Dwa ostatnie mecze Trefla Gdańsk w rundzie zasadniczej oznaczają dawkę ogromnych emocji i rywalizację z topowymi rywalami. W niedzielę o 14:45 „gdańskie lwy” zagrają w Rzeszowie na Podpromiu z Asseco Resovią, natomiast tydzień później – 2 kwietnia o 18:00 – podejmą w ERGO ARENIE rewelację ostatnich tygodni, Projekt Warszawa.
Gdańszczanie są już pewni miejsca w fazie play-off, ale jak podkreśla libero Luke Perry teraz jest czas na myślenie tylko o tych dwóch ostatnich meczach. – Ważne jest, żebyśmy nie byli jeszcze głowami w play-offach, mamy do rozegrania dwa mecze w rundzie zasadniczej. Gramy je z wymagającymi przeciwnikami, ale uważam, że możemy z nimi walczyć jak równy z równym i zobaczymy, na którym miejscu zakończymy fazę zasadniczą – mówi Australijczyk.
Trefl Gdańsk do Rzeszowa rusza w sobotę o 6:30, by jeszcze pod wieczór przeprowadzić trening w tamtejszej hali Podpromie. Pierwszy gwizdek niedzielnego meczu z liderem tabeli rozbrzmi z kolei o 14:45. Rzeszów jest świetnie znany Luke’owi Perry’emu, który występował tam w sezonach 2018-2020. – W Rzeszowie występowałem przez dwa sezony, zebrałem tam wiele cennego doświadczenia, to także był mój pierwszy klub w Polsce, więc zawsze ten okres będę dobrze wspominać – mówi libero. – W niedzielę na pewno nie będzie to łatwy mecz, tym bardziej, że gramy w ich hali. To bardzo dobra drużyna, cały sezon gra na wysokim poziomie, a w szczególności także w tych ostatnich tygodniach. Uważam jednak, że po tym jak w grudniu w ERGO ARENIE graliśmy z nimi tie-break, możemy być przed tym niedzielnym spotkaniem pewni siebie. Resovia dysponuje oczywiście bardzo dobrą zagrywką, grają mocno fizycznie, a także mają bardzo doświadczonych graczy, ale myślę, że mamy swoje szanse. Nasz sztab szkoleniowy na pewno rozpracuje grę rzeszowian, więc gdy będziemy podążać za ich wskazówkami, może to być bardzo dobry mecz – analizuje Australijczyk.
Trefl Gdańsk do niedzielnego spotkania podchodzi po pięciu wygranych z rzędu. 24 lutego gdańszczanie pokonali Indykpol AZS Olsztyn, a następnie w marcu BBTS Bielsko-Biała, Cuprum Lubin, zespół PSG Stali Nysa i GKS Katowice. – Nawet nie wiedziałem o tym, że wygraliśmy ostatnie pięć meczów z rzędu, szczerze powiedziawszy nie kontrolujemy tego, nie zwracamy uwagi na takie serie. Najważniejsze jest dla nas skupiać się na pojedynczych meczach. Ważne jest też, żebyśmy nie byli jeszcze głowami w play-offach, mamy dwa mecze do rozegrania w rundzie zasadniczej. Gramy je z wymagającymi przeciwnikami, ale uważam, że możemy z nimi walczyć jak równy z równym i zobaczymy, na którym miejscu zakończymy fazę zasadniczą – mówi Luke Perry.
źródło: Trefl Gdańsk - materiały prasowe