Siatkarze Bogdanki LUK Lublin mogą być zadowoleni z początku sezonu. Na cztery mecze odnieśli trzy zwycięstwa. W czwartek lublinianie na otwarcie czwartej kolejki PlusLigi pokonali w stosunku 3:1 PGE GiEK Skrę Bełchatów. Przyjezdni prowadzili już w meczu 2:0, ale Skra zdołała przedłużyć rywalizację. Jak się jednak okazało, na niezbyt długo. MVP meczu został Jakub Nowosielski.
Po asach serwisowym Alexandre Ferreiry przyjezdni prowadzili 5:1. Dodatkowo po czasie zablokowany został Bartłomiej Lipiński i strata bełchatowian wzrosła do pięciu ,,oczek”. Lublinianie dobrze spisywali się w ataku, a ich rywale popełniali sporo błędów. Po przestrzelonej krótkiej w wykonaniu Bartłomieja Lemańskiego zrobiło się 4:10, a kiedy z blokiem nie poradził sobie Dawid Konarski – 7:14. Przyjezdni świetnie spisywali się w polu serwisowym, a niedokładne przyjęcia były ich sporym problemem. Po kolejnym punkcie zdobytym zza linii dziewiątego metra sytuacja miejscowych była bardzo trudna. Na boisku pojawił się dawno niewidziany Mateusz Mika, ale nie miało to zbyt dużego przełożenia na wynik. Po wykorzystaniu przechodzącej piłki przez Jana Nowakowskiego różnica wzrosła do dziewięciu punktów i losy tego seta można było uznać za przesądzone. Ostatecznie podopieczni Andrei Gardiniego zdołali uzbierać tylko 16 punktów, a kropkę nad ,,i” postawił atakiem z krótkiej Marcin Kania.
Początek drugiej partii miał wyrównany przebieg, a wynik cały czas oscylował wokół remisu. Dużo działo się przy Adrianie Aciobăniței, który najczęściej przyjmował zagrywkę gości, a dodatkowo był często wykorzystywany w ataku. Po drugiej stronie siatki atak rozprowadzany był bardziej równomiernie, ale Jakub Nowosielski miał sporo lepsze przyjęcie. Kolejny raz zagrywki Alexandre Ferreiry dały przewagę jego drużynie, kiedy to w jednym ustawieniu miejscowi stracili cztery punkty z rzędu. Nie pozwolili jednak uciec swojemu rywalowi i po asie serwisowym Mateusza Poręby doprowadzili do remisu. Dobrze spisywał się Marcin Kania, którego bloki sprawiły, że na tablicy wyników zrobiło się 18:15, ale w dużej mierze za sprawą Dawida Konarskiego bełchatowianie ponownie wyrównali. Katem zawodników PGE GiEK Skry okazał się Ferreira ze swoim serwisem oraz Kania z blokiem (22:19). W końcówce seta niewiele się zmieniło i po zagraniu blok-aut Tobiasa Branda gracze BOGDANKI LUK prowadzili już 2:0.
Trzeci set rozpoczął się od gry punkt za punkt. Po przestrzelonym uderzeniu Jana Nowakowskiego gospodarze wyszli na dwupunktowe prowadzenie, ale stan taki nie utrzymywał się długo. W końcu obie drużyny spotkały się na podobnym poziomie i kibice zgromadzeni w hali Energia mogli oglądać zaciętego seta. Akcje kończone były zazwyczaj w pierwszym uderzeniu, a dodatkowo mało w nim było błędów. Kiedy już takie się zdarzyły to przewaga bełchatowian wzrastała do dwóch punktów, a po autowym uderzeniu Mateusza Malinowskiego było 12:15. Po raz pierwszy w tym meczu lublinianom przytrafił się przestój, ale szybko otrząsnęli się z tej sytuacji i wzięli się za odrabianie strat. Po trafieniach Malinowskiego oraz Alexandre Ferreiry zbliżyli się do swoich rywali na punkt i o wygranej miała zadecydować końcówka seta. W niej z blokiem nie poradził sobie Malinowski i zrobiło się 17:20, ale goście nie poddawali się i walczyli do końca. Kiedy dwukrotnie powstrzymali Dawida Konarskiego, a kontrę skończył Tobias Brand było po 23 i chwilę później rozpoczęła się gra na przewagi. W niej decydujący cios zadał Bartłomiej Lemański i ekipa PGE GiEK Skry przedłużyła losy tej rywalizacji.
Początek czwartej odsłony spotkania należał do lublinian. Nie do zatrzymania w polu serwisowym był Alexandre Ferreira, który ponownie zapunktował w tym elemencie. Nie najlepsze zawody rozgrywał Bartłomiej Lipiński i to po jego autowym zagraniu było już 3:6. Dużo działo się przy zagrywce obu ekip. Na asa serwisowego Bartłomieja Lemańskiego, goście odpowiedzieli asem Mateusza Malinowskiego, by za chwilę nie przyjąć zagrywki Dawida Konarskiego (10:13). Jednak losy tego spotkania rozstrzygnęły się, gdy w polu serwisowym pojawił się Portugalczyk. Bełchatowianie nie mogli sobie poradzić z serią jego dobrych zagrywek i dopiero kiedy przestrzelił mogli odetchnąć z ulgą, ale mieli do odrobienia aż pięć punktów, a set zaczynał wchodzić w decydującą fazę (11:16). Punktowanie nie przychodziło im z łatwością, a przyjezdni skutecznie odpierali ich ataki, w efekcie czego różnica utrzymywała się cały czas. Mecz ten nie mógł zakończyć się inaczej jak… asem serwisowym Ferreiry. Lewoskrzydłowy BOGDANKI LUK zapunktował w tym elemencie po raz siódmy i w dużej mierze dzięki niemu lublinianie mogli się cieszyć z trzeciej wygranej w tym sezonie.
PGE GiEK Skra Bełchatów – Bogdanka LUK Lublin 1:3
(16:25, 22:25, 26:24, 19:25)
Składy zespołów:
Skra: Konarski (12), Lemański (13), Łomacz (1), Poręba (6), Aciobăniței (14), Lipiński (10), Diez (libero) oraz Nowak W., Nowak M., Kupka, Mika (1), Rybicki
Bogdanka: Nowakowski (3), Kania (14), Malinowski (14), Ferreira (20), Brand (16), Nowosielski (1), Hoss (libero) oraz Kędzierski (libero), Schulz (1), Hudzik (2)
Zobacz również:
Wyniki i tabela Plusligi
źródło: inf. własna