Temat zakazów transferowych nakładanych na kluby przez światową federację ożywa w Polsce w okresie letnim – ostatnimi czasy głównie za sprawą Grota Budowlanych Łódź, którzy niemal co sezon borykają się z tą sankcją. Ostatnio po ogłoszeniu przez klub przyjścia Any Bjelicy, w internecie słychać było głosy niedowierzania jak to jest możliwe, mimo zakazu. Sugerowano, że koneksje prezesa pozwalają mu sprytnie omijać siatkarskie prawo. Uspokajamy – wszystko odbywa się zgodnie z przepisami.
Zakazy transferowe nakładane są przez FIVB zazwyczaj w wyniku sporu zawodnika z klubem w kwestii wypłaty należnego kontraktu. Co ciekawe – o swoje pieniądze za pomocą światowej federacji walczyć mogą głównie zawodnicy zagraniczni. Dla zawodników krajowych właściwą jest ścieżka wskazana przez ligowe władze, a więc w pierwszej kolejności Sąd Polubowny przy Polskiej Lidze Siatkówki, a następnie sądy powszechne.
Jest wina, jest kara
W przypadku kiedy federacja światowa stwierdzi, że w takim sporze zawodnik ma rację, nakazuje wypłatę należności i wskazuje graniczny termin wykonania takiej decyzji. W przypadku braku zastosowania się do niej, FIVB nakłada zakaz transferów międzynarodowych na dany klub. W przypadku zawodników z Unii Europejskiej (biorąc pod uwagę kluby z Europy), najpierw zakaz obejmuje Europę, a w późniejszym terminie cały świat. W przypadku zawodników spoza Europy od razu kara dotyczy całego globu.
kontrakt to jeszcze nie transfer
Wszystko wygląda klarownie. Dlaczego więc klub może ogłosić dołączenie do składu zawodnika z zagranicy? Bo musimy rozróżnić dwa pojęcia w tym przypadku. Pierwszym jest kontrakt. Federacja w żadnym stopniu nie może zabronić podpisania umowy między zawodnikiem, a klubem. Ba, nie musi nawet o tym wiedzieć, bo do pewnego momentu nic ją to nie obchodzi. Jeżeli zawodnik i klub mają taką wolę, to zawodnik może przyjechać do zespołu i cały sezon z nim trenować albo choćby naprawiać zegarki lub lodówki innym zawodnikom. Kontrakt bowiem to dla FIVB jeszcze nie jest transfer.
Nadejdzie jednak prawdopodobnie taki czas, kiedy klub, który podpisał kontrakt z zawodnikiem zechce jednakże, żeby ten zagrał w jego barwach. Żeby mógł to zrobić, należy takiego siatkarza zgłosić do rozgrywek i tu dochodzimy do sedna sprawy. Zgłoszenie zawodnika do rozgrywek wymaga międzynarodowego certyfikatu, który wystawia… FIVB. W tym momencie rozpoczyna się procedura transferu w systemie światowej federacji, którą wieńczy wystawienie certyfikatu i dopiero w tym momencie FIVB zareaguje w przypadku zakazu transferowego.
czas pokaże
W tym roku kluby zapewne rozpoczną procedury rejestracji zawodników dopiero we wrześniu. Do tego czasu prezesi mogą spać spokojnie. W przypadku jedynego polskiego klubu (aktywnego) objętego zakazem transferowym, czyli Budowlanych Łódź, zapewne jak co roku w końcu należności zostaną spłacone, zakaz transferowy zdjęty i wszystkie zagraniczne zawodniczki będą mogły zostać zarejestrowane do rozgrywek. Póki co, zakaz transferowy może być aktywny, klub może podpisywać kontrakty z zagranicznymi zawodniczkami i wszystko jest zgodnie z literą prawa i przepisów.
źródło: inf. własna