Za nami trzecia kolejka Ligi Mistrzów. W niej zgodnie wygrywały tureckie oraz włoskie zespoły. Wśród polskich ekip miano niepokonanej utrzymał Jastrzębski Węgiel, ZAKSA męczyła się w Belgii, a Asseco Resovia nie sprostała Itasowi Trentino.
Grupa A
W grupie A wciąż niepokonany jest Ziraat Ankara, który tym razem na wyjeździe rozprawił się z Olympiacosem Pireus. Moment słabości przytrafił mu się tylko w drugim secie. W pozostałych to on dyktował warunki gry, a atak na poziomie 60% był jednym z ważniejszych atutów tureckiego zespołu. Prym w jego szeregach wiedli Wouter Ter Maat i Matthew Anderson, którzy łącznie zdobyli 40 punktów.
Na drugim miejscu plasuje się Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, która jednak męczyła się w Belgii. Przegrywała już z Knack Roeselare 1:2, ale w dużej mierze dzięki dobrej grze blokiem (13 czap) oraz skutecznej postawie Łukasza Kaczmarka, który wywalczył 31 punktów, zdołała odwrócić losy spotkania i triumfować w tie-breaku. Najwięcej krwi napsuł jej Seppe Rotty, który zakończył mecz z 27 oczkami na koncie. Niestety, zwycięstwo okupiła kontuzją Aleksandra Śliwki, który na pewno nie zagra do końca roku.
Zobacz również
Wyniki i tabela grupy A Ligi Mistrzów
Grupa B
W grupie B nie ma na razie mocnych na Itas Trentino. Włoska drużyna wykazała wyższość w Rzeszowie nad Asseco Resovią. Gospodarze najbliżej przedłużenia spotkania byli w drugiej odsłonie, którą przegrali po batalii na przewagi. Goście uzyskali przewagę zwłaszcza w ataku, a ich liderem był Daniele Lavia, który zapisał na koncie 16 punktów. Po drugiej stronie siatki taki sam dorobek uzyskał Stephen Boyer, ale nie wystarczyło to ekipie z Podkarpacia do sprawienia niespodzianki.
Atutu własnego parkietu nie wykorzystał również ACH Volley, który uległ Tours VB. Francuski zespół przegrał premierową partię, ale w kolejnych lepszy był w końcówkach. Uzyskał przewagę w ofensywie, a zwłaszcza w bloku, którym 12 razy zatrzymywał rywali. Bohaterem spotkania został Aboubacar Drame Neto, który zakończył je z 24 oczkami.
Zobacz również
Wyniki i tabela grupy B Ligi Mistrzów
Grupa C
W tej grupie bez porażki jest Halkbank Ankara, który tym razem szybko, łatwo i przyjemnie rozprawił się z Benficą Lizbona. Portugalska drużyna tylko w drugiej odsłonie nawiązała wyrównaną walkę z rywalami. Na przestrzeni całego spotkania siatkarskie argumenty były jednak po stronie gospodarzy. Brylowali oni zwłaszcza w bloku, 14 razy zatrzymując nim przeciwników. Niemal już tradycyjnie pierwsze skrzypce w Halkbanku grał Nimir Abdel-Aziz, który zdobył 16 oczek.
Drugie zwycięstwo odniosła Gas Sales Piacenza, która we własnej hali odprawiła z kwitkiem Berlin Recycling Volleys. Goście dzielnie walczyli, ale zdołali wygrać tylko seta. Popełnili za dużo błędów na zagrywce, a silną bronią gospodarzy był blok. Mieli też w swoich szeregach Yuriego Romano, który zgromadził 17 punktów, walnie przyczyniając się do wygranej.
Zobacz również
Wyniki i tabela grupy C Ligi Mistrzów
Grupa D
W grupie D dzieli i rządzi Jastrzębski Węgiel, który nie zaznał jeszcze goryczy porażki. Tym razem stracił tylko seta w wyjazdowej konfrontacji z SVG Luneburg. Gospodarze zaczęli mocno, ale z partii na partię grali coraz słabiej, a uwidaczniała się ofensywna przewaga mistrzów Polski. Świetnie w ich szeregach dysponowany był Norbert Huber, który zdobył 18 punktów, osiągając 90% skuteczności w ataku.
W drugim meczu Guaguas Las Palmas pokonał u siebie Jihostroj Czeskie Budziejowice. Podopieczni Andrzeja Kowala tylko w drugim secie znaleźli skuteczny sposób na pokonanie rywali. W pozostałych lepsi byli gospodarze, którzy uzyskali o 15% wyższą skuteczność w ataku oraz popełnili znacznie mniej błędów własnych. Ich liderem był Nicolas Bruno, który wywalczył 18 oczek.
Zobacz również
Wyniki i tabela grupy D Ligi Mistrzów
Grupa E
W grupie E komplet zwycięstw ma Cucine Lube Civitanova. W trzeciej kolejce pokonała na wyjeździe Greenyard Maaseik 3:0, lecz nie było to jednostronne widowisko, bo dwie z trzech odsłon grane były na przewagi. Gospodarze w kluczowych momentach popełniali więcej błędów, a także nie mogli zatrzymać ofensywnej siły przeciwników, którzy w ataku uzyskali aż 69% skuteczności. Ich motorami napędowymi byli Adis Lagumdzija oraz Aleksandar Nikołow, którzy łącznie wywalczyli 38 punktów.
Pierwszej wygranej doczekała się Arcada Galati, która przed własną publicznością ograła Lvi Praga. Goście mają czego żałować, bo prowadzili już 2:1, lecz ani w czwartej, ani w piątej partii nie byli w stanie przypieczętować zwycięstwa. Rumuńską ekipę do sukcesu poprowadził Theo Lopes, który zdobył 25 punktów.
Zobacz również
Wyniki i tabela grupy E Ligi Mistrzów
źródło: inf. własna