Pierwszy dzień zmagań w turnieju głównym Europejskich Finałów Queen & King of the Court w Luksemburgu wypadł doskonale w wykonaniu biało-czerwonych par. Piotr Kantor i Jakub Zdybek oraz Bartosz Łosiak i Michał Bryl wygrali swoje grupy, a Jagoda Gruszczyńska i Aleksandra Wachowicz zajęły drugie miejsce. Tym samym wszystkie trzy pary wywalczyły bezpośredni awans do ćwierćfinałów, które rozgrywane będą w czwartek i piątek.
Jako pierwsi do rywalizacji na boisku zlokalizowanym w d’Coque w stolicy Luksemburga przystąpili Piotr Kantor i Jakub Zdybek. Ich rywalami w Grupie B byli Niemcy Wickler/Ehlers, Holendrzy Van de Velde/Immers, Czesi Sedlak/Dumek oraz Francuzi Aye/Aye. Pierwsza runda meczu należała do duetu Wickler/Ehlers, który w tej partii zdobył 13 punktów. Drugie miejsce zajęli nasi południowi sąsiedzi (8 punktów), a oczko mniej na swoim koncie zgromadzili nasi reprezentanci. Z meczu wyeliminowani zostali za to reprezentanci gospodarzy. Druga runda podobnie, jak pierwsza padła łupem Niemców (14), jednak tym razem Biało-Czerwoni uplasowali się za nimi z dorobkiem 8 punktów. Trzecie – ostatnie pozwalające przejść do trzeciej odsłony – zajęli Francuzi Aye/Aye. Ostatnia partia tego meczu była niezwykle zacięta, wyśmienicie spisywali się Polacy, którzy jednym punktem (z dorobkiem 13) wyprzedzili Trójkolorowych i Niemców, którzy tym razem wypadli znacznie gorzej (7). Wszystkie trzy zespoły, które dotrwały do ostatniej rundy wywalczyły bezpośredni awans do ćwierćfinałów. Pozostałe dwie pary tego meczu zagrają w play-offach.
Następnie stadion w Luksemburgu należał do kobiecej Grupy C, w której Jagoda Gruszczyńska i Aleksandra Wachowicz walczyły z dwoma holenderskimi duetami B. Piersma/E. Van Driel oraz Van Vegten/Broring, Norweżkami Helland-Hansen/Olimstad oraz broniącym barw Luksemburga Delcourt/Klerf. W pierwszej rundzie dominowały Brecht Piersma i Emi Van Driel, które ustrzeliły aż 18 punktów. Ich rodaczki z dorobkiem 7 „oczek” były drugie. Polki z 6 punktami zajmowały trzecie miejsce, a Norweżki z 5 czwarte. Z meczu wyeliminowane zostały gospodynie. Druga runda była pokazem siły Polek, które wygrały tę odsłonę z 11 punktami na swoim koncie. Po piętach deptały im Piersma i Van Driel (9), a o utrzymanie walczyły Norweżki z drugim holenderskim duetem. Ostatnie to drużyna ze Skandynawii przeszła dalej (4 punkty). Trzecia runda należała de facto do dwóch duetów Driel i Piersmy oraz Jagody Gruszczyńskiej i Aleksandry Wachowicz. Oba duety walczyły twardo o zwycięstwo, pozostawiając Norweżki daleko w tyle (5 punktów). Holenderki, które zgromadziły 15 punktów, wygrały z Polkami o jeden punkt.
Bartosz Łosiak i Michał Bryl czekali ponad 5 minut, aby zdobyć swój pierwszy punkt w meczu Grupy C, gdzie ich rywalami byli reprezentanci gospodarzy Complak/Terwindt, Francuzi Canet/Rotar, Austriacy Trummer/Dressler i Czesi Bercik/Nemec. Jednak, gdy Biało-Czerwoni otworzyli już wynik zdobyli w serii aż 9 punktów. Michał Bryl i Bartosz Łosiak pewnie wygrali pierwszą rundę, gromadząc aż 15 punktów. Drugie miejsce zajęli Canet/Rotar (11), trzecie Bercik/Nemec (7), a ostatnie premiowane awansem do kolejnej rundy Trummer/Dressler (4). Biało-Czerwoni wygrali również drugą rundę – choć zdobyli tyle samo punktów co Austriacy (13) – to nasi zawodnicy mieli na swoim koncie dłuższą serię po królewskiej stronie boiska. Trzecie miejsce zajęli Czesi (5). Ostatnia runda grupowego meczu to koncertowa gra duetu Łosiak/Bryl. Polacy nie dali swoim rywalom szans, wygrywając z 15 punktami. Austriacy zgromadzili raptem 4 punkty, a Czesi 3.
Mecze grup D rozegrane zostaną w czwartek, wówczas poznamy również skład i godziny poszczególnych ćwierćfinałów. Przypomnijmy, turnieje King of the Court rozgrywane są w zupełnie innym formacie niż regularne mecze siatkówki plażowej. W jednym meczu, który składa się z trzech rund, występuje w sumie pięć zespołów. Jedna strona boiska jest stroną królewską, druga pretendentów. Podczas, gdy dwie pary walczą w danej akcji, pozostałe duety czekają na swoją kolej. Punkty zdobywa się jedynie po stronie królewskiej, ale aby utrzymać się na niej nie można przegrać akcji. Serwuje pretendent i jeśli wygra akcję, para po stronie królewskiej schodzi z boiska, a jego miejsce zajmuje pretendent. Jeśli danej parze nie uda się pokonać pary królewskiej, schodzi z boiska, a w jej miejsce wchodzi kolejna drużyna. Jedna runda trwa 15 minut, cztery zespoły z największą liczbą punktów przechodzą do rundy drugiej, z której do trzeciej rundy przechodzą trzy najlepsze drużyny. Para, która zdobędzie najwięcej punktów w trzeciej rundzie jest zwycięzcą meczu.
źródło: pzps.pl