Kamil Rychlicki od 2019 roku występuje we włoskiej Serie A. Jak informują tamtejsze media, atakującego w swojej kadrze widziałby selekcjoner Italii, Ferdinando de Giorgi. Rychlicki gra już w lidze na włoskiej licencji, jednak na ten moment nie może występować w kadrze Italii.
POLSKIE KORZENIE
Kamil Rychlicki to syn srebrnego medalisty mistrzostw Europy z 1983 roku reprezentanta Polski, Jacka Rychlickiego. Atakujący Itasu urodził się jednak w Luksemburgu i tam zaczynał swoją karierę. – Liczy się federacja kraju, z którego pochodzi twoja licencja. Ja urodziłem się w Luksemburgu i tam zaczynałem karierę. Taka więc miałem licencję – tłumaczył zawodnik.
Pierwsze poważne kroki stawiał w Belgii, w Noliko Maaseik. Stamtąd trafił do Włoch i od 2019 roku występuje w czołowych klubach Serie A. – Myślałem, że prędzej czy później wyląduje w Polsce, ale na razie się trzymam we Włoszech. Nie żałuję. Każdy mając możliwość grania w takich klubach, w jakich ja miałem przyjemność, by na to przystał – mówił kilka tygodni temu Kamil Rychlicki.
LICENCJA
Teraz gra on już na włoskiej licencji i takie ma też już obywatelstwo. Na razie jednak nie może grać w kadrze. Na to zgodę musi wyrazić światowa federacja. A ta miałaby przyjść pod koniec lata 2024.
Jak podaje portal ivolleymagazine.it włoska federacja czyni starania, które mają doprowadzić do tego, aby FIVB zgodę wyraziła wcześniej. Dzięki temu trener Italii – Ferdinando de Giorgi, mógłby skorzystać z Rychlickiego już w trakcie Ligi Narodów.
W poprzednim sezonie kadrowym de Giorgi postawił na Yuriego Romano na pozycji atakującego, a w mistrzostwach Europy oraz turnieju kwalifikacyjnym numerem dwa na tej pozycji był zaledwie 19-letni Alessandro Bovolenta.
Od początku walka
Przypomnijmy, że Włosi to jedna z mocniejszych reprezentacji w światowej siatkówce i jedna z kilku, która nie zapewniła sobie jeszcze olimpijskiej kwalifikacji. W turnieju kwalifikacyjnym Italia zajęła dopiero czwarte miejsce, dając się wyprzedzić Niemcom, Brazylijczykom oraz Kubie. To oznacza, że o jej awansie do Paryża będzie decydował ranking FIVB.
O punkty do niego Włosi będą walczyć w fazie interkontynentalnej Ligi Narodów. Wydaje się, że nie powinni oni mieć problemu z wywalczeniem biletu na igrzyska olimpijskie. Aktualnie męska kadra Włoch jest na 3. miejscu w rankingu. Wyżej są Amerykanie oraz Polacy, a obie te drużyny mają już olimpijską przepustkę.
źródło: ivolleymagazine.it