Enea Czarni Radom po dwunastu rozegranych meczach zamykają tabelę PlusLigi. – Dla nas to trudny okres, gdyż dla większości z nas to pierwszy sezon w PlusLidze – przyznał w rozmowie z Polsatem Sport serbski atakujący radomian, Nikola Meljanac.
Dwanaście spotkań i tylko jedno zwycięstwo – tak prezentuje się obecna sytuacja ligowa Enea Czarnych Radom. Jedyną wygraną radomianie odnieśli w starciu z beniaminkiem rozgrywek – Norwidem.
Bolesna porażka
Ostatnio Czarni mierzyli się z borykającymi się z podobnymi problemami siatkarzami z Katowic. Mecz dwóch ostatnich zespołów PlusLigi zapisał na swoim koncie GKS, a radomianie nie wywalczyli nawet seta. Mimo naprawdę trudnej sytuacji zespołu, Nikola Meljanac próbuje zachować optymizm.
– Jestem bardzo dumny z mojego zespołu. Dla nas to trudny okres, gdyż dla większości z nas to pierwszy sezon w PlusLidze. Według mnie to najlepsza liga na świecie. Wiemy, że oczekuje się od nas wygranych, zwłaszcza we własnej hali. Musimy poprawić wiele rzeczy, ale będziemy walczyć. Jesteśmy młodzi, pełni pasji i będziemy starać się dać z siebie wszystko – zapewnił na antenie Polsatu Sport atakujący.
Wsparcie najważniejsze
Meljanac trafił do PlusLigi, do której w tym sezonie powrócił Srećko Lisinac, jego kolega z reprezentacji Serbii. Ze względu na kontuzję nie miał okazji wystąpić jeszcze na boisku. Atakujący wypowiada się o nim bardzo ciepło.
– Kiedy pierwszy raz pojawiłem się w kadrze, Srećko był jednym z zawodników, który bardzo mi pomógł i we mnie uwierzył. Jest dla mnie jak starszy brat. To naprawdę dużo dla mnie znaczy – zdradził Nikola Meljanac.
Mimo wszystko rozwój
Dla Serba gra w Czarnych to nadal możliwość rozwoju. – To największy powód, dla którego tu jestem. Może Czarni Radom nie są najlepszym zespołem, ale jest takim, w którym można się rozwinąć indywidualnie. Trenować nie tylko siatkówkę, ale i mental – zapewnił.
źródło: inf. własna, polsatsport.pl