Polscy siatkarze doskonale spisują się podczas letniej uniwersjady w Chengdu. W środę rozegrali ostatni mecz grupowy. Pokonali w nim Koreę Południową bez straty seta.
Od początku spotkanie toczyło się pod dyktando Polaków. Po zagraniu Michała Gierżota było już 7:2 dla biało-czerwonych. Pojedyncze punkty Koreańczycy zdobywali głównie po atakach Hojina Shina. Swoje akcje kończył Damian Kogut, dobrze funkcjonował również polski blok. Gdy asa dołożył Dawid Woch, interweniował koreański szkoleniowiec (10:18).
Ze zmiennym szczęściem atakował Dawid Dulski. Przy stanie 13:21 w polskim zespole nastąpiła podwójna zmiana. Poderwać do walki Koreańczyków starał się Hanyong Jeong. Po polskiej stronie dobrze funkcjonowała gra przez środek. Do końca Polacy kontrolowali grę. Ostatnie punkty padały po zepsutych zagrywkach.
W drugim secie Polacy poszli za ciosem. Rywale mieli problemy w obronie. Po kontrataku Dulskiego biało-czerwoni odskoczyli na 5:0, szybko interweniował koreański trener. Polacy wywierali presję zagrywką, kolejne ataki kończył Michał Gierżot. Gra podopiecznych trenera Luksa nie była pozbawiona pomyłek, jednak wyraźny dystans utrzymywał się. Pojedyncze zagrania Hanyong Jeonga czy Dongseon Honga nie wystarczały, by Koreańczycy byli w stanie zniwelować dystans (8:15). Skuteczność utrzymywali Dulski i Kogut. Po celnym zagraniu Mateusza Poręby było już 19:13. Mimo wyraźnej przewagi biało-czerwoni nie tracili koncentracji. Po ataku Gierżota Polacy mieli piłki setowe. Pierwszą z nich obronił Junyeong Lee, ale szybko kropkę nad i postawił Poręba.
Na początku trzeciej odsłony Polacy nie ustrzegli się błędów, po nieudanym zagraniu Macieja Krysiaka było 4:1 dla Korei. Po skutecznym bloku na Dulskim dystans powiększył się (7:3). Sytuacja szybko odwróciła się przy zagrywkach Krysiaka, gdy siatkarz dołożył asa, na tablicy wyników pojawił się remis (7:7). Do przejścia doprowadził dopiero celnym zagraniem po bloku Dongseon Hong. Po fragmencie zaciętej walki do głosu zaczęli dochodzić Polacy. Koreańczycy nie pomagali sobie, popełniając błędy w ataku. Gdy przez środek zaatakował Jakub Abramowicz, biało-czerwoni wyszli na prowadzenie 17:15. W kolejnych akcjach dystans się powiększał i po kontrataku Krysiaka, interweniował trener Korei (15:20). Koreańczycy starali się walczyć do końca, jednak przegrali po zepsutej zagrywce Dongseona Honga.
Korea Płd. – Polska 0:3
(17:25, 15:25, 20:25)
Polska: Kozub, Kogut, Woch, Dulski, Gierżot, Poręba, Szymura (libero) oraz Krysiak, Abramowicz, Czyżowski i Magnuszewski
źródło: inf. własna