabrakło nam trochę charakteru. Tu mam nadzieję, że więcej tego charakteru pokazaliśmy, ale zabrakło umiejętności siatkarskich – podsumował dla PLS TV Jakub Macyra, środkowy Ślepska Malow Suwałki.
Drużyna z Suwałk plasuje się obecnie na 12. miejscu. Ma o dwa punkty więcej niż GKS i Norwid, ale również zagrała o jeden mecz więcej. Ślepsk ostatnio przegrał cztery mecze z rzędu, nie zdobywając nawet punktu. – Mamy trudny moment. Będziemy ciężko pracować, żeby było lepiej. Teraz przed nami bardzo ciężkie mecze, będzie nam też ciężko o punkty. Dobrze o tym wiemy. Chcemy grać lepiej, chcemy wygrać niejeden mecz w naszej hali, przed naszymi kibicami, bo oni są wspaniali, zawsze nas wspierają. Chciałbym bardzo podziękować za to, że możemy liczyć na nich w każdej sytuacji – stwierdził Macyra.
Komenda: Były momenty, że postawili się, były też momenty naszej pełnej kontroli
Lublinianie przez większość spotkania kontrolowali przebieg gry. LUK wywiązał się z roli faworyta a komplet oczek pozwolił awansować na 5. miejsce w tabeli. – Przede wszystkim jesteśmy zadowoleni z trzech punktów. Przyjechaliśmy tu z nastawieniem, że będzie to ciężki pojedynek, bo wiemy, że Ślepsk jest pod kreską, przegrał ostatnio kilka ważnych dla siebie spotkań, ale to zawsze się może odwrócić. Wiedzieliśmy, że będą chcieli przełamać złą passę. Były momenty, że postawili się, były też momenty naszej pełnej kontroli. Wydaje mi się, że 3:1 to taki w pełni zasłużony wynik w tym spotkaniu – przyznał po meczu Marcin Komenda, rozgrywający Bogdanki LUK Lublin.
Lublinianie kilka dni wcześniej sprawili niespodziankę w ćwierćfinale Pucharu Polski. LUK na wyjeździe pokonał Resovię 3:1. –To jest na pewno najlepszy moment w historii klubu. Dla nas też to świetna sprawa, bo po tym ćwierćfinale Pucharu Polski mogliśmy się zgubić i mogliśmy z teoretycznie słabszym zespołem źle podejść do meczu. To się nie wydarzyło. Myślę, że Możemy być z tego zadowoleni. Nie gra się łatwo, jak dzieje się historyczny moment dla klubu. Wiemy, że w naszej lidze każdy zespół jest niesamowicie groźny i jak chcemy awansować do play-off to musimy takie mecze wygrywać – zaznaczył lubelski rozgrywający.
źródło: opr. własne, PLS TV