Trudno mówić o sensacji w półfinale ligi tureckiej, bo spotkali się w nim tureccy giganci, czyli VakifBank Stambuł i Fenerbahce Opet Stambuł, a co za tym idzie, każdy wynik był w tej konfrontacji możliwy. Jednak mimo wszystko detronizacja VakifBanku po czterech tytułach z rzędu budzi spore emocje.
W pierwszym meczu rozegranym w hali Fenerbahce, a w zasadzie w hali Burhan Felek, gdzie rozgrywa mecze większość ekip ze Stambułu (wyjątkiem jest właśnie VakifBank, który ma swój kompleks sportowy), górą były gospodynie, które wygrały 3:1. Rewanż zapowiadał się ciekawie, bo VakifBank grał z nożem na gardle.
W tym sezonie zmieniono formułę rozgrywania półfinałów i o awansie decydował dwumecz z ewentualnym złotym setem, a nie seria do dwóch zwycięstw. Tym samym podopieczne Giovanniego Guidettiego musiały nie tylko wygrać mecz u siebie, ale też później rozstrzygnąć na swoją korzyść decydujący set. Goście na ten mecz musieli przebyć niespełna dwa kilometry, bo tyle dzieli obie hale w Stambule. Mecz jednak był już zupełnie inny, niż ten pierwszy. VakifBank pewnie wygrał 3:0 i chciał dopełnić formalności w złotym secie. Wtedy obudziły się siatkarki Zorana Terzica. To one wygrały 15:11 i zagrają w wielkim finale.
Co ciekawe przez cały sezon głośno mówiło się o zwolnieniu po sezonie Zorana Terzica, który słabo zaczął sezon i w kiepskim stylu przebrnął fazę grupową Ligi Mistrzyń (przegrywając między innymi mecze w Stuttgarcie i z ŁKS-em Commercecon w Łodzi). Teraz Terzic może się okazać jeszcze zwycięzcą sezonu, bo wciąż ma szansę na złoty medal w lidze. Z kolei pewniak na ławce VakifBanku Giovanni Guidetti, który przedłużył z klubem kontrakt o trzy sezony, po tej porażce nie może być pewny swojej posady, bo od dłuższego czasu chodzą słuchy, że w klubie włodarze nie są zadowoleni przede wszystkim ze stylu gry.
W drugim półfinale mierzyły się ze sobą kolejne dwa kluby ze Stambułu. Eczacibasi Stambuł stawał naprzeciwko THY Stambuł. Tutaj to w pierwszym meczu było więcej emocji. THY prowadziło już 2:0, żeby w tie-breaku wypuścić wygraną z rąk. Rewanż był już nieco spokojniejszy i Eczacibasi wygrało go 3:1, meldując się w finale.
Zobacz również:
Wyniki play-off ligi tureckiej kobiet
źródło: inf. własna