Ze zdecydowanie lepszej strony niż w pierwszym dniu Memoriału Wagnera biało-czerwoni pokazali się w starciu z Francją. Na boisku pojawił się także wracający po kontuzji kapitan Polaków – Bartosz Kurek. – Cieszę się, że moje ciało lepiej zareagowało na wysiłek. Powoli wszystko wraca do normy. W tym meczu nie było żadnych problemów, fajnie było zagrać, wrócić na boisko i dobrze się czuć – powiedział atakujący reprezentacji Polski.
CIESZY POWRÓT
Bartosz Kurek od pewnego czasu zmagał się z kontuzją, ale wrócił już do treningów, a w drugim dniu Memoriału Wagnera pojawił się na boisku i pokazał z całkiem dobrej strony. Rozegrał dwa sety w pojedynku z Francją i skończył 8 z 12 ataków. – Szkoda, że nie udało nam się przetrzymać tego pierwszego seta. Gdybyśmy wygrali, to bylibyśmy wcześniej w hotelu. Cieszę się, że moje ciało lepiej zareagowało na wysiłek.Powoli wszystko wraca do normy. W tym meczu nie było żadnych problemów, fajnie było zagrać, wrócić na boisko i dobrze się czuć – komentował swój powrót na boisko Bartosz Kurek.
Kapitan biało-czerwonych zdaje sobie jednak sprawę, że przed nim jeszcze sporo pracy. – Ja jestem daleko za chłopakami jeśli chodzi o przygotowania, a cała drużyna też nie jest jeszcze w swojej optymalnej dyspozycji, więc bardzo się cieszę z tego, że wygraliśmy, choć nie jesteśmy jeszcze w tej dobrej formie – dodał atakujący polskiego zespołu.
W wygranym starciu z Francją trener Nikola Grbić miał okazję sprawdzić dość nietypowe ustawienie. W trzeciej partii na boisku pojawił się Aleksander Śliwka i biało-czerwoni zagrali na trzech przyjmujących. – To była ciekawa alternatywa. Jak widać było na boisku, mamy jeszcze więcej wariantów, z których możemy skorzystać. Tym razem udało nam się sprawdzić jeden z nich w starciu z mistrzami olimpijskimi i dobrze to wyglądało. Codziennie pracujemy i o tym, kto będzie grał na mistrzostwach Europy decyduje forma danego zawodnika – ocenił Kurek.
FORMA DOPIERO PRZYJDZIE
Polacy pokonali Francję 3:1, w niedzielę czeka ich jeszcze starcie z Włochami. – W każdym momencie możemy się poprawić, chociaż wygraliśmy mecz z Francją, to nie zagraliśmy jakiegoś wybitnego spotkania – przyznał krótko atakujący, który nawiązał także do słabszego spotkania w wykonaniu jego drużyny. W pierwszym dniu memoriału biało-czerwoni ulegli 0:3 Słowenii. – Nie wiem, czy zaskoczę kogoś tymi słowami, ale różnica pomiędzy tymi dwoma meczami była w poziomie przeciwnika. Za Słoweńcami nie za bardzo dało się grać, moglibyśmy z nimi rywalizować, gdybyśmy byli w naszej absolutnie topowej dyspozycji. Francuzi pozwoli nam na trochę więcej i to my kontrolowaliśmy dłuższymi okresami przebieg tego spotkania – podsumował Bartosz Kurek. W niedzielę Memoriał Wagnera zakończy się meczem Polska – Włochy.
źródło: inf. własna
