W ostatnim dniu XX Memoriału Huberta Jerzego Wagnera reprezentacja Słowenii, która wygrała swoje dwa spotkania, mierzyła się z Francją. Trójkolorowi do tej pory nie cieszyli się ze zwycięstwa w Krakowie, jednak pomimo słabego początku i porażki w premierowej odsłonie, w koljnych pokazali się ze zdecydowanie lepszej strony i pokonali Słoweńców 3:1.
Mecz z przytupem rozpoczęli Francuzi (4:2), ale Słoweńcy szybko ich dogonili i po ataku Roka Mozicia to oni objęli prowadzenie (4:5). Do wyrównania nie udało się doprowadzić, gdy Quentin Jouffroy źle dograł i Słoweńcy wykorzystali piłkę przechodzącą (7:9). Kolejny błąd w ataku, tym razem w wykonaniu Trevora Clevenota, poskutkował tylko powiększeniem przewagi rywali (8:11). Francuzi podwójnym blokiem dwa razy z rzędu zatrzymali atakującego Słowenii (11:13). W kontrze Gregor Ropret wyprowadził udany atak z drugiej linii (11:15), a ta niemoc reprezentacji Francji zmusiła Andreę Gianiego do wzięcia przerwy dla swoich podopiecznych. Przerwa przyniosła zamierzony skutek, bowiem Francuzi zaczęli odrabiać straty (13:16). Punktowym blokiem popisał się Jan Kozamernik (13:18).. Skutecznym atakiem Klemena Cebulja Słoweńcy zbliżali się do wygranej w pierwszej partii (15:22), które zresztą dowieźli dzięki udanej akcji Tine Urnauta (16:25).
Podrażnieni wysoką porażką w pierwszej odsłonie Francuzi umiejętnym czytaniem intencji Gregora Ropreta i blokami oraz asem Quentina Jouffroya wyszli na prowadzenie w drugim secie (5:1). Piłka po serwisie Stephena Boyera zatrzymała się na taśmie, co pozwoliło zbliżyć się Słoweńcom do Francuzów na dwa oczka (6:4). Antoine Brizard najpierw sam zdobył punkt sprytną kiwką, a później zagrał bardzo szybko do Trevora Clevenot na lewy atak (9:5). Siatkarze słoweńscy właściwie od początku drugiej partii nie mogli złapać swojego rytmu, więc trener Cretu poprosił o czas (11:6). Sytuacja nieco się poprawiła po skutecznym ataku Mozicia z prawego skrzydła (13:9). Chwilę później świetnym blokiem popisał się Timothee Carle, który zatrzymał atakującego z drugiej piłki rozgrywającego rywali (15:10). Choć w pierwszej partii niewiele pomógł swoim kolegom, to w drugiej Stephen Boyer punktował zarówno w ataku, jak i w bloku (19:13). Szczęście dopisało Tine Urnautowi, piłka zatańczyła na taśmie po jego zagrywce i wpadła w boisko Francuzów (20:17). Jednakże to Francuzi mieli całego seta pod kontrolą i prowadzenia nie oddali do końca (25:19).
Francuzi kontynuowali swoją dobrą passę w kolejnej partii, dwa „oczka” z przodu dał im szczelny podwójny blok na Moziciu (7:5). Chwilę później podobnym blokiem na Carle odwdzięczyli się Słoweńcy (8:8). Siatkarz zapunktował później, atakując z lewego skrzydła ponad blokiem (10:10). Pod znakiem gry punkt za punkt toczyły się kolejne akcje, Tine Urnaut umiejętnie obił blok Antoine Brizarda (13:13). Trener Cretu bardzo szybko zareagował prośbą o przerwę dla swojego zespołu. Dobre zagrywki Trevora Clevenot przerwał dopiero atak Jana Kozamernika ze środka (18:16). Słoweńcy doprowadzili do wyrównania i walka w końcówce robiła się coraz bardziej zacięta, choć to Francuzi utrzymali koncentrację. Chwilę później Boyer ustrzelił na zagrywce Klemena Cebulja, a jego agresywny serwis ustawił Francuzom akcje tak, że mogli bez problemu zablokować przeciwników (22:19). Udany atak Alena Pajenka ze środka przedłużył trzecią partię, ale to Le Goff ją skończył (25:22).
Początek czwartego seta zwiastował podobny przebieg do poprzedniego (4:2). Udany atak Mozicia i jego agresywny serwis na długo niewiele dały Słoweńcom, ale Francuzi sami zaczęli popełniać błędy (6:4). W ataku za to nie do powstrzymania był Boyer na prawym skrzydle (8:5). Jego vis-a-vis utrzymywał podobną skuteczność (8:6). Francuzi zaczęli odskakiwać rywalom, Słoweńcom potrzebna była chwila oddechu (10:6). Po przerwie Klemen Cebulj nie utrzymał przyjęcia po mocnym serwisie Trevora Clevenot, co wykorzystał Timothee Carle z przechodzącej, ale Słoweńcy w kolejnej akcji zatrzymali Boyera, atakującego z niewygodnej pozycji (11:8). Podopieczni Cretu zaczęli odrabiać straty, Jan Kozamernik do dorobku Słoweńców dołożył punkt z zagrywki (13:11). Parę akcji później w strefę konfliktu uderzył Carle, z przyjęciem zagrywki nie poradził sobie Tine Urnaut (17:12). Przyjmujący udanie zaatakował w puste pole po skosie (19:14), ale po chwili Trevor Clevenot obił ręce Nika Mujanovicia (20:14). Końcówka nie przyniosła wielu emocji, mecz padł łupem Francuzów (25:20).
Francja – Słowenia 3:1
(16:25, 25:19, 25:22, 25:20)
Składy zespołów:
Francja: Brizard (5), Boyer (22), Le Goff (9), Clevenot (9), Carle (23), Houffroy (9), Diez (libero) oraz Louati
Słowenia: Pajenk (4), Kozamernik (10), Ropret (2), Urnaut (9), Cebylj (9), Mozić (17), Kovacić (libero) oraz Mujanović
Zobacz również:
Wyniki i tabela Memoriału Wagnera
źródło: inf. własna