– Serbia to już rywal z wyższej półki. Nie najwyższej, ale wysokiej, a moment turniejowy jest niebezpieczny. 1/8 i ćwierćfinał to są bardzo niewygodne dla psychiki etapy. Zwycięstwa w tych meczach nie przynoszą chwały, ale porażka jest bardzo bolesna – powiedział przed ćwierćfinałowym meczem mistrzostw Europy Wojciech Drzyzga.
Wedłu komentatora Polsatu trenerzy przeprowadzali analizę meczu 1/8 finału, ale bardziej pod kątem uwag do naszych zawodników i naszej gry, bo jeżeli chodzi o rywala, to jest on zupełnie inny niż Serbia. – Analiza meczu z Belgią zapewne była, bo dziś nic nie zostawiamy przypadkowi i cały sztab ludzi dookoła trenera Grbica pracuje. Pewnie została dokonana ocena zawodników i to, jak wpływali na naszą grę – po to – żeby wyciągnąć wnioski.
Serbowie na pewno będą zmotywowani przed meczem przeciwko Nikoli Grbicowi, ale też i trener Igor Kolaković jest Polakom znany z naszej ligi. Drzyzga twierdzi zatem, że zespoły wiele przed sobą nie są w stanie ukryć. – Tajemnic między drużynami nie ma. Serbia i Polska od dawna toczą na różnych polach boje – od zespołów młodzieżowych po kadry seniorskie. Tutaj nie szukałbym przewagi ani po jednej, ani po drugiej stronie. Na naszą korzyść przemawiają ostatnie sezony. Serbia ma ostatnio problem w kończeniu turniejów na wysokim miejscu. Jest to jednak zespół, który nie przegrywa meczów w szatni. Ich trzeba pokonać na boisku. Jeżeli chodzi o siatkarskie elementy, to Serbowie chyba najsłabiej bronią z całej czołówki.
Według Wojciecha Drzyzgi nasz zespół wyjdzie w zestawieniu z Leonem i Śliwką na przyjęciu, mimo, że Grbić w ostatnim meczu zaskoczył i postawił na Tomasza Fornala w wyjściowym składzie. – Stawiałem, że przeciwko Belgii zagra Wilfredo Leon. Mamy jednak skrzydłowych „od jednego krawca” – wszyscy w górę, winda i cios. Tylko Olek Śliwka się wymyka spod tego szablonu. Stawiam, że w ćwierćfinale jako przyjmujący wyjdą właśnie Olek Śliwka i Wilfredo
źródło: opr. własne, polsatsport.pl