W 5. kolejce Serie A nie doszło do podziału punktów. Faworyci wywiązywali się ze swojej roli, komplet oczek zapisali na swoim koncie między innymi gracze z Trydentu, Piacenzy czy Perugii. Kolejny dobry występ zanotował Kamil Semeniuk, natomiast nadal na parkiecie zabrakło drugiego z polskich przyjmujących – Wilfredo Leona.
Semeniuk ponownie w gronie liderów
Sir Susa Vim Perugia zapisała na swoim koncie kolejne zwycięstwo. Tym razem wygrała na wyjeździe z Primą Taranto 1:3. Podopieczni Angelo Lorenzettiego prowadzili już 2:0, ale w trzeciej odsłonie oddali inicjatywę gospodarzom. W czwartej nie pozostawili już jednak wątpliwości (25:14) i wyjechali z terenu rywala z kompletem punktów.
Kolejne dobre spotkanie rozegrał Kamil Semeniuk. Przyjmujący reprezentacji Polski był jednym z liderów swojego zespołu. Polak zdobył 14 oczek, notując wysoką, 71% skuteczność w ataku. Do 12 oczek w ofensywie dodał 2 bloki, a i jego przyjęcie było na wysokim poziomie. Z dobrej strony pokazał się również Oleg Płotnicki (17 punktów) oraz środkowy – Flavio (13 punktów). Na boisku ponownie zabrakło Wilfredo Leona.
Faworyci na plus
Z roli faworyta wywiązała się Modena, która we własnej hali 3:1 pokonała Pallavolo Padwę. Goście na swoją korzyść przechylili pierwszą partię, kolejne padały już łupem miejscowych. Świetny występ zaliczył doświadczony Osmany Juantorena. Przyjmujący wywalczył w sumie aż 21 oczek, z 25 ataków skończył 18, a 3 kolejne punkty dołożył bezpośrednio z pola zagrywki.
Grający na początku sezonu w kratkę siatkarze Cucine Lube Civitanova triumfowali przed własną publicznością nad Farmitalia Katania. Jedynie w premierowej odsłonie beniaminek był w stanie przekroczyć barierę 20 oczek. Liderem Lube był Adis Lagumdzija, turecki atakujący mógł pochwalić się 15 punktami, a 11 dołożył Aleksandar Nikolow.
Bez podziału punktów
Pełną pulę z Werony wywieźli siatkarze Vero Volley Monzy. Gospodarze triumfowali jedynie w drugiej odsłonie, a obie drużyny popełniały sporo błędów własnych. Miejscowi popsuli 21 zagrywek, a goście aż 29. Ran Takahashi wziął na siebie ciężar w ofensywie i spotkanie zakończył z dorobkiem 21 oczek. Wspierał go Stephen Maar (17 punktów).
Gas Sales Piacenza zdecydowanie wygrało premierową odsłonę pojedynku z Cisterną Volley. Kolejna padła łupem gospodarzy po walce na przewagi, a gościom udało się przedłużyć losy meczu. W czwartej partii Piacenza postawiła jednak kropkę nad “i”. Podopieczni Andrei Anastasiego zdecydowanie lepiej zagrali w ofensywie, kończąc 60% swoich ataków, a duet Ricardo Lucarelli i Yoandy Leal w sumie wywalczyli 36 punktów.
Itas Trentino z Mediolanu wyjechał z kompletem punktów. Podopieczni Roberto Piazzy triumfowali jedynie w drugiej odsłonie, nie pomogło im po 16 punktów wywalczonych przez Yukiego Ishikawę i Ferre Reggersa. Imponująco wyglądali za to skrzydłowi Itasu. Alessandro Michieletto zdobył 20 oczek, po 18 dołożyli Kamil Rychlicki oraz Daniele Lavia.
Zobacz również:
Wyniki i tabela Serie A mężczyzn
źródło: inf. własna