Reprezentacja Polski wygrała wojnę nerwów z Niemkami. Zwycięstwo 3:2 pozostawia biało-czerwone na drodze do Paryża. Jednak, by zgarnąć bilet na igrzyska Polki muszą dalej wygrywać. Kolejną pozytywną zmianę dała środkowa, Kamila Witkowska. – Pod względem emocjonalnym mecz z Niemkami nie był łatwy – przyznała w rozmowie z mediami.
Drugi mecz z rzędu gra reprezentacji bardzo falowała. – Wiedziałyśmy, że to spotkanie będzie trudne. Jednak przede wszystkim z Tajkami poległyśmy 2:3, więc ten mecz musimy zacząć dobrze. To spotkanie (z Niemcami – przyp.aut) musimy zacząć dobrze. Tak się niestety nie stało i musiałyśmy cały czas gonić wynik. Najważniejsze jest to, wygrałyśmy ale cały czas jest gdzieś ten niedosyt. Nasza gra faluje, a żeby walczyć o ten bilet musimy nad tym zapanować. Po prostu nie pozwolić przeciwnikom zdobywać punktów seriami, tylko cały czas starać się skończyć swoją pierwszą akcję – mówiła środkowa reprezentacji Polski, Kamila Witkowska. – Pod względem emocjonalnym mecz z Niemkami nie był łatwy. Na pewno myślałyśmy o spotykaniu z Tajlandią. Wiadomo, że nie da rady tak łatwo odciąć się od takiej porażki i wejść z czystą głową w kolejny pojedynek. Teraz każdy mecz jest na wagę złota i musimy go wygrać, żeby zachować nasze szanse – dodała.
TEN PIERWSZY SET
Pomimo porażki w pierwszym secie piątkowego meczu Polki udowodniły ile są warte i nie udały się ponieść nerwom. – Pierwszy set z Tajlandią tak samo nam nie wyszedł, a potem wygrałyśmy następnego do 7. Teraz podobnie. Zaczęłyśmy chyba 0:5. Dużo w nas nerwów, bo wiemy o co walczymy. Przede wszystkim to nam zależy, żeby pokazać że zasługujemy na wyjazd na najważniejszą imprezę dla nas sportowców. Musimy opanować te nerwy, bo nie ukrywajmy, że jesteśmy blisko celu. Chyba nigdy, aż tak blisko niego nie byłyśmy.
Do negatywnych obrazków w piątkowym meczu z pewnością można zaliczyć grę Polek w polu zagrywki. Polskie siatkarki popełniły w tym elemencie aż 7 błędów w kluczowym secie spotkania. – Byłyśmy trochę poddenerwowane tym, że znowu gramy kolejny tie-break. To, że bardzo chciałyśmy wygrać również dołożyło swoje. To mental spowodował. Halę znamy bardzo dobrze, więc nie może być tak, że cały mecz zagrywamy dobrze, a w tie-breaku nie. Gra nerwów i często łut szczęścia. Niemki je miały zwłaszcza, kiedy celowały zagrywką tuż pod linię 9. metra, albo trafiały na milimetry. To było frustrujące. Potem przełożyło się na te nerwy – mówiła środkowa polskiej kadry.
DWA MECZE O WSZYSTKO
Wraz z trwaniem turnieju naturalnie poziom rośnie. Kolejnym przeciwnikiem Polek będzie drużyna z USA – Dwa najważniejsze mecze przed nami. Myślę, że mamy spore szanse, jeśli będziemy od początku skoncentrowane i nie pozwolimy na taką falującą grę. Z Niemkami wyszłyśmy jako faworytki, bo parę razy z nimi wygrałyśmy. W następnych meczach już nie jesteśmy faworytkami, więc głowa będzie nieco spokojniejsza – zakończyła Witkowska.
Konfrontacja Polsko-Amerykańska będzie miała miejsce w sobotę, 23 września o godzinie 17:30.
Zobacz również:
Galeria z meczu Polska – Niemcy
źródło: inf. własna