– Ten mecz byłby zupełnie czym innym, gdybyśmy go przegrali w trzecim secie. Jednak czym innym jest nawiązanie walki i wrócenie do spotkania, odwrócenie go. Na pewno ten fakt buduje, ale nie mogę powiedzieć, że byłoby o niebo lepiej, gdyby udało się wygrać 3:2 – powiedział w rozmowie ze Strefą Siatkówki Marcin Krawiecki, rozgrywający MKS-u Będzin.
TRZECIA PORAŻKA MKS-U
MKS Będzin odniósł trzecią porażkę w sezonie 2023/2024 TAURON 1.Ligi. Będzinianie przed własną publicznością ulegli BKS-owi Viśle Proline Bydgoszcz 2:3. Ekipa z Zagłębia Dąbrowskiego przegrywała już w meczu 0:2, by wrócić i finalnie uznać wyższość rywala z województwa kujawsko-pomorskiego w tie-breaku. – Na pewno przeciwnik narzucił swój bardzo mocny styl gry. Bydgoszczanie silnie kopali zagrywką, dużo bronili i grali wręcz perfekcyjnie. Na pewno był to jeden z lepszych setów w ich wykonaniu w tym sezonie. Na początku nie mogliśmy się odnaleźć, żeby nawiązać wyrównaną walkę. Przegraliśmy dwa pierwsze sety. W trzeciej odsłonie wytrzymaliśmy końcówkę, udało się również wygrać czwartą również po walce. Przeciwnicy bardzo dobrze bronili i zagrywali, ale my też zaczęliśmy wykonywać lepiej wszystkie elementy. Próbowaliśmy się dodatkowo pozytywnie motywować i nakręcać na dalszy mecz, żeby przysłowiowo wykrzesać z wątroby energię. Niestety po dwóch setach gonitwy przegraliśmy tie-breaka do czternastu, tak więc szkoda, ale nie zwieszamy głów – mówił dla Strefy Siatkówki po meczu Marcin Krawiecki, rozgrywający MKS-u Będzin.
PRZEGRANA PO WALCE
Podopieczni Wojciecha Serafina przegrywali w całym meczu już 0:2, a w trzeciej odsłonie 22:24. Jednak nie poddali się i walczyli do samego końca, dzięki czemu przegrali spotkanie po walce, a na swoje konto zapisali punkt. – Ten mecz byłby zupełnie czym innym, gdybyśmy go przegrali w trzecim secie. Jednak czym innym jest nawiązanie walki i wrócenie do spotkania, odwrócenie go. Na pewno ten fakt buduje, ale nie mogę powiedzieć, że byłoby o niebo lepiej, gdyby udało się wygrać 3:2. Można jednak szukać w tej sytuacji pozytywów – przyznał rozgrywający drużyny z Będzina, który zdobył 3 punkty (1 atak, 2 blok).
Sama porażka w połowie sezonu jeszcze o niczym nie przesądza. – Mecze w fazie play-off ważą dużo więcej. Jeśli miała nam się przydarzyć taka porażka, to lepiej teraz niż później – mówił 25-latek.
INNA HALA
Będzinianie z Visłą Bydgoszcz zagrali w Hali Łagisza. Na tym jednak nie koniec, ponieważ ekipa z Zagłębia Dąbrowskiego 26 stycznia, kiedy mierzyć się będzie z KKS-em Mickiewiczem Kluczbork w ramach 20. kolejki zaplecza PlusLigi również zagra w mniejszym obiekcie względem Areny Będzin. – Osobiście czuję się tu całkiem nieźle, chociaż wiadomo, że trenujemy w arenie i to jest nasz dom. Gdybym miał wybór, wybrałbym arenę, ale takiego wyboru nie ma, więc gramy i walczymy w Hali Łagisza – zakończył Marcin Krawiecki.
źródło: inf. własna