Po kilkunastu dniach treningów w sali gimnastycznej szkoły podstawowej, siatkarze Indykpolu AZS Olsztyn wrócili do ćwiczeń na Kortowie. – Wróciliśmy do Kortowa i można powiedzieć, że wreszcie mamy dobre warunki do treningu. Na pewno wszyscy za tym tęskniliśmy. Przede wszystkim od początku skupiliśmy się na tym, żeby po przerwie jak najwięcej razy dotknąć piłkę, wykonać jak najwięcej powtórzeń i myślę, że nam się to udało – powiedział asystent trenera Akademików Marcin Mierzejewski.
Początki bywają trudne
Trener przyznał, że pierwsza faza okresu przygotowawczego to trudna i niewdzięczna praca. – Jestem przekonany, że nikt nie lubi początku przygotowań, bo to żmudna praca, która przynosi rezultaty po jakimś czasie. Natomiast myślę, że dobrze przepracowaliśmy ten okres. Mamy tu zespół złożony z facetów, a wiadomo, że dla mężczyzn najważniejsza jest rywalizacja, więc staramy się tak ułożyć okres treningowy, żeby ją zapewnić – gry sześciu na sześciu, na punkty, o coś.
Trener widzi Polaków na podium
Szkoleniowiec odniósł się również do trwających mistrzostw Europy i zdradził swoje typy na medalistów tej imprezy. – Według mnie na podium na pewno będą Polacy i Włosi, ale nie wiem w jakim zestawieniu, bo o tym zadecyduje dyspozycja dnia. Natomiast są to dwie bardzo silne reprezentacje, które odstają od reszty, mimo że na imprezie grają też Francuzi czy zawsze mocni i niebezpieczni Słoweńcy.
Indypol AZS może „namieszać” w nowej hali
W listopadzie olsztyńscy siatkarze powinni się już przenieść do nowej hali Uranii. Mierzejewski nie ukrywa, że wiąże z tym duże nadzieje, a także twierdzi, że jego drużyna może „namieszać” w tym sezonie w PlusLidze. – Mam nadzieję, że to będzie nasz dom i długo niezdobyta nasza twierdza. Jestem przekonany, że nowa Urania będzie naszym atutem w naszych meczach i często będziemy się tam cieszyć. Myślę, że tę drużynę stać na wiele. Jeżeli wszyscy będą zdrowi – nie mówię, że w pełni zdrowia, bo ciężko jest przetrzymać tak napięty kalendarz na sto procent w pełni zdrowym. Uważam, że ta drużyna może zapukać do „czwórki”.
źródło: opr. własne, Radio UWM FM