Bułgaria pokonała Holandię 3:0 w meczu otwierającym czwartą kolejkę kwalifikacji olimpijskich w Xi’an. To oznacza, że Holendrzy mogą jeszcze zaklinać matematykę, ale realnie patrząc na igrzyska nie pojadą. W drugim meczu tej grupy Argentyna pokonała po tie-breaku Belgię i być może było to kluczowe zwycięstwo, które zadecyduje o awansie Argentyńczyków. Broni nie składają też Kanadyjczycy.
Zacięty, choć tylko trzysetowy mecz rozegrali siatkarze z Holandii oraz Bułgarii. To podopieczni Plamena Konstantinowa lepiej zaczęli, ale szybko wynik się wyrównał. Żadna z drużyn nie była w stanie wypracować przewagi większej niż dwa oczka i choć do Holendrzy mieli minimalną zaliczkę w końcówce, to dobre zagrania Cwetana Sokołowa przechyliły szalę na korzyść jego zespołu.
Podobnie wyglądała druga część meczu, ale tym razem za sprawą kontra Aleksandara Nikołowa i Kolewa to Bułgaria odskoczyła (16:11). Rywale nie byli już w stanie zmniejszyć dystansu (21:25). Trzeci set to walka punkt za punkt praktycznie od początku do końca. W końcówce trzy oczka więcej mieli podopieczni Roberto Piazzy (22:19), ale najpierw młody Simeon Nikołow swoją zagrywką doprowadził do remisu, a potem to on swoim blokiem przechylił szalę na korzyść swojego zespołu. Całe spotkanie zakończył błąd Nimira Abdel-Aziza.
Kolejna porażka oznacza, że Holendrzy mają już małe szanse na awans. Dla Bułgarii była to druga wygrana. Spora w tym zasługa równomiernego rozkładu w ataku. 13 punktów miał Sokołow, 12 Martin Atanasow. Ekipa trenera Konstantinowa dobrze grała blokiem, samego Nimira powstrzymując aż 5 razy,
Holandia – Bułgaria 0:3
(23:25, 21:25, 28:30)
Składy zespołów:
Holandia: Keemink, Van Garderen (7), Plak (4), Tinstra (5), Abdel-Aziz (16), Parkinson (4), Andringa (libero) oraz Jorna (2), Ter Horst, Ter Maat (8), Wiltenburg (1) i Meijs
Bułgaria: Kolew (11), Atanasow (12), Aszparuchow (4), Seganow (1), Grozdanow (7), Sokołow (13), Bozilow (libero) oraz Czawarow, Nikołow S. (3), Petkow i Nikołow A. (10)
Pierwszy set meczu Argentyna – Belgia był w miarę wyrównany, dopiero w końcówce wyższy bieg wrzucili Argentyńczycy, którzy wykorzystywali słabość rywali w ataku. Tę partię zakończyli blokiem. Również druga część meczu stała pod znakiem wyrównanej rywalizacji, ale ponownie w końcówce dominowali gracze z Ameryki Południowej. Role odwróciły się w kolejnych odsłonach. Tym razem to podopieczni Marcelo Mendeza mieli problem w ataku, natomiast Belgia spokojnie prowadziła swoją grę w tym elemencie i udało jej się doprowadzić do tie-breaka. Decydująca partia zaczęła się po myśli Europejczyków, skuteczny był Sam Deroo (5:2). Sytuację na korzyść Argentyny odwróciły dwa bloki Nicolasa Zerby. Co prawda Deroo z Reggersem starali się gonić rywali, ale akcja Agustina Losera zakończyła ten pojedynek.
Obie ekipy całkiem dobrze zagrały w ofensywie, podobnie prezentowały się też w pozostałych elementach. Argentynę do zwycięstwa poprowadził Facundo Conte, który zapisał na swoim koncie 21 oczek. Dobrze grali środkowi, zarówno Loser, jak i Zerba mogli pochwalić się dwucyfrową zdobyczą punktową. Po stronie Belgów Ferre Reggers i Sam Deroo wzięli na swoje barki ciężar zdobywania punktów.
Argentyna – Belgia 3:2
(25:22, 25:23, 18:25, 21:25, 15:13)
Składy zespołów:
Argentyna: Conte (21), Loser (14), Lima (11), De Cecco (3), Palonsky (8), Zerba (11), Danani (libero) oraz Sanchez, Franchi (3), Koukartsev (3) i Ramos
Belgia: Deroo (21), D’Hulst (3), Coolman (12), D’heer (2), Rotty (4), Reggers (27), Perin (libero) oraz Cox, Van Hoyweghen, Desmer (5) i Thys
Z walki o przepustki olimpijskie nie rezygnują Kanadyjczycy. Szybko pozbierali się oni po porażce z Polakami, a w kolejnym swoim meczu odprawili z kwitkiem Chińczyków, nie oddając im nawet seta. Wprawdzie gospodarze z seta na set grali coraz lepiej, a w trzeciej odsłonie byli blisko przedłużenia spotkania, ale przegrali ją po batalii na przewagi i szans na sprawienie niespodzianki będą musieli szukać w kolejnych spotkaniach. Na razie mają na koncie tylko jedno zwycięstwo i praktycznie już teraz są bez szans na wywalczenie biletów do Paryża. W odmiennej sytuacji są siatkarze z Ameryki Północnej, którzy są na drugim miejscu w grupie.
Co ciekawe, gospodarze na siatce wcale nie ustępowali rywalom, a w bloku częściej nawet punktowali od nich, ale ich zmorą okazały się błędy własne, których popełnili aż 19. Dodatkowo silną bronią Kanadyjczyków była zagrywka, którą odrzucali przeciwników od siatki oraz popisali się 5 asami serwisowymi. Pierwsze skrzypce w ich szeregach grali obaj przyjmujący – Stephen Maar i Eric Loeppky, którzy wywalczyli 20 i 17 oczek. Wśród pokonanych wyróżnili się Yuantai Yu oraz Jingyin Zhang, którzy zapisali na koncie odpowiednio 14 oraz 12 punktów.
Chiny – Kanada 0:3
(19:25, 22:25, 24:26)
Składy zespołów:
Chiny: Jiang (9), Yu Yu. (14), Yu Ya. (1), Li (9), Shikun, Zhang J. (12), Qu (libero) oraz Yang (libero), Wang D. (4), Zhang G. (4), Wang i Daj
Kanada: Herr, Demyanenko (4), Maar (20), Szwarc (2), Schnitzer (10), Loeppky (17), Lui (libero) oraz Hoag (4), Hofer, Walsh i Van Berkel
Zobacz również:
Wyniki i tabela turnieju kwalifikacyjnego w Xi’an
źródło: inf. własna