Polscy siatkarze w trzeciej kolejce grupy C turnieju kwalifikacyjnego do igrzysk olimpijskich pokonali reprezentację Kanady 3:2. Spotkanie nie należało jednak do najłatwiejszych, a przeciwnik wyraźnie się postawił. – Nie gramy tak, jak chcielibyśmy grać, a wciąż wygrywamy mecze, więc w momencie, w którym przyjdzie optymalna forma, złapiemy trochę świeżości i oddechu to nie będziemy musieli martwić się o wynik – mówił w rozmowie z Filipem Czyszanowskim z sport.tvp.pl Jakub Kochanowski, środkowy reprezentacji Polski.
Biało-czerwoni dzięki wygranej z Kanadą 3:2 mają w grupie C dziewięć punktów. Na drugiej pozycji plasuje się aktualnie reprezentacja Belgii z takim samym dorobkiem. Wtorkowa batalia Polaków nie należała do najłatwiejszych, ale podopieczni trenera Nikoli Grbicia zagrali cierpliwie do samego końca i dzięki temu mogli cieszyć się z dwóch punktów.
NAJWAŻNIEJSZE TRZECIE ZWYCIĘSTWO
Polscy siatkarze sami podkreślają, że ich gra odbiega od takiej, jaką sami by chcieli. Nadal jednak są skuteczni, co przekłada się na kolejne zwycięstwa. – Myślę, że najważniejsze jest to, że wygraliśmy trzy mecze. Mimo że nasza gra nie zachwyca i mamy pewne rezerwy, to postaramy się grać lepiej w pewnych elementach. Nie gramy tak, jak chcielibyśmy grać, a wciąż wygrywamy mecze, więc w momencie, w którym przyjdzie optymalna forma, złapiemy trochę świeżości i oddechu to nie będziemy musieli martwić się o wynik. Myślę, że to jest nasz duży atut – powiedział w rozmowie z Filipem Czyszanowskim z sport.tvp.pl Jakub Kochanowski, środkowy polskiego zespołu.
WIELKIE DRUŻYNY TAK GRAJĄ
Polacy dwa z trzech meczów wygrali po tie-breaku. Trudno nie dopatrzyć się trudności w grze biało-czerwonych podczas turnieju kwalifikacyjnego do igrzysk olimpijskich. Jednakże nie zmieniło to finalnie faktu, że to nadal polska reprezentacja notuje kolejne triumfy i udowadnia swoją klasę. – Można powiedzieć, że dwa razy wygraliśmy tie-break na przewagi, ale z jakiegoś powodu to my wygrywamy, a nie przeciwnicy. Myślę, że wielkie drużyny mają taką charakterystykę, że w tych najtrudniejszych momentach pokazują charakter i te kluczowe akcje wyrywają. Do tej pory pokazaliśmy to w tym turnieju – oznajmił reprezentant Polski.
TA GRUPA JESZCZE MOŻE WIELE Z SIEBIE DAĆ
Przed biało-czerwonymi jeszcze cztery spotkania w grupie C turnieju kwalifikacyjnego do igrzysk olimpijskich. – Osobiście nie czuję, żeby ta grupa nie miała już niczego w środku, co mogłaby z siebie dać. Mimo że nie gramy swojej najlepszej siatkówki, to pokażemy jeszcze podczas tego turnieju, że potrafimy złapać chwilową dyspozycję dnia. Mam nadzieję, że wygramy wszystkie mecze – ocenił środkowy reprezentacji Polski.
KALENDARZ TAKI SAM DLA WSZYSTKICH
Trudności polskich siatkarzy, które można zaobserwować w trwającym turnieju, z pewnością mają spore podłoże w długim oraz wymagającym sezonie reprezentacyjnym. Turniejów rzeczywiście jest za dużo, ale przecież dla każdego zespołu zmagania są takie same, co podkreśla zawodnik występujący na co dzień w Asseco Resovii Rzeszów. – Kalendarz jest ciężki, a ten sezon jest długi, ale jest on tak samo długi dla wszystkich drużyn. Nie można tego użyć jako wymówki, że ktoś gra lepiej bądź gorzej, ponieważ wszystkie drużyny grają tak samo długo. Śmiejemy się trochę w swoim gronie, że jeśli jakikolwiek mecz albo turniej ma nawet delikatne powiązanie z igrzyskami olimpijskimi, to jest od razu pełen niespodzianek i wszyscy zupełnie inaczej do tego podchodzą. Najtrudniejsze w turnieju kwalifikacyjnym nie jest wytrzymanie go fizycznie, ale odcięcie się od rangi tego turnieju i granie w siatkówkę, staranie się o zaprezentowanie najlepszej dyspozycji każdego dnia i tak jak my robimy do tej pory – kroczymy od zwycięstwa do zwycięstwa – zakończył.
źródło: inf. własna, tvpsport.pl