Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > I liga mężczyzn > Witold Chwastyniak: W głowie siedzi nam bojaźń

Witold Chwastyniak: W głowie siedzi nam bojaźń

fot. Marek Osuchowski - tauron1liga.pl

– Przegraliśmy czwarty mecz z rzędu i brakuje nam punktów. Na pewno zwycięstwo jest nam potrzebne, aby uwierzyć w siebie i w to, że końcówki też możemy wygrywać – powiedział po porażce z Chrobrym w mediach klubowych trener KPS-u Siedlce, Witold Chwastyniak.

KPS bez przełamania

Trwa niemoc PSG KPS-u Siedlce, który przegrał czwarty mecz z rzędu. Przed własną publicznością uległ KGHM SPS Chrobremu Głogów, choć przy odrobinie szczęścia mógł wygrać nawet 3:0. Ostatecznie po tie-breaku z dwoma oczkami z Siedlec wyjechali podopieczni Dominika Walencieja. – Zdobyliśmy tylko jeden punkt. Był to mecz do wygrania, nawet 3:0. W drugim secie powinniśmy zwyciężyć. Zabrakło nam w jego końcówce dojrzałości i zimnej krwi. Jeśli gramy na dużej przewadze, to nasza gra wygląda bardzo fajnie. Jeśli natomiast wynik jest na styku albo przeciwnik minimalnie prowadzi, to pojawia się u nas duża sztywność. W głowie siedzi nam bojaźń. Nad tym musimy popracować – powiedział trener siedlczan, Witold Chwastyniak.

Wygrywali oni już 2:1 i wszystko mieli w swoich rękach, ale ani w czwartej, ani w piątej odsłonie nie potrafili przypieczętować zwycięstwa. Ich słabość wykorzystali rywale, którzy odnieśli pierwsze zwycięstwo w sezonie. – Drużyna z Głogowa zagrała cierpliwie i mądrze. Pojawiły się dobre wybory rozgrywającego w końcówkach. Myślę, że to zaważyło na wyniku tego spotkania – stwierdził Wiktor Kłęk, który nie ukrywa, że spotkanie z KGHM SPS-em miało dla siedlczan dużą wagę. – Był to dla nas mecz za sześć punktów. Każdy z nas dał z siebie maksimum. Chcieliśmy wygrać, ale się nie udało. Nie spuszczamy jednak głów. Ciężko pracujemy i skupiamy się na kolejnych meczach – dodał atakujący siedleckiej drużyny.

Zwycięstwo potrzebne jak tlen

Sytuacja KPS-u jest coraz trudniejsza. Ma na koncie już cztery porażki i plasuje się w dolnej części tabeli. – Szkoda tego meczu, bo czuliśmy, że mogliśmy go wygrać. Nie udało się i to nas boli. Trzeba jednak tę porażkę wyrzucić z głowy i skupić się już na kolejnym meczu. Przegraliśmy czwarty mecz z rzędu i brakuje nam punktów. Na pewno zwycięstwo jest nam potrzebne, aby uwierzyć w siebie i w to, że końcówki też możemy wygrywać – przyznał szkoleniowiec drużyny z Siedlec.

Przed nią wyjazd do Białegostoku na mecz z miejscowym BAS-em, który na początku sezonu prezentuje się bardzo solidnie. Odniósł już 3 zwycięstwa i ma apetyt na kolejne. – BAS jest doświadczonym zespołem. Niewiele zmian zaszło w jego szeregach. To jest jego duży plus, co potwierdził w poprzednich meczach, w których wygrywał z faworytami. To nie będzie łatwe spotkanie, ale jedziemy tam na luzie. Co ugramy, to będzie nasze. Musimy dać z siebie maksimum, bo już nie ma na co czekać. To będzie już piąta kolejka, więc w końcu trzeba się przełamać. Jedziemy walczyć. Mam nadzieję, że ta walka przełoży się na zwycięstwo – zakończył Witold Chwastyniak.

Zobacz również
Niewykorzystana szansa KPS-u

źródło: inf. własna, KPS Siedlce - Facebook

nadesłał:

Więcej artykułów z kategorii :
Aktualności, I liga mężczyzn

Tagi przypisane do artykułu:
, , ,

Więcej artykułów z dnia :
2023-10-11

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved