PGE GiEK Skra nie wywalczyła żadnych punktów w starciu, w którym powinna walczyć o pełną pulę. – . W takich meczach nie możemy przegrywać. W prostych sytuacjach popełniamy błędy i cały czas robimy te same błędy. To jest najgorsze – mówił po meczu Grzegorz Łomacz.
Przystępując do tego sezonu PlusLigi PGE GiEK Skra Bełchatów była dużą niewiadomą. Wcześniej klub borykał się z ogromnymi problemami, jego przyszłość wisiała na włosku. Wszystko zakończyło się pomyślnie i zespół mógł wystartować. Jednak wyniki, jakie osiąga, nie są takie, jakich można od niego oczekiwać.
Nie uczą się na błędach
Bełchatowianie zdołali pozbawić Projekt miana drużyny niepokonanej. Dobrze, choć bez zdobyczy punktowej, zaprezentowali się w meczu z silniejszym Treflem. Z rywalami, z którymi powinni wygrywać, w ogóle sobie jednak nie radzą. Przegrywali mecze, w których powinni zdobywać punkty. W starciu ze Ślepskiem, który potencjałem jest zbliżony do PGE GiEK Skry, ekipa trenera Gardiniego ponownie nie wywalczyła choćby punktu.
– Bardzo ciężko jest podsumować to spotkanie, bo przegraliśmy za zero punktów. To jest bardzo smutne. Zagraliśmy bardzo, bardzo źle. Nie możemy tak grać. Musimy chyba więcej trenować. W takich meczach nie możemy przegrywać. W prostych sytuacjach popełniamy błędy i cały czas robimy te same błędy. To jest najgorsze. Dlatego musimy to poprawić – nie ukrywał zawodu grą zespołu Grzegorz Łomacz.
Ślepsk wykorzystał szansę
Drużyna z Bełchatowa nie potrafiła utrzymać poziomu gry przez dłuższy czas. Solidna postawa rywali wywierała na nią presję, co pozwoliło Ślepskowi kontrolować grę. W dwóch pierwszych setach goście praktycznie cały czas prowadzili, choć Skra goniła wynik. Bełchatowianie zagrali swoje w kolejnej odsłonie, dzięki czemu ją wygrali, ale ponownie pozwolili rywalom dojść do głosu. – Rzeczywiście, rywale bardzo dużo podbijali w tych dwóch pierwszych setach, zresztą w całym meczu tak było. Tak wygląda dzisiaj siatkówka. Każdy gryzie parkiet, każdy podbija i trzeba być cierpliwym, a nam tej cierpliwości brakuje – zaznaczył kapitan PGE GiEK Skry. – Jeśli mieli trudne sytuacje i byli odrzuceni od siatki, to grali cierpliwie. My tego nie robiliśmy, dlatego oni z trudnych sytuacji wychodzili, a my nie – dodał Grzegorz Łomacz.
źródło: inf. własna