Nadchodzący tydzień wiązać się będzie z inauguracją występów w siatkarskiej Lidze Mistrzów. – Zacieramy ręce, bo grupa jest arcyciekawa. Myślę, że nie trzeba nikogo zapraszać do oglądania tych spotkań – mówił w rozmowie z Tomaszem Swędrowskim z Polsatu Sport Paweł Zatorski, libero Asseco Resovii Rzeszów.
LIGA MISTRZÓW I REPREZENTACJA? PONIEKĄD TO TO SAMO
Zmagania siatkarskiej Ligi Mistrzów wracają do Rzeszowa po sześciu sezonach przerwy. Bez wątpienia oczekiwania kibiców są wysokie, ale nie ma się czemu dziwić. To nie tylko długi okres absencji tych rozgrywek, ale także obiecujący „na papierze” skład rzeszowskiego klubu rozbudzają wyobraźnie. – Liga Mistrzów to temat inny niż reprezentacja, ale z drugiej strony reprezentujemy Polskę na arenie europejskiej. Jest to wielkie wydarzenie dla Rzeszowa, bo po kilku ładnych latach, wracają europejskie puchary. Myślę, że wszyscy na to bardzo czekali, kiedy Resovia nie miała okazji w nich grać – powiedział w rozmowie z Tomaszem Swędrowskim z Polsatu Sport Paweł Zatorski, libero Asseco Resovii Rzeszów.
DO OGLĄDANI SPOTKAŃ NIE TRZEBA NIKOGO ZAPRASZAĆ
W grupie B siatkarze Resovii zmierzą się z: Itasem Trentino, ACH Volley Ljubljaną oraz Tours VB. Na inaugurację podopiecznym Giampaolo Medeiego przyjdzie zagrać z ostatnią z wymienionych drużyn. Do pojedynku dojdzie w Rzeszowie, w czwartek (23 listopada, godz. 18:00). – Zacieramy ręce, bo grupa jest arcyciekawa, mimo że może nazwa zespołu z Tours nie jest tak atrakcyjna, jak zespoły włoskie czy inne, które w przeszłości wygrywały Ligę Mistrzów, to w przeszłości wysoko zachodził w drabince. Ten zespół utrzymuje jakość. Dostajemy na początek solidnego rywala. Ciężko mi coś powiedzieć o drużynie z Lublany. Natomiast Itas Trentino to klasa sama w sobie. Zatem jest to grupa bardzo ciekawa. Uważam, że nie trzeba nikogo zapraszać do oglądania tych spotkań – mówił siatkarz rzeszowskiego klubu.
MARZENIEM WYJŚCIE Z GRUPY
Grupa, w której znajduje się Resovia nie należy do przesadnie łatwych. Mowy o ogromnych trudach też nie powinno być. Wydaje się, że jeśli ekipa z Podkarpacia zaprezentuje swoją należytą formę w każdym ze spotkań, wówczas cieszyć się będzie mogła z awansu do fazy play-off. Zanim jednak przyjdą takie myśli, warto pochylić się nad zdrowiem, wszak, gdy tego zabraknie, reszta zacznie się burzyć się jak efekt domina. – Widać po wielu zespołach, że tę energię trzeba będzie czerpać z najniższych zakątków tej sakiewki, którą nosimy. Mam nadzieję, że będą nas omijały poważne urazy, jak do tej pory. Trzymam kciuki, żebyśmy w zdrowiu i sportowo reprezentowali Polskę na arenie europejskiej. Bardzo marzę o wyjściu z grupy i biciu się w najciekawszych meczach. Granie o medale jest fantastyczną rzeczą – przyznał Paweł Zatorski.
Zobacz również:
PL: Podział punktów w Nysie, lepsi rzeszowianie
źródło: inf. własna, polsatsport.pl