– Na parkiecie kibice zobaczą mnie w kolejnym roku. Może w lutym. Może w marcu. Nie chcę wrócić zbyt szybko. Jeden dzień w jedną albo drugą stronę nie będzie aż tak istotny. Nie chcę, by kontuzja wróciła. Chcę nadal cieszyć się grą – powiedział w rozmowie z Filipem Kołodziejskim z TVP Sport Piotr Nowakowski, dwukrotny mistrz świata.
Dłuższa przerwa Nowakowskiego
Piotr Nowakowski urazu barku nabawił się w rozgrywanym w kwietniu ćwierćfinale PlusLigi, w którym Projekt Warszawa walczył z Grupą Azoty ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle. Początkowo wydawało się, że doświadczonego środkowego czeka tylko kilka tygodni przerwy. Tymczasem rzeczywistość okazała się bardziej brutalna, bo zanosi się, że do gry wróci dopiero za kilka miesięcy. – Bark przeżył już wiele perypetii w trakcie przygody z siatkówką. Kwestią czasu było, gdy zacznie się upominać o siebie. Niestety, przyszedł taki moment. Muszę o niego zadbać. Chciałem zapobiegać bezinwazyjnie, ale się nie udało. Potrzebna była operacja – przyznał Piotr Nowakowski.
Obecnie przechodzi on proces rehabilitacji, ale w najbliższych tygodniach koledzy z Projektu Warszawa będą musieli sobie radzić bez niego. – Rehabilitacja trwa od miesiąca. Minęły trzy od zabiegu. Powrót do pełnego zdrowia to kwestia kilku następnych. Na parkiecie kibice zobaczą mnie w kolejnym roku. Może w lutym. Może w marcu. Nie chcę wrócić zbyt szybko. Jeden dzień w jedną albo drugą stronę nie będzie aż tak istotny. Nie chcę, by kontuzja wróciła. Chcę nadal cieszyć się grą – przyznał zawodnik.
Tymczasem Projekt szykuje się do inauguracji sezonu w Rzeszowie. Ma za sobą między innymi zwycięstwo w Memoriale Arkadiusza Gołasia. Wygrał też turniej w Toruniu oraz kilka innych sparingów. – Jesteśmy na fali. Cieszymy się, że startuje nowy sezon. Pojawił się pierwszy stres przed pierwszym meczem. Jedziemy do Rzeszowa, do drużyny z najwyższej półki. Inauguracyjne mecze rządzą się swoimi prawami. Przygotowania klubów, które mają w szeregach wielu reprezentantów, wyglądają inaczej. My mamy to szczęście, że nieco dłużej ze sobą trenujemy – zaznaczył Nowakowski.
Celują w podium
Mimo że na razie Projekt będzie musiał grać bez niego, to i tak cele ma wysokie. W stolicy nie ukrywają, że chcieliby wrócić na podium PlusLigi. – Zawsze celujemy w podium. Odkąd dołączyłem do zespołu ze stolicy to się nie zmienia. Wiedzieliśmy, że stać nas na czołową trójkę. W tym sezonie jest podobnie. Poza tym faworytami w walce o wysokie miejsca będą: Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, Jastrzębski Węgiel, Aluron CMC Warta Zawiercie oraz Asseco Resovia Rzeszów. Zdziwię się, jeśli któraś z tych ekip wypadnie poza „TOP 5”. Sporą metamorfozę przeszła jeszcze ekipa z Bełchatowa. Będą chcieli nawiązać walkę. Bierzemy ich pod uwagę – zakończył Piotr Nowakowski.
Zobacz również:
Projekt rozpocznie sezon z dwoma lukami w składzie
źródło: inf. własna, sport.tvp.pl