Po siedmiu latach posuchy medal mistrzostw Polski siatkarzy wraca do Rzeszowa. We wtorkowy wieczór publiczność zgromadzona w hali Podpromie mogła się cieszyć z wywalczenia przez zawodników Asseco Resovii brązowego medalu w rozgrywkach PlusLigi. Stało się to po tym, jak pokonali oni 3:0 graczy Aluronu CMC Warty i tym samym odniesienia trzeciego zwycięstwa w tej rywalizacji. O tych pojedynkach, ale także o zakończonym sezonie, kontuzjach w zespole, roli zmienników, czy samej radości z osiągniętego celu opowiadał Jakub Bucki.
Sezon 2022/2023 PlusLigi dobiegł końca. Najdłużej w boju pozostawali gracze Asseco Resovii oraz Aluronu CMC Warty, którzy dopiero we wtorek po pięciu spotkaniach zakończyli zmagania o brązowy medal. Szczęśliwcami okazali się rzeszowianie, którzy po siedmiu latach powracają na podium najwyższej klasy rozgrywkowej. – Był to długi sezon wyczerpujący dla wszystkich. Cieszymy się, że możemy sobie zawiesić medale na szyi. Pod koniec sezonu mieliśmy problemy zdrowotne. Ta seria play-off trwała maksymalnie długo, więc na pewno nie był to łatwy okres, ale daliśmy radę – podsumował Jakub Bucki.
W piątym spotkaniu po zaciętym pierwszym secie gospodarze rozstrzygnęli go na swoją korzyść. Drugą partię wygrali pewnie do 13. W trzeciej odsłonie choć przegrywali czterema ,,oczkami” to dzięki zagrywkom Macieja Muzaja oraz Klemena Cebulja potrafili doprowadzić do wyrównania i ostatecznie zwyciężyć do 21. Czy po wygranych dwóch setach w ich głowie nie pojawiła się myśl, że trzy dni wcześniej także byli o krok od zwycięstwa, a mimo to się nie udało? – Jak widać z sobotniego meczu w Zawierciu wyciągnęliśmy wnioski, dlatego potrafiliśmy dokończyć to spotkanie w trzech setach. Czapki z głów za to, że potrafiliśmy szybko przeanalizować tamten pojedynek, wyciągnąć wnioski i nie powtórzyć tego co się stało w Zawierciu – dodał.
W najważniejszych momentach rozgrywek mieli swoje problemy zdrowotne. Z podstawowego składu wypadł im Muzaj oraz Cebulj, których godnie zastępowali Bucki oraz Tomasz Piotrowski. Być może, gdyby wszyscy byli w pełnej dyspozycji to skończyliby rywalizację na jeszcze wyższej pozycji, gdyż to oni wygrali fazę zasadniczą. – O ile faza zasadnicza nas oszczędziła to w fazie play-off wypadło nam naraz kilku zawodników i musieliśmy te dziury łatać. Jakoś sobie z tym poradziliśmy i z tego też jestem dumny. Wielkie słowa uznania dla Tomka Piotrowskiego, który praktycznie w ogóle nie grał przez cały sezon, a udźwignął ciężar tych spotkań o medal – ocenił atakujący Pasów.
Choć po wygraniu fazy zasadniczej apetyty były być może wyższe to w Rzeszowie na pewno docenią to trzecie miejsce. Ostatni raz na podium byli siedem lat temu, a od tego czasu przytrafiały im się same rozczarowania. – W Rzeszowie wszyscy czekali bardzo długo na powrót do sukcesów i ten brązowy medal jest dla nas fajnym wstępem do odrodzenia się Asseco Resovii – powiedział Bucki. Miejsce na podium wiąże się z występem w przyszłorocznej Lidze Mistrzów. – Wracamy do gry w Lidze Mistrzów, co też było przez wszystkich wyczekiwane. Wiadomo, że światowa czołówka będzie się pojawiać w Rzeszowie częściej i mam nadzieję, że będziemy z nimi wygrywać – zakończył.
źródło: inf. własna