W ostatnich tygodniach, głównym tematem poruszanym w siatkówce są kontuzje i przeciążenia zawodników. Wielu zawodników zmaga się z większymi lub mniejszymi urazami, a niektóre mecze zdają się być rozgrywane tylko z konieczności. Największe problemy w tej kwestii ma drużyna ZAKSY Kędzierzyn-Koźle. – W sporcie podstawową zasadą powinna być praca i odpoczynek – mówi Waldemar Wspaniały.
ogromne obciążenia
Były trener reprezentacji Polski zwraca uwagę, że problem z napiętym kalendarzem to coraz większe ryzyko. – Jestem trenerem, wiem, jakie obciążenia fizyczne i psychiczne wchodzą tutaj w grę. To wszystko musi się odbić na zdrowiu graczy – podkreśla Waldemar Wspaniały.
W ostatnim spotkaniu ZAKSY, na pozycji atakującego zagrał środkowy. W najbliższym spotkaniu, drużyna z Kędzierzyna-Koźla wystąpi bez dwóch rozgrywających. Klub z trybie awaryjnym musiał zakontraktować kolejnego zawodnika na tę pozycję. – Niech głowy myślą, jak to poukładać. W sporcie podstawową zasadą powinna być praca i odpoczynek. W obecnej sytuacji na to drugie nie ma czasu, to jest duży problem. Między meczami w sobotę i środę nie można też zrobić porządnie przygotowania siłowego, tyle żeby podtrzymać fizyczność – dodaje były selekcjoner naszej kadry.
wąskie składy
Waldemar Wspaniały zaznacza, siatkówka nie stoi na tym samym poziomie co inne sporty. Szerokie składy i duże rotacje w trakcie sezonu, nie są rzeczą oczywistą. Wiele drużyn siatkarskich, nawet tych najlepszych, składa się głównie z podstawowych graczy, którzy nie mają wartościowych zmienników. – Słyszę, że piłkarze grają częściej, tylko że przecież kadry piłkarskie czołowych klubów są dużo szersze. Tam mają tyle pieniędzy, że mogą sobie dokupić zawodników, możliwa jest duża liczba zmian w każdym meczu. U nas tak jeszcze nie jest, gra szóstka-siódemka topowych siatkarzy, a pozostali są do pomocy. W przypadku Zaksy, opierającej do tej pory siłę na węższym składzie, wcześniej czy później mogło coś pęknąć i to właśnie się dzieje – podkreśla Wspaniały.
Największa liga w europie?
W ostatnim czasie, wątpliwościom poddano również wielkość PlusLigi, która liczy obecnie szesnaście zespołów. Nie da się ukryć, że jest to jedna z największych lig w Europie. – Szesnaście drużyn w PlusLidze to za dużo. Powinno być dwanaście do czternastu – przekonuje Waldemar Wspaniały.
Zdaniem byłego trenera reprezentacji Polski, kibice nie są w stanie obejrzeć wszystkich spotkań ligowych, przy takiej liczbie drużyn. Odbija się to na frekwencji w halach, która w przypadku słabszych zespołów nie jest powalająca. – Musimy spojrzeć na realne zainteresowanie siatkówką w niektórych halach. Widzę po kilkaset osób na meczach w obiektach mogących pomieścić kilka tysięcy kibiców. Tak naprawdę kibice są wybredni, w pozytywnym sensie, bo wybierają mecze na najwyższym poziomie. Zawsze tak było i będzie. Wtedy są pełne hale. W wielu, może połowie miast, sale nie są zapełniane. Jest różnica pomiędzy pięcioma zespołami PlusLigi, a resztą – podkreśla na koniec Waldemar Wspaniały.
Zobacz również:
Sebastian Świderski o zmniejszeniu ligi
źródło: inf. własna, sport.se.pl