– Generalnie tak często wygląda, że mecze toczą się równo, a w jakimś ustawieniu „zażre” i pojawia się jeden, drugi, trzeci break. Wtedy gra się dużo łatwiej – powiedział po wygranej w Spale środkowy Mickiewicza Kluczbork, Arkadiusz Olczyk.
Nieobliczalna spalska młodzież
Z SMS-em Spała nie grało wam się łatwo. Straciliście punkt zarówno w poprzednim, jak i w tym sezonie. Odetchnęliście z ulgą, że w rewanżu wywieźliście komplet oczek ze Spały?
Arkadiusz Olczyk: Można tak powiedzieć, bo faktycznie zarówno w tamtym, jak i w tym sezonie u siebie straciliśmy punkt w meczu z SMS-em Spała. Wydaje mi się, że naszym obowiązkiem było zdobycie trzech punktów w Spale. Myślę, że tak podchodzi każdy z zespołów do rywalizacji ze spalską młodzieżą i dlatego te mecze są tak trudne, bo każdy wie, że musi wygrać, a ta młodzież jest nieobliczalna. Musieliśmy pokazać się z dobrej strony. Poza pierwszym setem nam się to udało.
No właśnie, w pierwszym secie prowadziliście 8:4, a później oddaliście inicjatywę rywalom.
– Dobrze zaczęliśmy ten mecz, ale później serię punktów zdobyli gospodarze i tak punkt za punkt graliśmy do końca. Nasze błędy w końcówce zadecydowały o tym, że siatkarze ze Spały odnieśli zwycięstwo w pierwszej partii. Na szczęście po naszej stronie nie było nerwowych ruchów. Szybko się pozbieraliśmy i wiedzieliśmy, co mamy robić.
W kolejnych setach też walka była dosyć wyrównana, ale było jedno, dwa ustawienia, w których odjeżdżaliście rywalom. Kluczowe były te serie punktowe?
– Generalnie tak często wygląda, że mecze toczą się równo, a w jakimś ustawieniu „zażre” i pojawia się jeden, drugi, trzeci break. Wtedy gra się dużo łatwiej. Jak ma się kilka oczek przewagi, to pojawia się większa swoboda w grze.
Gospodarze zablokowali was aż 14 razy w tym meczu. To był element, dzięki któremu wam tak bardzo się postawili i przez który mecz był wyrównany?
– Parametry chłopaków ze Spały są okazałe. Są wysocy, dzięki czemu łatwiej im grać w bloku. Aczkolwiek często też nasza niefrasobliwość w asekuracji własnego ataku powodowała, że rywale tak często punktowali w tym elemencie.
Czyli to jest element, nad którym szczególnie musicie popracować?
– Zdecydowanie tak. Przez dużą część sezonu próbujemy już coś z tym zrobić. Nie ukrywam, że mamy z tym problem, ale mam nadzieję, że im bliżej play-off, tym lepiej będziemy sobie radzić z asekuracją własnego ataku.
Duże osłabienie Mickiewicza
Dużym osłabieniem będzie dla was transfer Jakuba Lewandowskiego do Resovii?
– To był nasz podstawowy zawodnik. Z jednej strony bardzo mocno ubolewamy, że nie będziemy mieli już w nim sparcia zarówno na boisku, jak i poza nim, ale z drugiej strony – mocno mu kibicujemy, bo takiej szansy nie można zaprzepaścić. Jeśli otrzymuje się telefon od takiego klubu jak Asseco Resovia, to nie sposób odmówić.
Ale odejście jednego zawodnika jest też szansą dla innych, aby mogli pokazać się w Kluczborku…
– Zdecydowanie tak. Mam nadzieję, że poukładamy klocki naszej układanki i że dalej będziemy zdobywali punkty. Mamy jeszcze kilka spotkań do rozegrania w rundzie zasadniczej, a później będą play-off. Mam nadzieję, że w nich nie będziemy już odczuwać braku w składzie Kuby Lewandowskiego.
Przed wami szansa na punkty w Bielsku-Białej.
– Tak. Jest to dużo mocniejszy zespół niż SMS Spała. Wiadomo też, że zupełnie inaczej gra się z takimi rywalami. Mówi się, że motywacja powinna być taka sama na każdy mecz, ale różnie z tym bywa. My z mocnymi przeciwnikami gramy lepszą siatkówkę. W pierwszej rundzie przegraliśmy z BBTS-em po tie-breaku. Jeśli teraz będzie 3:2 dla nas, to będziemy zadowoleni. Naszym celem będzie wywiezienie jakiegokolwiek zwycięstwa z Bielska-Białej.
Zobacz również
Osłabienie Mickiewicza. Środkowy przeniósł się do Asseco Resovii
źródło: inf. własna