W piętnastej kolejce Serie A gładkie zwycięstwo odniosła drużyna z Perugii. Bardzo dobre zawody rozegrał Kamil Semeniuk, a do gry wrócił Wilfredo Leon. Po porażce w Pucharze CEV nie pozbierał się Allianz Mediolan, a liderem nadal jest Itas Trentino.
wielki powrót
W piętnastej kolejce świetny mecz rozegrała Sir Susa Vim Perugia, która na wyjeździe rozgromiła Valsa Group Modena. Gospodarze ani przez moment nie byli w stanie dotrzymać kroku rywalom, a w żadnej z partii nie dobrnęli nawet do granicy 20 punktów. Przewaga gości zaczynała się w polu serwisowym (9 asów), a kończyła w ataku, w którym uzyskali ponad 60% skuteczności.
Prym w szeregach ekipy z Perugii wiódł Oleg Płotnicki, który zapisał na koncie 15 oczek, ale 14 dołożył Wassim Ben Tara, a świetne zawody rozegrał też Kamil Semeniuk. Nie dość że zdobył 11 oczek, w tym 2 na zagrywce i 1 w bloku (przy skuteczności w ataku ponad 70%), to jeszcze dołożył 7 przyjęć, a jego skuteczność perfekcyjnego przyjęcia wyniosła niemal 50%. Dla polskich kibiców jest jeszcze jedna dobra wiadomość. Do gry wrócił także Wilfredo Leon, który został wprowadzony na zagrywkę i popisał się 1 asem serwisowym.
Lider z Trydentu
Liderem wciąż jest Itas Trentino, który na wyjeździe rozprawił się z Gas Sales Piacenza. Gospodarze tylko w drugim secie znaleźli skuteczną receptę na ogranie faworytów. Mimo że walkę z przyjezdnymi podjęli Yuri Romano i Yoandy Leal, to jednak siła ofensywna tego dnia była po stronie Itasu. Dominował on nie tylko na zagrywce (8 asów), ale też w ataku, a prym w jego szeregach wiedli Kamil Rychlicki oraz Alessandro Michieletto, którzy zdobyli po 18 oczek.
Niespodzianki nie sprawiła Gioiella Prisma Taranto, która we własnej hali nie sprostała Vero Volley Monza. Goście jedynie w drugim secie mieli słabszy fragment gry. Mimo że na przestrzeni spotkania gospodarze nie ustępowali im w ataku (oba zespoły powyżej 50% skuteczności), to ważną rolę odegrał blok przyjezdnych, którym 10 razy zatrzymywali rywali. Pierwsze skrzypce w zespole gości grali Arthur Szwarc i Stephen Maar, którzy łącznie zdobyli 40 punktów. Próbowali im odpowiadać Kyle Russell oraz Filippo Lanza, ale nie wystarczyło to Gioielli nawet na tie-breaka.
Seria porażek drużyny Piazzy
Trudniejszy moment przeżywa Allianz Milano. Najpierw bowiem odpadł z Pucharu CEV, a teraz przegrał z Cucine Lube Civitanova. Przyjezdni jednak podnieśli się ze stanu 0:2, w czym pomogły im 4 asy serwisowe Mateja Kazijskiego i 8 czap duetu Piano/Loser, ale tym razem nie sprawdziło się siatkarskie porzekadło. W tie-breaku do swojej gry wrócili gospodarze, których do końcowego triumfu poprowadził Adis Lagumdzija, który zgromadził 21 punktów.
Atut własnego parkietu wykorzystała Rana Verona, która odprawiła z kwitkiem ostatni w stawce Farmitalia Catania. Przyjezdni zerwali się do walki w trzeciej odsłonie, ale nie mieli argumentów, aby doprowadzić do podziału łupów. Mimo że dwoił się i troił Paul Buchegger, który zdobył 29 punktów, notując w ataku 64% skuteczności, to zabrakło mu wsparcia ze strony kolegów. Gra gospodarzy była rozłożona na większą liczbę zawodników, choć liderem był Amin Esmaeilnezhad, zdobywca 19 oczek.
Po pierwszym secie rozbudzone nadzieje na zwycięstwo miała Pallavolo Padova, ale ostatecznie przegrała z Cisterną Volley 1:3. Nie pomogło jej 14 oczek Davide Gardiniego, bowiem gospodarze postawili na zagrywkę. Bezpośrednio punktowali nią 11 razy, a niemal połowa asów należała do Jordiego Ramona. Świetne zawody rozegrał też Bayram Efe, notując ponad 60% skuteczności w ataku, ale liderem gospodarzy był Theo Faure, zdobywca 24 punktów.
Zobacz również
Wyniki i tabela Serie A siatkarzy
źródło: inf. własna