– Dziękuję bardzo trenerowi, że mi zaufał i wpuścił mnie w podstawowej szóstce. Ciężko mi się wchodziło w ten mecz, bo po długim czasie zaczynam spotkanie w szóstce. Z seta na set było coraz lepiej – powiedział po meczu z Krispolem Września przyjmujący Chemeko-System Gwardii Wrocław Tytus Nowik.
– Ten mecz była ważny, bo trzy punkty są zawsze ważne, a my walczymy o jak najlepszą pozycję przed play-off. W Warszawie trudno nam było złapać rytm, a tutaj od początku rytm był i wszystko trzymaliśmy w swoich rękach. Na pewno takie mecze gra się ciężko, ale dziś wyszliśmy zespołem, który był głodny gry i dobrze, że mogliśmy pokazać, że możemy zawsze pomóc – dodał siatkarz.
Teraz przed gwardzistami końcówka sezonu, a w niej wyjazd do Nowej Soli, czy też domowe spotkanie z Norwidem Częstochowa. – W pierwszej połowie sezonu pojechaliśmy do Częstochowy przetrzebieni chorobami, a teraz każdy jest gotowy i w formie. Łapiemy odpowiednią dyspozycję przed play-off i jesteśmy w gazie. Dobrze, że do Nowej Soli jedziemy za półtora tygodnia, bo graliśmy teraz dwa mecze w krótkim odstępie czasu. Możemy się trochę zregenerować, a każdemu jest to nam potrzebne. Od przyszłego tygodnia będziemy już skoncentrowani pod mecz z Astrą Nowa Sól. Jest to drużyna z dołu tabeli, ale jest bardzo waleczna. Potrafią grać, wygrywać i mają serce do walki.
źródło: Chemeko-System Gwardia Wrocław, opr. własne
