7. kolejkę PlusLigi rozpoczęło starcie Asseco Resovii Rzeszów z Indykpolem AZS-em Olsztyn. Chociaż to rzeszowianie byli faworytami tego spotkania, to mecz zapowiadał się na bardziej wyrównany. Goście nie podjęli jednak rękawicy i gładko przegrali 0:3. Swoje szanse mieli jedynie w trzeciej odsłonie. Mocną stroną gospodarzy była między innymi zagrywka, którą punktowali 11 razy.
WYSOKIE „C”
Kapitalnie w spotkanie weszli rzeszowianie, którzy po dwóch skończonych atakach oraz dwóch asach serwisowych Fabiana Drzyzgi z rzędu prowadzili 4:1. Dość ospale wyglądał początek po obu stronach, wszak obie ekipy popełniały niemało błędów w pierwotnych momentach inauguracyjnej części. Olsztynianie wysunęli się na prowadzenie po tym, jak Kamil Szymendera wywarł presję w polu zagrywki. Najpierw dwa ataki z rzędu skończył Szymon Jakubiszak, a po chwili zagrywający ustrzelił asa (8:7). Przewagę zaczęli jednak budować ponownie rzeszowianie, którzy korzystali z ofensywnych trudności i błędów przyjezdnych w tym elemencie (13:10). Drużyna z Podkarpacia dołożyła jeszcze solidny blok i zagrywkę, dzięki czemu była sześć oczek do przodu (18:12). Na przestrzeni całej partii spore problemy z kończeniem ataków miał Alan Souza. Przeprowadzone zmiany przez Javiera Webera na pozycji atakującego i rozgrywającego dały spory impuls olsztynianom, wszak ci zbliżyli się na trzy punkty (18:21). W końcówce ciężar gry na swoje barki wziął Torey DeFalco, a seta zbitką zakończył Stephen Boyer (25:19).
Zobacz również:
Paweł Zatorski: Zacieramy ręce
Na starcie drugiej partii obie ekipy przez moment grały punkt za punkt, ale ponownie w polu serwisowym swoją precyzję i siłę zaprezentowali gospodarze. Tym razem dwoma trzema serwisowymi z rzędu rywali “poczęstował” Torey DeFalco (7:3). Seria Amerykanina w polu zagrywki nadal jednak trwała. Olsztynianie nie wystrzegali się błędów (3:10). Drużyny grały punkt za punkt. Naprzemiennie punktowali Souza i Jakub Kochanowski (18:11). W samej końcówce olsztynianie popełniali błędy, zwłaszcza w ofensywie (23:15). Z prawego skrzydła odsłonę zakończył atak Boyera (25:17).
kropka nad „i”
Od prowadzenia 6:3 po błędach przeciwnika, ataku oraz asie DeFalco rozpoczęli kolejną część spotkania rzeszowianie. Nie wstrzymywał ręki w ataku Yacine Louati, który jeszcze po chwili dołożył serwisowego asa (10:6). Nieustannie na sporym prowadzeniu utrzymywali się podopieczni trenera Medeiego, a w krótkim odstępie czasu dwukrotnie ze środka dał o sobie znać Karol Kłos. Olsztynianie nie pomagali sobie, psując większość ze swoich zagrywek (14:18). Na dwa punkty zdołali się zbliżyć siatkarze AZS-u, ale po czasie wziętym na życzenie włoskiego szkoleniowca Resovia bardzo często grała środkiem. Tak też z tej strefy w kontrze spotkanie zakończył Kłoss (25:20).
MVP: Jakub Kochanowski
Asseco Resovia Rzeszów – Indykpol AZS Olsztyn 3:0
(25:19, 25:17, 25:20)
Składy zespołów:
Asseco Resovia: Kłos (5), Kochanowski (10), Boyer (11), Drzyzgą (3), Louati (7), DeFalco (12), Zatorski (libero) oraz Bucki i Staszewski
AZS Olsztyn: Alan (11), Karlitzek (4), Jakubiszak (6), Sapiński (6), Szymandera (7), Tuaniga (1), Hawryluk (libero) oraz Jankiewicz, Armia (7) i Szerszeń
Zobacz również:
Wyniki i tabela PlusLigi
źródło: inf. własna