W kolejnej odsłonie PlusLigi Barkom Każany Lwów podejmował zespół z Bełchatowa. Mecz lepiej rozpoczęli bełchatowianie, jednak w kolejnych setach nie brakowało emocji i ostatecznie zespoły stoczyły walkę w tie-breaku. Z kolejnego zwycięstwa w lidze cieszyli się zawodnicy
Falująca gra i udane otwarcie Skry
Początek meczu należał do bełchatowian, którzy po kilku udanych zagraniach Mateusza Poręby odskoczyli od rywali na 5:3. Swoje w ataku robił Adrian Aciobanitei, a błędy Barkomu powodowały, że Skra zyskiwała coraz większą przewagę. Po asie serwisowym Bartłomieja Lemańskiego prowadziła już 12:6, ale przy zagrywce Władysława Szczurowa lwowianie zaczęli odrabiać straty. Kilkoma udanymi zbiciami odpowiedział Ołeh Szewczenko, a Barkom w końcu wrócił do gry (17:17). Nie trwało to długo, bo w dużej mierze dzięki Dawidowi Konarskiemu goście odbudowali swoją krzewagę (23:19). W końcówce gospodarze przy serwisie Szczurowa próbowali jeszcze walczyć, ale pomyłka na zagrywce Wasyla Tupczija zakończyła walkę w premierowej odsłonie (25:22).
W drugim secie podopieczni trenera Gardiniego poszli za ciosem, a po kontrze Konarskiego szybko wypracowali sobie solidną nadwyżkę (4:0). Lwowianie odpowiedzieli na zagrywce, a asy serwisowe Tupczija i Mousse Gueye pozwoliły im w pełni odrobić straty (9:9). W środkowej fazie seta z dobrej strony pokazał się Lemański, a po błędnym zbiciu Ilii Kowalowa przyjezdni odzyskali prowadzenie (16:12). Wydawało się, że pójdą za ciosem, ale przy serwisie Tupczija kompletnie stanęli, a to Barkom wysforował się na prowadzenie (20:18). Skrę do walki poderwał as serwisowy Wiktora Nowaka, a Lemański doprowadził do batalii na przewagi. W niej blok Kowalowa przechylił szalę zwycięstwa na stronę gospodarzy (26:24).
Początek trzeciej odsłony stał pod znakiem walki cios za cios. Dopiero przy zagrywce Aciobanitei to goście zaczęli budować sobie przewagę. Po bloku Konarskiego objęli prowadzenie 9:6. Po czasie na życzenie gospodarze się przebudzili, a Szewczenko dał im remis, ale ich gra mocno falowała. Po serii bloków w korzystniejszej sytuacji znów znaleźli się siatkarze Skry (16:13). Asa serwisowego dołożył Aciobanitei, a po zbiciu Lemańskiego przybliżali się do sukcesu w trzecim secie (20:15). Końcówka partii należała do Poręby, który szalał zarówno w ataku, jak i w bloku, pieczętując zwycięstwo przyjezdnych (25:16).
Przebudzenie Barkomu
W pierwszej fazie czwartej partii oba zespoły szły łeb w łeb, lecz po asie serwisowym Gueye zaliczkę zyskał Barkom (8:5). Przyjezdni popełniali trochę błędów, a Tupczij powiększał prowadzenie gospodarzy (13:9). Próbował im odpowiadać Konarski, którego wspierał Bartłomiej Lipiński, ale dzięki blokowi lwowianie kroczyli do tie-breaka (17:13). Swoje w ataku robili Tupczij i Gueye, a Skra nie znalazła już skutecznej recepty na odwrócenie losów tego seta. W końcówce blok dołożył jeszcze Luciano Palonsky, a Barkom triumfował 25:20.
Skuteczny finisz Skry
Na początku tie-breaka lwowianom przytrafiło się kilka błędów, a po udanej kontrze Aciobanitei inicjatywę przejęli przyjezdni (6:3). Szczelny blok dołożył Lemański, a sytuacja Barkomu robiła się coraz trudniejsza (10:6). Próbował go jeszcze ratować Gueye, ale gospodarze popełniali błędy, przez co do sukcesu przybliżali się bełchatowianie. Ostatecznie po pomyłce w ataku Palonskyego triumfowali 15:10.
MVP: Grzegorz Łomacz
Barkom Każany Lwów – PGE GEiK Skra Bełchatów 2:3
(22:25, 26:24, 16:25, 25:20, 10:15)
Składy zespołów
Barkom Każany Lwów: Gueye (12), Kovalov (18), Palonsky (2), Shchurov (5), Tupchii (25), Petrovs (2), Pampushko (libero) oraz Mazenko (2), Shevchenko (14), Kucher
PGE GEiK Skra Bełchatów: Konarski (24), Lemański (15), Łomacz, Poręba (13), Aciobăniței (11), Lipiński (9), Diez (libero) oraz Nowak W. (1), Kupka, Derouillon (1)
Zobacz również
Wyniki i tabela PlusLigi
źródło: inf. własna