W 3. kolejce PlusLigi zespół Warty Zawiercie mierzył się z Resovią Rzeszów na wyjeździe. Goście mimo prowadzenia 2:0 i piłek meczowych w górze, nie byli w stanie zakończyć spotkania zwycięstwem. Siatkarze Resovii doprowadzili do tie-breaka, a następnie wygrali cały mecz, odnosząc tym samym drugie zwycięstwo w sezonie. – Byliśmy tak naprawdę o jedną piłkę od zwycięstwa na bardzo trudnym terenie – mówi Patryk Łaba, w rozmowie z Tomaszem Swędrowskim z Polsatu Sport.
stracona szansa
Zawiercianie mogą czuć niedosyt po spotkaniu z Resovią. Podopieczni Michała Winiarskiego nie wykorzystali dwóch piłek meczowych w górze, które gwarantowałyby zwycięstwo 3:0. Zespół z Rzeszowa odwrócił losy meczu i wygrał 3:2. – To boli bardzo. Byliśmy tak naprawdę o jedną piłkę od zwycięstwa na bardzo trudnym terenie. Podaliśmy rękę przeciwnikowi i niestety sprawdziło się potem powiedzenie, że kto nie wygrywa 3:0 ten przegrywa 3:2 – mówi przyjmujący drużyny z Zawiercia, Patryk Łaba.
Przegrany na przewagi trzeci set, zdecydowanie rozregulował grę zawiercian. – Niestety po tym przegranym trzecim secie, trochę spuściliśmy z tonu. Być może trochę nas siły opuściły. Resovia złapała wtedy wiatr w żagle i było widać, że po ich stronie jest więcej luzu i zabawy. Nam grało się już wtedy o wiele ciężej – dodaje Łaba.
kolejne kontuzje
W trakcie spotkanie, siatkarze Warty stracili jednego z liderów. Z powodu kontuzji, boisko musiał opuścić Bartosz Kwolek. Zawiercianie mają wyjątkowego pecha, bowiem w zespole to już kolejna kontuzja, a sezon dopiero co się rozpoczął. – Radzimy sobie z tym średnio, bo nie mamy nawet jak trenować szczerze mówiąc. Mamy sporego pecha. Jak już jeden zawodnik wróci, to kolejny wypada. Tomek Kalembka też nam wypadł na samym początku. Miał już zabieg, a w tym czasie dołączył do nas Mariusz Schamlewski. Staramy się to jakoś łatać, ale prawda jest taka, że nie tylko my mamy problemy. Musimy przetrwać ten ciężki okres i punktować tyle ile się da – podkreśla przyjmujący zawiercian.
napięty terminarz
Sytuacji nie ułatwia napięty kalendarz rozgrywek. Warta Zawiercie oprócz zmagań w lidze, występuje również w pucharach europejskich. – Prosto z Rzeszowa jedziemy do Krakowa, a z stamtąd lecimy do Wiednia na mecz rewanżowy w Pucharze CEV. Nie ma za bardzo nawet czasu, żeby przeanalizować ten dzisiejszy mecz i przede wszystkim odpocząć. Za dwa dni gramy kolejny mecz, a więc kolejna praca do wykonania. Mam nadzieję, że pokonamy zespół TSV Raiffeisen Hartberg i zameldujemy się kolejnej rundzie Pucharu CEV – zakończył Patryk Łaba.
Zobacz również:
Resovia odwróciła mecz na podpromiu
źródło: inf. własna, polsatsport.pl