Polacy meczem z Chinami zakończyli turniej kwalifikacyjny do igrzysk olimpijskich. Już dzień wcześniej zapewnili sobie bilety do Paryża i mogli odpuścić to spotkanie. Mimo, że na boisku głównie zaprezentowali się zmiennicy, to nasza kadra po tie-breaku wygrała i zakończyła turniej z siedmioma zwycięstwami.
Ostatnie spotkanie grupy C pewnie rozpoczęli Polacy, którzy już od samego początku grali dobrze w defensywie i kończyli kontrataki (4:1). mistrzowie Europy nieustannie utrzymywali się na trzypunktowym prowadzeniu. Chińczycy bardzo często nie kończyli pierwszego ataku. Biało-czerwoni grali wiele środkiem (15:11, 16:12). Podopieczni trenera Nikoli Grbicia nie spuszczali z tonu i nieustannie punktowali ze środka. Po ataku Yuantaia Yu w siatkę goście prowadzili już pięcioma punktami (21:16), a o drugi czas poprosił trener Sheng Wu. Zakończenie inauguracyjnej partii przez polskich siatkarzy było skwitowaniem ich gry. Na środku w kontrataku przedarł się Norbert Huber (25:20).
Kapitalnie w kolejną część wszedł Tomasz Fornal, który nie pozwalał przedrzeć się Chińczykom (3:0). Kiedy swój blok dołożył jeszcze Bartłomiej Bołądź, Polacy prowadzili czterema oczkami (6:2). Grę wówczas przerwał szkoleniowiec reprezentacji Chin. Do pracy wzięli się Guanhua Zhang i Yongzhen Li wraz ze środkowym Yuantaiem Yu i doprowadzili do wyrównania (9:9). Następnie gra toczyła się punkt za punkt, ale dwa bloki z rzędu Chińczyków dały im dwa oczka zaliczki (17:15). Ekipa z Azji ponownie nie kończyła pierwszych piłek, podczas gdy biało-czerwoni punktowali kontratakami (19:18). W samej końcówce dobry moment mieli gospodarze. Yaochen Yu zaserwował asa, a Wilfredo Leon został zatrzymany przez Yongzhena Li (25:23).
Trzeci set to gra punkt za punkt do stanu 3:3. Później jednak po ataku Dongchena Wanga oraz jego bloku na Bołądziu Chiny prowadziły 5:3. Wynik nieustannie oscylował wokół remisu, a od stanu 12:12 doszło do wymiany ciosów. Obie ekipy prezentowały pełen wachlarz swoich zagrań, ale lepiej z niej wyszli Chińczycy. Najpierw blokiem na Bołądziu popisał się Yongzhen Li, a następnie dołożył uderzenie (16:13). Nie pomagali sobie biało-czerwoni błędami w polu serwisowym. Świetnie dysponowany był Guanhua Zang, który posłał asa, a także punktował w ofensywie (20:17). Podopieczni trenera Grbicia złapali jeszcze kontakt za sprawą dwóch bloków Tomasza Fornala na Zhangu (21:20). Dalej to jednak gospodarze przeważali i wygrali partię po ataku Zhanga z lewego skrzydła (25:22).
W czwartej odsłonie obie drużyny rywalizowały punkt za punkt do stanu 6:6. Ponownie często ze swoich środkowych korzystał Grzegorz Łomacz. Punktowa seria Polaków oraz wyjście na trzypunktowe prowadzenie rozpoczęła się po ataku Norberta Hubera, kiwce Tomasza Fornala oraz skończonej kontrze Kamila Semeniuka z szóstej strefy. Bardzo dobrze w polu serwisowym spisywał się Łomacz, który zanotował dwa asy, a biało-czerwoni w jednym ustawieniu zdobyli w sumie siedem oczek (13:6). Jak się później okazało – był to dopiero początek koncertu mistrzów Europy. Kapitalnie dysponowany był Bołądź, który zagrywał w sumie ośmiokrotnie, notując przy tym trzy asy i także punktową zagrywką kończąc dzieło zniszczenia (25:9).
Tie-break był wyrównany już od pierwszych momentów. As serwisowy Shikuna Penga oraz blok Jingyina Zhanga na Bołądziu wyprowadziły Chińczyków na prowadzenie (6:4). Interweniował od razu trener Grbić. Set numer pięć toczył się finalnie punkt za punkt aż do samego końca, a do wyłonienia zwycięzcy potrzebna była gra na przewagi. Najpierw ze środka atakował Huber, a następnie Jingyin Zhang został zablokowany przez Tomasza Fornala (16:14).
Polska – Chiny 3:2
(25:20, 23:25, 22:25, 25:9, 16:14)
Składy zespołów:
Polska: Kłos (14), Łomacz (2), Semeniuk (21), Fornal (21), Bołądź (20), Huber (14), Popiwczak (libero) oraz Kaczmarek, Leon (1) i Janusz
Chiny: Jiang (7), Yuantai Yu (13), Yaochen Yu (2), Li (14), Peng (5), J. Zhang (10), Qu (libero) oraz D. Wang (6), H. Wang, G. Zhang (18), B. Wang i Dai
Zobacz również:
Wyniki i tabela turnieju kwalifikacyjnego w Xî’an
źródło: inf. własna