Mistrzostwa Europy wkraczają w decydujący etap. Najlepsza czwórka zespołów udała się do Rzymu, by w stolicy Włoch powalczyć o czempionat Starego Kontynentu. Już w czwartek dojdzie do półfinałów. Polscy siatkarze w meczu premiowanym finałem zmierzą się ze Słoweńcami.
W walce o mistrzostwo Europy pozostały już tylko cztery najlepsze zespoły, w tym Polska. Zespół prowadzony przez trenera Nikolę Grbicia w ćwierćfinale pokonał reprezentację Serbii 3:1. Spotkanie nie należało do najłatwiejszych, a o jego trudach niech przemawia rezultat trzeciego seta, który został wygrany przez Polaków 36:34. Przechylenie szali na swoją korzyść w trzeciej partii było jednak kluczowe dla dalszych losów tego meczu. – Każdy z nas niejednego takiego seta w swoim życiu już zagrał. To doświadczenie, które ma ta reprezentacja, na pewno przemawia za tym, że jesteśmy gotowi rozgrywać i wygrywać takie sety – mówił po meczu w rozmowie ze Strefą Siatkówki Łukasz Kaczmarek, atakujący polskiego zespołu.
OBSADA, KTÓREJ MOŻNA SIĘ BYŁO SPODZIEWAĆ
Do grona Final Four dotarła czwórka, której można się było spodziewać. Warto już na samym starcie przypomnieć, że w Memoriale Wagnera brały udział zespoły z: Polski, Słowenii, Francji oraz Włoch. Wówczas najlepiej poradzili sobie Włosi, a na drugim miejscu byli Słoweńcy. Na najniższym stopniu podium stanęli biało-czerwoni, a klasyfikację zamknęli trójkolorowi.
POLSKA – SŁOWENIA
W pierwszym czwartkowym półfinale do akcji wkroczy Polska oraz Słowenia. Słoweńcy w ostatnich odsłonach mistrzostw Europy zaszli Polakom szczególnie za skórę, ponieważ w dwóch ostatnich edycjach to oni byli lepsi właśnie w półfinale. Do tego w 2017 roku w barażach fazy play-off także to reprezentacja Słowenii mogła cieszyć się ze zwycięstwa. W bieżącym roku ekipy te spotkały się ze sobą dwukrotnie. Po raz pierwszy w Lidze Narodów. Wówczas to podopieczni Nikoli Grbicia wygrali 3:2. Z kolei na wspomnianym Memoriale Wagnera lepsi byli wicemistrzowie Europy.
W trwającej fazie play-off biało-czerwoni dwukrotnie rozgrywali czterosetowe starcia. W 1/8 finału wyeliminowali Belgów, natomiast w ćwierćfinale pokonali Serbię, chociaż spotkanie do łatwych wcale nie należało. O trudach i randze spotkań niech także świadczą wyniki Słoweńców, którzy do ćwierćfinału dotarli dopiero po tie-breaku starcia z Turcją. W nim natomiast zostali postraszeni przez Ukraińców, którzy nie złożyli broni, ale finalnie podopieczni trenera Ugisa Krastinsa musieli uznać wyższość rywala.
Pojedynek ze Słowenią będzie bardzo wymagający dla Polaków. Obie ekipy jednak dobrze się znają, a na plusLigowych parkietach nie brakuje zawodników ze Słowenii. Szczególnie na myśl przechodzi Klemen Cebulj, który reprezentuje barwy Asseco Resovii Rzeszów nieprzerwanie od sezonu 2020/2021. Jan Kozamernik natomiast w klubie z Podkarpacia spędził ostatnie dwa sezony, ale przenosi się do Itas Trentino. Od nadchodzącego sezonu w MKS-ie Ślepsku Malow Suwałki grać będzie Ziga Stern.
Początek tego pojedynku zaplanowano na godzinę 18:00.
WŁOCHY – FRANCJA
Drugim uczestnikiem finału będzie zwycięzca meczu Włochy kontra Francja. Trójkolorowi w ćwierćfinale pokonali reprezentację Rumunii 3:0, chociaż bywały momenty, w których przeciwnik nie odstawał od mistrzów olimpijskich, a mowa tu szczególnie o partii numer trzy.
Włosi także spodziewali się łatwej przeprawy, ale w praktyce musieli walczyć do samego końca z Holendrami, którzy doprowadzili do tie-breaka. W decydującej odsłonie podopieczni Ferdinando De Giorgiego wrzucili szósty bieg i przypieczętowali grę o medale Starego Kontynentu. Warto jeszcze dodać, że kontuzji w tej batalii doznał zawodnik podstawowego składu, Roberto Russo. Środkowy bloku zmuszony był opuścić boisko.
Ostatnie spotkanie Włochów i Francuzów miało miejsce w Memoriale Wagnera w krakowskiej TAURON Arenie. Po trzech setach z wygranej cieszyli się mistrzowie świata oraz Europy. Z kolei poprzednie starcie miało miejsce w ćwierćfinale mistrzostw świata. Ówcześni, przyszli mistrzowie wygrali z francuską drużyną po tie-breaku.
Francuzi są spragnieni medalu mistrzostw Europy. W minionej edycji rozgrywek o czempionat Starego Kontynentu przegrali w 1/8 finału 3:0 z Czechami. W 2019 roku z kolei ulegli Polsce w starciu o brązowy medal. 2017 rok to kolejna porażka z reprezentacją Czech już na start drugiej rundy. Drużyna znad Sekwany ostatni raz triumfowała w 2015 roku, kiedy sięgnęła po złoto. II półfinał wystartuje o godzinie 21:15.
ROZSTRZYGAJĄCA SOBOTA
Do ostatecznych rozstrzygnięć dojdzie w nadchodzącą sobotę. Przegrani czwartkowych półfinałów zawalczą o trzecie miejsce i zarazem brązowy medal. Ten pojedynek będzie mieć miejsce o godzinie 18:00. Natomiast główne zwieńczenie mistrzostw Starego Kontynentu rozpocznie się o godzinie 21:00, kiedy to dwie najlepsze ekipy staną w szranki i będą wojować o złote krążki.
Zobacz również:
Wyniki dotychczasowych meczów oraz terminarz półfinałów mistrzostw Europy
źródło: inf. własna