– To jest bardzo ważny turniej pod względem przygotowań do mistrzostw Europy i kwalifikacji olimpijskich. Jest to chyba najlepszy turniej z możliwych przed tymi imprezami. Jesteśmy bardzo zadowoleni, że tutaj jesteśmy – mówił po zwycięstwie w meczu otwarcia XX Memoriału Huberta Jerzego Wagnera przyjmujący reprezentacji Słowenii, Klemen Čebulj.
Wspaniałe otwarcie z waszej strony. Spodziewałeś się tak dobrego początku turnieju dla reprezentacji Słowenii?
Klemen Čebulj: – Szczerze mówiąc – nie. Za nami ciężki okres przygotowawczy. Ciężko trenowaliśmy przez ostatnich dziesięć dni. Byliśmy zmęczeni, ale wydaje się, że był to najlepszy nasz mecz po tegorocznej Lidze Narodów. Tak że jestem bardzo pozytywnie nastawiony. Myślę, że będzie tylko lepiej i lepiej.
W ostatnich latach często wygrywacie z Polakami. Znaleźliście na nich receptę?
– To chyba nie jest kwestia rywalizacji między naszymi drużynami i jakiegoś patentu na Polaków. Moim zdaniem dzisiaj po prostu zagraliśmy lepiej od nich. To wszystko. Graliśmy cierpliwiej od nich i to chyba było najistotniejsze.
Które elementy zdecydowały o wygranej?
– Wymieniłbym tylko jeden, mianowicie zagraliśmy bardzo zespołowo od pierwszego punktu.
Czym jest ten turniej dla was, biorąc pod uwagę nadchodzące imprezy i rywali w Krakowie?
– To jest bardzo ważny turniej pod względem przygotowań do mistrzostw Europy i kwalifikacji olimpijskich. Jest to chyba najlepszy turniej z możliwych przed tymi imprezami. Jesteśmy bardzo zadowoleni, że tutaj jesteśmy.
Jaki cel macie zatem na mistrzostwa Europy?
– Chcemy zagrać jak najlepiej i chyba jak każda drużyna zdobyć medal. Mamy nadzieję, że dojdziemy do ostatniego etapu w Weronie.
Jesteś usatysfakcjonowany swoją grą? Widzisz przestrzeń do poprawy?
– Oczywiście, zawsze można grać lepiej. Szczególnie w elemencie zagrywki. Nasza postawa w obronie jest zadowalająca, ale kilka piłek do obrony nam uciekło, więc tutaj widzę sporo możliwości. Poprawa tego może być dla nas krokiem milowym w kontekście przyszłości.
Przejdźmy do turnieju kwalifikacyjnego. W waszej grupie w Japonii są jeszcze Serbia, USA, Turcja, Tunezja, Egipt i Finlandia. Którego rywala obawiacie się najbardziej?
– Myślę, że wszyscy będą bardzo silni. Wszyscy chcą zagrać na swoim najwyższym poziomie i wygrać z nami. Do każdego spotkania musimy przystąpić w pełni skoncentrowani i z szacunkiem do przeciwnika. Gra się, żeby wygrać. Liczą się tylko zwycięstwa, to jest podstawa sportu. Żadne kalkulacje nie wchodzą w grę.
źródło: inf. własna
